*Ally*
- Nudzi mi się - powiedziałam, wyciągając ręce do Kastiela.
Ciągle siedział przy mnie na łóżku i umilał czas choroby. Przygotowywał posiłki, przynosił książki lub kartki z ołówkami i kredkami, brał na ręce i zanosił do łazienki, gdy chciałam załatwić swoją wewnętrzną potrzebę lub po prostu się umyć, przytulał, całował... Udało mu się nawet ubłagać mojego brata, aby załatwił mu usprawiedliwienie. Mam tylko nadzieję, że dyrektorka w to uwierzy. Taki chłopak to skarb.
- Co ja ci poradzę, mała - odpowiedział, przyciągając mnie do siebie. - Co chcesz robić?
- Nie wiem, naprawdę - zastanowiłam się chwilę. - Chociaż... Jest taka jedna rzecz, na którą miałabym ochotę.
- Jaka? - spojrzał na mnie z pożądaniem w oczach.
- Nie rozmarzaj się za bardzo. Masz może w domu mulinę, kanwę, bębenek i igłę?
- O czym ty do mnie rozmawiasz? - rozszerzył powieki. Wywróciłam oczami.
- Matko... Kanwa to jest materiał do wyszywania, bębenek to takie duże kółeczko, które się na ten materiał zakłada, mulina to gatunek nici. A więc?
- Obawiam się, że nie posiadam aż tak skomplikowanego sprzętu, księżniczko - uśmiechnął się złośliwie.
- A mógłbyś skoczyć po to do pasmanterii? - zrobiłam oczka szczeniaczka.
- Dla ciebie wszystko - pocałował mnie w usta. - Tylko napisz mi na kartce jeszcze raz, jak się te rzeczy nazywają.
- Okej. Aha, i przynieś jeszcze flizelinę - powiedziałam, wypisując potrzebne rzeczy na kartce.
- Al, co ty do mnie mówisz? Co to w ogóle jest?
- Baba w pasmanterii ci powie - wyszłam z łóżka i wyjęłam z torby portfel. Zabrałam stamtąd banknot studolarowy i podałam go ukochanemu, uprzednio chowając portfel. - Trzymaj - uśmiechnęłam się.
- No okej - pocałował mnie na pożegnanie. - Kuruj się. Niedługo wrócę.
Chłopak opuścił mieszkanie, a ja zastanawiałam się, co mam ze sobą zrobić. Spojrzałam na gitarę elektryczną czerwonowłosego. Natychmiast do niej podeszłam. Zabrałam ją i położyłam na łóżku. Niebieską poduszkę rzuciłam na podłogę, a z kuchni wzięłam opakowanie ze słonecznikiem i butelkę z sokiem truskawkowym. Położyłam je w sypialni na podłodze. Nauszne słuchawki Kasa podłączyłam do swojej komórki i włączyłam piosenkę Nickelback pod tytułem "Rockstar". Zabrałam kostkę do gitary i zaczęłam grać.
Kończę ze staniem w kolejkach
Do klubów, do których nigdy nie wejdziemy.
To jest jak dziewiąte dno
I nigdy nie wygram.
To życie nie potoczyło się tak,
Jak ja bym tego chciał.
Powiedz mi, czego chcesz.
Chcę nowiutki dom
W odcinku MTV Cribs
I łazienkę, w której mogę
Grać w baseball.
I ogromną wannę wystarczająco dużą
Dla dziesięciu i dla mnie.
Więc czego potrzebujesz?
Potrzebuję kardy kredytowej, która nie ma limitu
CZYTASZ
It hurts... |Słodki Flirt jako siostra Nataniela
FanfictionJego wzrok - boli. Jego słowa - bolą. Jego dotyk - boli. Historia rodzeństwa maltretowanego przez ojca. Czy w końcu znajdą sposób, by się od niego uwolnić? Czy znajdą kogoś, kto będzie chciał im pomóc? #856 w Fanfiction - 3.06.2017 ? #816 w Fanficti...