*Ally*
Obudziło mnie coś mokrego znajdującego się na moim nosie. Leniwie otworzyłam oczy, ciągle czując zarówno pod powiekami, jak i na policzkach, znajdujące się mokre ślady po łzach. Zobaczyłam, że na mojej klatce piersiowej siedzi Śnieżka i liże mnie po nosie. Uśmiechnęłam się, choć wcale nie było mi do śmiechu. Powoli się podniosłam i wzięłam kotka na ręce.
- Śnieżka, powiedz mi, dlaczego to życie jest tak cholernie niesprawiedliwe? - powiedziałam cicho, czując, że spod moich powiek wypływają kolejne dwie łzy.
Kotka wychyliła się z moich rąk i przyłożyła swój języczek do miejsc, w których znajdowały się słone krople. Następnie, wtuliła się w moje ramiona i popatrzyła na mnie smutno. Podrapałam ją za uchem, na co odpowiedziała cichymi pomrukami. Chwilkę później usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam.
Do środka wszedł Nat. Miał na sobie swój stały strój - białą koszulę z zawiązanym pod kołnierzem niebieskim krawatem oraz ciemne spodnie. Usiadł obok mnie na łóżku i dotknął mojego policzka, patrząc na mnie ze współczuciem w oczach.
- Jak się czujesz? - spytał.
- Jak gówno. Oszukana, wykiwana i zdradzona. Rodzona siostra z własnym chłopakiem...
Brat przyciągnął mnie do siebie i pogłaskał po głowie. Powoli odłożyłam Śnieżkę na łóżko, aby jej nie przygnieść.
- Wiem, skarbie. Wiem, że cię to boli. Ten dupek na ciebie nie zasługiwał. A Amber... Naprawdę mnie zawiodła. Nie wiedziałem, że jest zdolna do czegoś takiego. Idiotka.
- Nat, mam do ciebie prośbę. Pozwól mi dzisiaj nie iść do szkoły. Załatw mi usprawiedliwienie. Obiecuję, że w poniedziałek pójdę.
- O nie, moja droga. Wiem, że jest ci ciężko, ale nie możesz przekładać uczuć na szkołę. Jeśli nie chcesz się widzieć z Amber i Kastielem - nie ma sprawy. Ale nie pozwolę, żebyś przez rozterki miłosne opuściła lekcje.
- O matko - wywróciłam oczami. - Dobrze, tato.
- I to mi się podoba - uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech.
- A tak swoją drogą, to zobacz, co dla ciebie mam - dodał mój brat, podchodząc do szafy i wyjmując z niej ozdobną torebkę.
Gdy mi ją podał, od razu zajrzałam do środka. Znalazłam tam biała bluzkę z krótkim rękawem opadającą na jedno ramię i materiałową brzoskwiniową spódniczkę do kolan. Natychmiast przebrałam się w te rzeczy, dodając do tego rajstopy, a następnie pokazałam się bratu. Ten się uśmiechnął.
- Jesteś najlepszy - powiedziałam, przytulając blondyna i dając mu całusa w policzek.
Spakowałam torbę do szkoły i zeszłam na dół, na śniadanie. W kuchni już krzątała się Rinka, aby przygotować naleśniki z czekoladą.
- Kurwa, pójdzie w dupę - zaśmiałam się.
Gdy Rin usłyszała mój głos, odwróciła się i uśmiechnęła.
- Hej, Al - powiedziała. - Jak się czujesz?
- Niby jak gówno, ale po tym prezencie - przesunęłam dłonią wzdłuż ciała. - nieco mi się poprawiło.
- To dobrze.
W tym momencie zobaczyłam na jej szyi malinkę. Od razu wiedziałam, co się działo, ale postanowiłam trochę podroczyć się z bratem i jego ukochaną.
- Jak wam minął wieczór? - spytałam.
Zauważyłam, że Nat także ma na szyi kilka malinek, tyle że ledwo widocznych.
CZYTASZ
It hurts... |Słodki Flirt jako siostra Nataniela
FanfictionJego wzrok - boli. Jego słowa - bolą. Jego dotyk - boli. Historia rodzeństwa maltretowanego przez ojca. Czy w końcu znajdą sposób, by się od niego uwolnić? Czy znajdą kogoś, kto będzie chciał im pomóc? #856 w Fanfiction - 3.06.2017 ? #816 w Fanficti...