O-s bez okazji + nominacja

252 13 26
                                    

Hejka kochani!

Tak, dzisiaj notka jest przed "rozdziałem".

Pierwsze opowiadanie to o-s, który napisałam na polski z okazji tegorocznego Dnia Papieskiego, którego hasło brzmi "Idźmy naprzód z nadzieją". Jedynie troszkę zmodyfikowałam to hasło i powstał tytuł tego o-s'a.

Natomiast drugie opowiadanie to również o-s, tyle że nominacja. Zostałam nominowana przez moją kochaną siostrzyczkę KsuKsu1909 do napisania o-s dla niej, z Enrique Iglesiasem. To było trochę trudne, bo kompletnie nie miałam pomysłu i potrzebowałam pomocy pewnej osoby, ale dałam radę.

Miłego czytania!

Pozdrawiam, wera9737.

Enjoy! =^.^=

PS: W mediach: Ania Dąbrowska - "Trudno Mi Się Przyznać"

PPS: Nominuję tylko KsuKsu1909. Masz, kochana, napisać mi o-s na minimum 1000 słów z Chadem Kroegerem <3 Raczej się zorientujesz, kto to jest ;*

***

"Musimy iść razem. Razem z nadzieją."

*Roksana*

Tydzień. Już tydzień minął, od kiedy... No właśnie. Od kiedy co? Marysia już od tych siedmiu dni leży w szpitalu, a lekarze dalej niewiedzą, co jej jest. Zresztą, ja sama nie wiem.

Na początku mała miała tylko kaszel i gorączkę. Pewna, że to zwykła grypa, podawałam jej różne leki. Jednakże pewnego dnia usłyszałam płacz Marysi. Gdy do niej przybiegłam, powiedziała,że boli ją w klatce piersiowej. Natychmiast zadzwoniłam po Adama,mojego męża, aby szybko wracał od kolegi do domu i zabrał naszą córkę do szpitala. Od razu wrócił i tam pojechaliśmy. Marysię przyjęła miła lekarka, jednakże do dzisiaj nie wie ona, co jest nie tak. Niby są jakieś podejrzenia, ale nic nie jest pewne.

Teraz  siedzę przy śpiącej Marysi, trzymając ją za rączkę i modląc się, aby wszystko było w porządku. Jednakże chwilę później stan mojej córki się pogarsza. Dziewczynka budzi się i zaczyna się dusić.

-Boże, ratujcie moją córkę! - krzyczę, spanikowana.

Chwilę później, do sali wbiega lekarka prowadząca. Każe mi wyjść, a sama włącza aparat tlenowy i nakłada na twarz blondynki maskę.Natomiast pielęgniarka podaje jej dożylnie fosidal. Płaczę.Siadam na krześle i chowam twarz w dłoniach. Chwilę później na korytarz wpada Adam. Od razu bierze mnie w ramiona i zaczyna głaskać po włosach.

-Co się dzieje, Roksi? - pyta. - Czemu płaczesz?

-Marysia ma duszności – dukam przez łzy. - Boże, co jest nie tak?

Przez chwilę oboje milczymy. Adam kołysze mnie w ramionach, starając się mnie uspokoić. Częściowo mu się to udaje. Chwilę później wychodzi do nas lekarka Marysi. Natychmiast podnoszę się z krzesła ze złożonymi rękoma.

-Co z nią? - pytam, równocześnie z mężem.

-Już jest lepiej, opanowaliśmy duszności. Niedługo zabierzemy ją na elektrokardiografię.

-Na co? - pierwszy raz słyszę tę nazwę. Martwię się, że to badanie może być nieprzyjemne dla mojej córki.

-Elektrokardiografię. Czyli po prostu EKG – gwałtownie wypuszczam powietrze. - Musimy wykluczyć wszelkie choroby serca.

It hurts... |Słodki Flirt jako siostra NatanielaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz