1

5.7K 355 156
                                    

Biegłam przez korytarz, a zaraz za mną moja przyjaciółka. Był pierwszy dzień szkoły, a my byłyśmy już spóźnione przez jej poranne zachcianki. Odkąd się przyjaźniłyśmy nie było dnia, podczas którego się nie spóźniłam. Chyba, że była chora. Wtedy zawsze przybywałam na czas.

- Zabiję Cię – zawołałam do niej przez ramię.

- Twoje życie byłoby nudne beze mnie – stwierdziła próbując mnie dogonić. Pokręciłam jedynie głową i próbowałam ukryć uśmiech. Ale taka była prawda, gdyby nie ona nie wiem co byłoby z moim życiem. Byłoby jeszcze nudniejsze.

Wbiegłyśmy na pierwsze piętro potykając się o stopnie. Obie wybuchłyśmy śmiechem, chwyciłyśmy się za dłonie i ruszyłyśmy w stronę klasy. Mogłam się z nią kłócić, być na nią zła, ale i tak kochałam ją najbardziej na świecie. Była najlepszą przyjaciółką, co niejednokrotnie mi udowadniała.

Bez pukania weszłyśmy do sali, w której powinnyśmy mieć lekcje i szybko ujrzałyśmy znajome twarze.

- No proszę. Święta dwójka; Lucy i Lauren. Zaczął się nowy rok, a wy powracacie ze starym nawykiem spóźniania się? – Przed nami stanęła nasza nauczycielka literatury angielskiej. Była od nas mniejsza o głowę, a i tak każdy się jej bał. Ta kobieta miała w sobie to coś, co sprawiało, że na lekcji zawsze była cisza. Może nie każdy jej słuchał – niekiedy rozglądając się po klasie po innych i widziałam, że byli w całkiem innym świecie. Ale jej to nie przeszkadzało. Najważniejsza była cisza na lekcji.

- Przepraszamy, ale auto Lucy się zepsuło – powiedziałam wciąż lekko zdyszanym głosem. Musiałam koniecznie popracować nad kondycją. Jak widać oglądanie seriali i opychanie się pizzą przez dwa miesiące nie wpłynęły na mnie za dobrze.

- Powiedzmy, że wam wierze. – Poprawiła okulary i kiwnęła głową w stronę ławek. Od razu podążyłyśmy do ostatniej, która była naszą stałą od dwóch lat i usiadłyśmy na swoich miejscach.

- Upierdliwa – szepnęła mi do ucha Lucy. Uśmiechnęłam się i pokręciłam jedynie głową. Z plecaka wyciągnęłam zeszyt i długopis, po czym spojrzałam przed siebie. Nauczycielka stała na środku trzymając plik papierów.

- Dla mnie to strata czas, ale Pani dyrektor kazała wam to wypełnić. – Przewróciła oczami i zaczęła chodzić po klasie i rozdawać każdej osobie po jednej kartce.

- Coś dla nas. – Dźgnęłam przyjaciółkę łokciem, gdy zobaczyłam napis 'zainteresowania w naszej szkole'. – Tylko proszę. Nie pisz niczego typu 'robienie alkoholu', błagam.

- To jest anonimowe? – Jej oczy aż zalśniły, gdy to powiedziałam. Przybiłam sobie piątkę w twarz i zaczęłam czytać poszczególne pytania.

1. Czym się interesujesz?

W mojej głowie krążyła tylko jedna odpowiedź: patrzeniem na brązowooką brunetkę, do której moje serce należało od dziecka. Szkoda tylko, że byłyśmy w tej samej szkole, ale nawet nie potrafiłyśmy powiedzieć sobie 'hej'. Bolało, ale czy nie takie jest życie?

*

- Hej, skarbie. – Obok mnie pojawił się brunet. Pocałował nie w policzek, a ja nie przejmując się jego obecnością wsadziłam do ust kolejną frytkę. Widziałam kątem oka jak Lucy udaje odruch wymiotny, przez co kopnęłam ją pod stołem. Zajęczała cicho z bólu i odwróciła głowę.

- Cześć, Cam – powiedziałam i napisałam się lodowatego soku.

- Nie odzywałaś się do mnie przez większość wakacji – westchnął.

Perfect Strangers/CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz