-Chusteczki nawilżane lub żel antybakteryjny?
-Mam to i to.- powiedziałam, ale po raz kolejny sprawdziłam, czy te rzeczy są na odpowiednim miejscu.
-Okulary przeciwsłoneczne?
-Ślepy jesteś? Mam je na głowie.- zdjęłam je i schowałam do plecaka. Była noc, więc nie były mi jeszcze potrzebne.
-Prezerwatywy?
-A po co mi?- spojrzałam na tatę, który wszystko dokładnie sprawdzał w swoim notatniku i odhaczał swoje wyznaczone punkty.
-Sean tam będzie, więc mogą się przydać.- powiedział, a na końcu jego wypowiedzi zachichotał, co w ogóle do niego nie pasowało.- Jak nie, to najwyżej pożyczysz je temu swojemu koledze. Wiesz, że ostatnio uderzył Jason'a w tyłek?
-Tak, wiem, chwalił się mi.- przewróciłam oczami. Decard to prawdziwy idiota.- Możemy już jechać?
-Mhm, a masz wszystko?- zapytał, na co skinęłam głową. Tata wsadził dużą torbę sportową do bagażnika Porsche, a ja zajęłam miejsce, ustawiając nawigację na odpowiednie miejsce docelowe.- Jesteś pewna, że tysiąc dolarów Ci wystarczy na tydzień? Możemy jeszcze jechać do bankomatu i...
-Przepraszam, ile? Nie zamierzam wydać więcej, niż sto dolarów.- prychnęłam, na co mężczyzna uśmiechnął się i przycisnął mocniej gaz, nabierając prędkości na autostradzie.
-Przy Twojej matce z konta ginęło około trzech tysięcy dziennie, więc cieszę się, że nie masz takiego zamiłowania do pieniędzy jak ona.
-Super.- mruknęłam, czując jak moje powieki zamykają się. Spałam jedyne dwie godziny odkąd wróciliśmy od Black'ow. Mój tata wypił tylko jedno piwo o wczesnej porze i teraz był w stu procentach trzeźwy w przeciwieństwie do Jason'a, który schlał się w trzy dupy z wujkami Sean'a.
Co do Sean'a, ugh.. po tym, jak wyszliśmy z wanny cały czas wysyłał mi różne, szczere uśmiechy oraz dotykał przypadkiem mojego kolana lub ramienia. Pożyczył mi swój podkoszulek i materiałowe spodenki swojej siostry, które były na mnie trochę za ciasne, ale to nie przeszkadzało mu w klepaniu mojego tyłka i chyba nawet się z tego cieszył.
Uznał, że będziemy siedzieć u niego w pokoju, zrobił nam herbatkę z miodem i cytryną, owinął nas ciepłym kocem i opowiadał o wakacjach, na których był. Narzekał na to, że polecimy klasą ekonomiczną, bo był przyzwyczajony do odrzutowca swojego ojca. Mój dziadek też miał odrzutowiec, który teraz należy do mojego ojca, ale jest on prawie nie używany.
Szatyn cały czas rzucał w moim kierunku podteksty, które sprawiały, że w mojej głowie działy się naprawdę dzikie rzeczy. Potem pokazywał mi zdjęcia na swoim telefonie i przez przypadek widziałam nagranie, którego nie chciałam zobaczyć, a mianowicie odbijającego się penisa o brzuch brązowookiego z podpisem "streakes", a potem kamera skierowała się na twarz Black'a, który puszczał oczko.
To nie był pierwszy, lepszy nudes-snap, ale nigdy nie wysłał swojego sprzętu. Jak to mówią, co się zobaczyło, to się już nie odzobaczy. Sean zapierał się, że wysłał mi to nagranie na snapchat, ale byłam pewna, że go nie widziałam, więc to zapewne była sprawka brudnych rączek Decard'a.
Potem nieznośna blondynka zawołała nas na kolację, więc zebraliśmy się na ogródek, żeby coś zjeść. Wtedy jakiś blondyn wstał, ciągnąc ją za rękę i oświadczył, że oficjalnie zapraszają wszystkich zebranych na uroczystość sakramentu małżeństwa, a kilka godzin później ona była taka pijana, że zwymiotowała swojemu przyszłemu mężowi na spodnie.
Zanim się obejrzałam tato zatrzymał samochód i otworzył szybę, by pobrać bilet. Po zaparkowaniu na wolnym miejscu skierowaliśmy się na pokład lotniska, a z moich oczach od razu tryskały iskierki radości.
CZYTASZ
Bright Heart 🗯
Romantik-Mogę wziąć kąpiel?- zapytałam, na co Sean przez chwilę zaprzestał wybierania bluzy ze sterty poskładanych ubrań na blacie. -Tak, tylko, że ja muszę jeszcze przez chwilę..- nie dokończył, a ja z jego czoła zdjęłam małego pająka, którego wrzuciłam d...