Rozdział 2.13

1.2K 67 2
                                    

KATE

Nad ranem obudziłam się leżąc przed kominkiem nadal w zwierzęcej postaci obejmowana przez Jonatana. Zdecydowanie za blisko. Pomrukując wyswobodziłam się spod jego ramienia i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Musiałam jednak przed drzwiami zmienić postać bo nie mogłam sobie poradzić z klamką. Ubrałam się w jakieś luźniejsze ubranie i zeszłam do jadalni. Śniadanie jadłam w milczeniu kiedy do jadalni przyszedł również Jonatan. Miał na sobie wczorajsze ubranie, a włosy zawsze równo zaczesane teraz żyły własnym życiem co nawet dodawało mu seksapilu i odejmowało lat. Usiadł ciężko naprzeciwko mnie. Prawie od razu służąca postawiła przed nim talerz z jedzeniem. Panowało między nami milczenie. Każdy pogrążony we własnych myślach wpatrywał się w swój posiłek. Skończyliśmy prawie równocześnie. Jonatan wychodząc przystanął przy drzwiach.
- Za godzinę chciałbym, abyś towarzyszyła mi przy przesłuchaniu.
Skinęłam tylko głową, ale tego nie zauważył bo już zniknął za drzwiami. Posiedziałam jeszcze chwilę dopijając sok i wróciłam do swojej komnaty. Nie mając co robić postanowiłam odnieść przeczytane książki do biblioteki.
Przemierzając w ciszy korytarze natknęłam się na zakręcie dwóch strażników. Zatrzymałam się chcą się dowiedzieć o czym rozmawiają.
- ... nie wiem o co poszło, ale jest dzisiaj jakiś nieswój. Chodzi naburmuszony.
- Tak, też go widziałem. Słyszałem, że na czas przesłuchania odwołał strażników. To chyba nie jest najlepsze posunięcie.
- Zgadzam się z tobą. Podobno wczoraj też zarządził jakiś test strażników. Ale nikt nic więcej o tym nie wie. Nie wiem na czym to niby miało polegać.
- Hmm faktycznie dziwne. Jego rozkazy i działania zawsze były jasne, a teraz stał się jakiś rozkojarzony...
Zdecydowanie rozmawiali o Jonatanie. Nie była to próba buntu ale zdecydowanie zwrócili uwagę na zmianę jaka w nim zaszła. Postanowiłam jednak o niczym mu nie mówić. Odczekałam jeszcze chwilę aż kroki strażników ucichną i ruszyłam dalej. Pomimo wcześniejszych zamiarów nie wzięłam kolejnym książek do przeczytania tylko wróciłam do pokoju i położyłam się na wznak wpatrując się w sufit. Nie wiem czy jestem gotowa znów stanąć twarzą w twarz z tym więźniem. Nawet jego śmierć nie zadośćuczyni mi krzywd jakie wyrządził. Jednak to będzie stanowić wstęp do czegoś cenniejszego co będzie mieć wpływ na najbliższą przyszłość. Rozmyślałabym pewnie dalej szukając wymówek za i przeciw gdyby Jonatan nie zapukał do drzwi.
- Już czas.


(361 słów)

Jesteś Moja (Część 1 i 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz