Nieznany: Serio umówisz się ze mną na seks?
-Odpisał?! Odpisał?!- Decard rzucił się na moje plecy, praktycznie przygniatając każdą część mojego ciała.
-Znowu piszesz z mojego telefonu, idioto?- zapytałam, czując pierwsze oznaki zdenerwowania. Ten facet był nie do zniesienia i to przez niego musiałam się ostro tłumaczyć Blackowi, a szatyn mi nie wierzył i wciąż się nabijał.
-To tylko Genvil. Patrz, w twoim imieniu umówię się z nim na ruchanie i go przelecę! On jest gorący i podobno fajnie się pieprzy.
-Rób co chcesz, tylko mnie nie wmieszaj w te swoje brudne, łóżkowe sprawy.- mruknęłam, a ten wzruszył ramionami i puścił do mnie oko. Oddałam mu swój telefon i wróciłam wzrokiem do książki.
-Już w nie jesteś zamieszana, słonko.- rzucił i zaczął stukać na telefonie. Przewróciłam oczami.
Zirytował mnie dźwięk przychodzącej wiadomości na facebook'u i wkurzona rzuciłam lekturą w kąt pokoju. Przyciągnęłam do siebie laptopa, kładąc go na swoim brzuchu.
Sean Black: Cześć, mała! Cieszysz się, że wracam? 😎
Ja: Oczywiście, że nie :))))
Sean Black: Taaa, jasne :)) Dalej jesteś na mnie taka napalona? 😘
Ja: Mhm, tak.
Ja: To nie byłam ja.
-Decard, oddaj telefon.- powiedziałam, gdy zauważyłam, że chłopak śledzi moje rozmowy z Sean'em.
-Ani mi się śni, tu zaraz będzie wirtualny seks!- pisnął podekscytowany i zaczął stukać.
Ja: Jak wrócisz, to zrobię Ci loda na przywitanie.
-Jesteś popierdolony, Dec.- warknęłam, chcąc usunąć wiadomość, ale to i tak nie miało sensu, bo Black ją już przeczytał.
Sean Black: Decard, fajnie było przez chwilę myśleć, że piszę ze Sophie :) Teraz już wiem, że to Ty. Oddaj jej telefon.
Ja: Ale ja piszę z Genvilem!
Sean Black: Z jej konta?
Ja: No ba.
Sean Black: Jak ten chuj się do niej przyczepi, to Ci przywalę.
Ja: Umawiam ich na seks.
Sean Black: Nie żyjesz.
Ja: Spokojnie, ja go przelecę. Chyba, że ty chcesz przelecieć mnie :))
Sean Black: Co to, to nie. Soph ma nie mieć z nim żadnych powiązań. A teraz daj nam popisać!
Ja: Okok. Nie ruchajcie się bez gumki.
-Ssij pałę.
-Ja lubię ssać, a ty?
-Pierdol się.
-Taki mam zamiar.- chłopak puścił mi całusa w powietrzu.
Sean Black: Co robisz jutro? Jesteś już spakowana?
Ja: Nie mam planów. Tak, jestem.
Sean Black: Moi rodzice organizują grill'a. Przyjdziesz? Podobno Twój tata i Jason też przychodzą.
Ja: Wiem, że przychodzą. Jak chcesz, to mogę przyjść.
Sean Black: Możemy chwile posiedzieć z nimi, a potem się gdzieś przejść.
CZYTASZ
Bright Heart 🗯
Romance-Mogę wziąć kąpiel?- zapytałam, na co Sean przez chwilę zaprzestał wybierania bluzy ze sterty poskładanych ubrań na blacie. -Tak, tylko, że ja muszę jeszcze przez chwilę..- nie dokończył, a ja z jego czoła zdjęłam małego pająka, którego wrzuciłam d...