#11-Czuję się, jak po seksie.

15.2K 816 172
                                    

-Boże, jak ja go kocham..- usłyszałem rozpaczliwy jęk dołu, na co się uśmiechnąłem się pod nosem. Siedziałem wygodnie oparty o kanapę, a głowa małej blondynki leżała na moich udach, bo zrobiła sobie z nich poduszkę.

Wpatrywała się w Paul'a Walker'a, którego pokazali w filmie po raz pierwszy, gdy testował swoje zielone Mitsubishi Eclipse. Całą swoją uwagę skupiłem na dziewczynie, która z przejęciem wpatrywała się w ogromny telewizor i wydawała z siebie dźwięki zadowolenia, co było słodkie. Gdy chciała chipsa, jej paznokcie, a czasem zęby wbijały się w moje kolana, wtedy dawałem jej je do ust, na co musiałem jej go wyłożyć do buzi. Znaczy chipsa... bo przecież nie coś innego.

Po pierwszej części obejrzeliśmy cztery kolejne, a było już po drugiej w nocy. Osobiście uwielbiałem wszystkie części, ale o dziwo dzisiaj niespecjalnie mnie one interesowały ze względu na dziewczynę, która cały czas dawała o sobie znać. Dalej byliśmy sami w jej domu, niegrzeczne myśli wciąż atakowały moje myśli i kurwa.. tak bardzo chciałem robić z nią wszystko, co siedzi mi w głowie..

-Jesteś śpiąca?- zapytałem Sophie, na co ta obróciła leniwie głowę do góry i oblizała usta. Kurwa.. OBLIZAŁA USTA!

-Tak.- mruknęła, wyłączając telewizor pilotem, znowu ułożyła głowę na moich kolanach i przymknęła oczka, bardziej obejmując moje kończyny. Westchnąłem, słysząc po kilku minutach jej spokojny i równy oddech. Zasnęła.

Włożyłem jedną dłoń pod jej złączone kolana, a jedną ułożyłem na plecach i przyciągnąłem do siebie, muskając ustami jej czoło. Bez trudu podniosłem dziewczynę i ruszyłem w stronę przedpokoju, gdzie były schody na piętro i przełknąłem głośno ślinę, słysząc dźwięk przekręcanego klucza w zamku, a następnie otwieranie drzwi.

Zatrzymałem się w bezruchu, wiedząc oświetlonego małymi lampkami brązowowłosego mężczyznę z małą, srebrną walizką w dłoni i zmęczonym spojrzeniem. Spojrzał na mnie i machnął ręką, zdejmując buty.

-Śpi?- zapytał, w jego głosie można było słychać zmęczenie.

-Tak, zasnęła.- powiedziałem cicho, żeby nie obudzić blondynki.- Tylko ją odniosę i już jadę.

-Wybacz, ale zastawiłem Ci samochód. Zostań na noc, jutro pozwolę nie iść Sophie do szkoły. Za dużo roboty z całą tą edukacją, szkołą i całym tym gównem.

Dlaczego ten facet miał takie same pojęcie "szkoła" jak mój ojciec, który uważał, że w życiu przyda mi się jedynie angielski, matematyka i trochę biologi, żebym znał chociaż narządy rozrodcze i różne układy. Parsknąłem cichym śmiechem, po czym skinąłem głową i ruszyłem na górę.

-Tylko jej nie rozbieraj, za krótko się znacie.- dopowiedział i wyminął mnie, idąc w stronę swojej sypialni. Swojej tak sądzę.- Miło by było, gdybyś nie leżał nago obok mojej córki, bo ona rano może się speszyć i znienawidzić Cię jeszcze bardziej. Dobranoc.

-Dobranoc.- odpowiedziałem mężczyźnie, który po chwili zniknął za ścianą. Wszedłem do pokoju dziewczyny, do którego znałem już drogę i najbardziej delikatnie położyłem śpiącą na jej pościelonym łóżku.

Postanowiłem się odświeżyć i ulżyć mojemu kutasowi, dlatego rozebrałem się do naga jeszcze w pokoju Sophie, po czym wszedłem do łazienki i zająłem się erekcją, która była kurwa spowodowana przez nią.

Wszedłem pod ciepły prysznic i nawet użyłem jej żelu, bo był jej, a ona nim pachniała, więc ja też chciałem.

Po prysznicu założyłem moje bokserki i położyłem się obok dziewczyny, która przez sen od razu objęła mój ciepły tors, kładąc głowę na mojej piersi i zaczęła cichutko pochrapywać. Nie przeszkadzało mi to, bo jej czoło było blisko moich ust i w każdej chwili mogłem je obdarzyć pocałunkiem. Lubię całować jej czółko.

Zasnąłem dopiero około trzeciej nad ranem.

***

Poczułem na sobie wiercenie, dlatego otworzyłem jedno oko, żeby sprawdzić co się dzieje i sprawdziłem.. Jej klatka piersiowa ciasno przylegała do mojej, chyba ściągnęła w nocy stanik, bo poczułem przez materiał jej koszulki twarde sutki. Krocze, które tak bardzo chciałem zmacać i naznaczyć było na wysokości mojego penisa, którego rozpierała energia, bo widocznie uznał, że czas mnie po wkurwiać i zrobił się twardy jak stalowy pręt. Kurwa, mój fiut ocierał się jej cipkę przez materiał naszych majtek, a z tego co wiem, jak kładłem Sophie spać, miała na sobie jeansy. Widocznie uznała, że jej niewygodnie i je ściągnęła. Jej nogi były splecione z moimi. Kurwa, tak mógłbym się budzić codziennie.

-Mmm.- usłyszałem zadowolony pomruk Millerki. Objąłem ją w talii i wyczułem linię jej majtek. Miała zwykłe czarne majteczki, dlaczego one mnie kurwa podnieciły jeszcze bardziej? To przecież nie są stringi, ani majtki z koronki.. z resztą, na jej dupie wszystko jest seksowne i zajebiste. Miałem ochotę ją zmacać.

Jęknąłem, kiedy dziewczyna poruszyła tyłkiem, bardziej ocierając się o moją erekcję. Zrobiła to kolejny raz.. i kolejny..

-Cześć Sean.- usłyszałem jej wesoły i podniecony (?) głosik.- Czuję się, jak po seksie.- podniosła się, siadając na mnie okrakiem. Spaliśmy bez kołdry, bo było nam w nocy gorąco.

-Ugh, cześć.- mruknąłem zachrypniętym, podnieconym głosem. Mój fiut umierał, podczas gdy ta laska przyprawiała mnie o palpitacje serca, kiedy nieświadomie go pieprzyła. Albo świadomie.- Jak Ci się spało?

-Od dzisiaj śpię z Tobą.- zachichotała.- W nocy musiałam iść do łazienki, ale nie chciałeś mnie puścić, a jak już mnie uwolniłeś, to gdy wróciłam kazałeś mi się na sobie położyć, a że byłam zmęczona, zrobiłam to.

Serio? Nie pamiętam hehe.

-Która jest godzina?- zapytałem, ziewając. Tej nie marzyło się zejść ze mnie, chyba było jej wygodnie.

-Dziesiąta.- powiedziała i nagle z jej twarzy odpłynęły wszystkie kolory.- Cholera, ja muszę iść do szkoły!- chciała się podnieść, ale w porę ułożyłem dłonie na jej biodrach i pociągnąłem ją w dół.

-Zrobimy sobie dzisiaj wolne. Ja nie pójdę na wykłady, a ty do szkoły i pojedziemy w jedno super miejsce.

-Przypomnij mi, ile się znamy?

-Trzy dni.- wzruszyłem ramionami.

-Czuję się, jakbym znała Cię całe życie napaleńcu. Znam Cię trzy dni, a ty już spędzasz u mnie drugą noc, tak ostro to nawet moja matka nie miała.- mruknęła, po czym się uśmiechnęła, bardziej opadając tyłkiem na.. na wiecie kogo.- Wiesz, Twój przyjaciel wcale taki mały nie jest, więc nie miałabym nic przeciwko, gdyby teraz się odczepił od mojej krwawiącej przyjaciółki.

Prawie się zakrztusiłem, gdy to usłyszałem. TERAZ ODCZEPIŁ? Już sam nie wiedziałem, czy to jest poranna erekcja czy erekcja powstała z tego, że miałem ją blisko siebie. Chyba jedno i drugie.

-No cóż, mój przyjaciel sam rwie się do piękna.- wypaliłem, posyłając jej uśmieszek.

Widziałem rumieńce na jej twarzy. Były piękne.

-No to chyba się pomyliłeś, bo tu żadnego piękna nie ma.- wskazała palcem na siebie i przeleciała nim od góry do dołu. Wtedy pomyślałem, że jest najgłupszą osobą, jaką w życiu poznałem, bo ona była piękna, ale gdy przypomniały mi się dziewczyny z uniwerku i ich plastikowe mordy nadające się tylko do ciągnięcia kutasów jakichś napalonych frajerów, więc od razu myśli o "głupiej" Sophie mi przeszły. Nie była głupia.

-Chyba ślepa jesteś.- rzuciłem rozbawiony. Ja uważałem ją za piękną, bo taka była i jeśli ktoś mi ją obrazi to gorzko tego pożałuje. Tym bardziej, jeśli ktoś spojrzy na nią takim samym wzrokiem, jakim ja ją darzę, zginie kurwa. Ona jest moja.

-Tak, mam okulary i soczewki.- wzruszyła ramionami.- Mogę zejść? Muszę siku.

Za bardzo Cię pragnę, żeby pozwolić Ci odejść.

-Idź, ale przyjdź.- zrobiłem grymas niezadowolenie i puściłem ją.

Miał być wczoraj, ale plany nieco uległy zmianie :(

Bright Heart 🗯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz