#4 -Dlaczego jesteś taki pewny siebie?

18.3K 814 88
                                    

Sean Pov:

-Kurwa, co zrobiłaś?- krzyknąłem, waląc dłońmi o kierownicę. Byłem naprawdę wściekły, bo okazało się, że Ted, mój czarnoskóry przyjaciel jeszcze nie wymienił opon w moim samochodzie, którym dzisiaj miałem się ścigać, a na dodatek zadzwoniła do mnie Charlottie i powiedziała, że wjechała w auto jakiegoś bogacza.

Myślałem, że kurwicy dostanę, gdy to usłyszałem, ale jako starszy brat musiałem wyciągnąć ją z kłopotów. W końcu to moja siostra i kochałem ją. Na spokojnie załatwiłbym sprawę tego wypadku, gdyby nie to, że pod Subway podjechał mój wujek, zapewne zabrać zepsute samochody. Tylko dlatego musieliśmy wiać, inaczej wszystko wyśpiewał by rodzicom.

-Nie drzyj się na mnie, bo Ci przywalę!- warknęła, wyciągając sobie kawałki szkła ze skóry i polewała je wodą utlenioną, zaciskając usta, żeby nie wydusić z siebie westchnięcia bólu.- To moja wina, bo nie zauważyłam, jak ta dziewczyna otwiera drzwi i pojechałam dalej.

-Miałaś nie jeździć tym samochodem do szkoły.. w ogóle nie miałaś nim jeździć. Mogłaś mi powiedzieć, to bym po Ciebie podjechał, ale nie! Oczywiście samowolka i patrz jak skończyłaś.

-Chciałam sama.- rzuciła, na co przewróciłem oczami. Typowy członek rodziny Black.

-Może i po równej drodze umiesz jechać, ale lepiej będzie dla Ciebie i dla ludzi w Twoim otoczeniu, jeśli od miast będziesz trzymać się daleko. Mówisz, że tam była jakaś dziewczyna? Jak ją gdzieś zauważysz, powiedz mi, spróbuję to jakoś załatwić. Przecież mogą podać to do sądu, więc jestem pewny, że rodzice nie będą zadowoleni,

-Dziękuję See.- rzuciła z wdzięcznością w głosie.- Dzisiaj masz wyścig?

-Tak. I trochę obawiam się dać Ci wygrany samochód, bo koleś z którym się ścigam, ma Corvette Z06. To jest cacko.

-Jaki kolor?- ożywiła się.

-Białe.- uśmiechnąłem się do niej. Ten diabeł nie dostanie tego auta.

-Dlaczego jesteś taki pewny siebie? Przecież możesz przegrać.

-Uczyłem się od najlepszych.- dumnie wypiąłem pierś do przodu, na co dziewczyna zrobiła kpiącą minę i oparła się ciężej na siedzenie,

-Możesz je zatrzymać. I tak nie umiem jeździć, a nie chcę nikogo zabić.- powiedziała smutno.

-Nie, bo przegrałem zakład, a samochód i tak jest Twój. Jedziesz ze mną do Baner'a?

-Jasne. Byle daleko od szkoły.

-W porządku.- westchnąłem, odpalając samochód. Wjechałem na drogę i skierowałem się do warsztatu przyjaciela.

***
-Pierwszy bieg.. Sprzęgło, gaz.. Kręć, kręć, jeszcze gaz.. W porządku. Zmień bieg na wsteczny, naciskając sprzęgło.

-Przecież wiem, tępa nie jestem.- warknęła Lottie, na co zaśmiałem się, obserwując jak Reece uczy moją siostrę podstawowych rzeczy. Co prawda, miała je w jednym palcu, ale Ree miał w naturze uczyć od podstaw,

Poznałem go pod koniec liceum, pobiliśmy się o miejsce na parkingu, które mi zajął. Pochodzi z Tunezji, a konkretnie z Hammamet, jego ojciec zginął przez napad terrorystów na hotel, w którym pracował. Razem z matką, która pochodzi z Brisbane przeprowadzili się do jej rodzinnego miasta. Kobieta znalazła swoją nową miłość, a Reece przeprowadził się do Sydney, gdzie mieszka u wujka i mają warsztat. Znał płynnie angielski, lecz czasem robił małe błędy w pisowni lub wymowie, ale się poprawiał.

Gdy pierwszy raz rozmawialiśmy, a raczej się kłóciliśmy, wyjechał mi ze słowami, które brzmiały "mughfal jahil [1]" i do teraz nie wiedziałem, co one mogły znaczyć. Do teraz go o to pytałem, ale nie chciał mi powiedzieć. Wstydził się mówić w swoim ojczystym języku.

Bright Heart 🗯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz