#27 -Żartujesz sobie?

14.8K 662 52
                                    


Było po jedenastej, kiedy gotowa stanęłam przy zamówionej przez Decard'a taksówce. Nie było jeszcze ani jednego z chłopaków, z którymi miałam jechać, co troszkę mnie zirytowało, bo sami mnie pośpieszali. Gdy w końcu łaskawie się pojawili, spojrzałam na nich spod przymrużonych oczu i prychnęłam, zarzucając włosami do tyłu, bo z przodu zdecydowanie mi przeszkadzały

-Winda się zacięła.- powiedział na usprawiedliwienie Decard, oblizując swoją dolną wargę. Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia, ale zanim mogłam cokolwiek powiedzieć, poczułam jak Sean pochyla się nade mną i dotyka mnie swoimi ustami. Całowaliśmy się przez chwilę, a mi się przypomniało, że przecież przed chwilą całował się z Dec'em, więc niechętnie się odsunęłam.

-Wy..?- wskazałam na dwójkę.

-Kto?

-No ty.. i on.

Oboje w tym samym momencie wybuchnęli śmiechem.

-Założyliśmy się, kto pierwszy będzie się dzisiaj całować.

-Tsa, i kto wygrał?- zapytałam, marszcząc brwi. Sean wskazał na Decard'a i wzruszył ramionami.

-Gdybyś widziała, jak ten debil dorwał się do Genvil'a tej windzie.. Nie wiedziałem, czy mam wyjść i przejść się schodami czy mam się na nich patrzeć jak ostatni frajer.

-Soph, on naprawdę oddał pocałunek!

-Serio? Co wy robiliście na najwyższym piętrze, skoro mieszkacie na dole?- zapytałam, bo to trochę nie miało dla mnie sensu.

-On był w spa, a ja u niego.- wskazał na szatyna. W trójkę wsiedliśmy do taksówki. Oczywiście siedziałam na środku, bo po co posadzić mnie obok okna, żeby mieć dostęp do tlenu?

Na miejscu byliśmy czterdzieści minut później. Musiałam przyznać, że to wcale nie było przyjemne dla oczu miejsce. Wysoki, szeroki budynek z wieloma malutkimi oknami, które od zewnątrz były zablokowane ciasnymi, metalowymi kartami.

Przełknęłam głośno ślinę, kiedy poczułam dotyk zimnej dłoni Decard'a na swojej. Starałam uśmiechnąć się do niego pocieszająco, ale słabo mi to wyszło. Kątem oka zauważyłam, jak Sean zaciska szczękę i idzie za nami, wcześniej płacąc za taksówkę i umawiając się z taksówkarzem na powrót do hotelu.

Dwadzieścia minut po wejściu do budynku Decard został poproszony do sali, więc przytuliłam go szybko i wpatrywałam się, jak wchodzi do pomieszczenia.

-Muszę zapalić, a ty idziesz ze mną. Nawet nie wyobrażasz sobie jak dużo jest tu zboczeńców.- Sean delikatnie wziął mnie pod ramię i szliśmy szybko w kierunku wyjścia budynku. Wyglądał tak, jakby przez cały czas o czymś myślał. Usiedliśmy sobie na drewnianej ławce. Odpalił papierosa i zaciągnął się głęboko.- Mogę zadać Ci kilka pytań?- zapytał, a sekundę później wydmuchał chmurę dymu jak najdalej ode mnie. Skinęłam głową i czekałam, aż będzie kontynuował.- Jaki jest Twój ulubiony film?

Ulubiony film? On chyba naprawdę mocno uderzył się w głowę, ale i tak postanowiłam odpowiedzieć.

-"Nimfomanka".- powiedziałam po krótkim zastanowieniu. Uśmiechnęłam się, kiedy zauważyłam zdziwioną minę szatyna.- Do Ciebie może wydawać się to dziwne, ale tak właśnie jest.

-Czemu akurat "Nimfomanka"? Dziewczyny takie jak ty powiedziałyby "Gwiazd Naszych Wina" albo "Pamiętnik".

-"Nimfomanka" pokazuje, jak pod wpływem ludzi i otoczenia zmieniasz swoje zdanie na temat danej "rzeczy". Historia Joe nie była niezwykła ze względu scenki łóżkowe, w których aktorzy na serio uprawiali seks, tylko ze względu na przekaz, który mogą dostrzec tylko niektóre osoby.

Bright Heart 🗯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz