*Ally*
Gdy się obudziłam, było jakoś koło dziewiętnastej. Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam, że zasnęłam w objęciach Kastiela. Moja prawa noga była na jego prawej. Moja lewa ręka była pod jego głową, a jego prawa - pod moją. Lewą ręką przyciągał mnie do siebie.
(aut. To ma wyglądać mniej więcej tak \/ )
(aut. Miszcz painta 😎)
Usłyszałam, jak ktoś krząta się na dole po salonie. Czułam się już w miarę dobrze, więc postanowiłam wstać z łóżka i zejść na dół. Jakimś cudem udało mi się wyplątać z objęć Kasa, a w jego dłonie wcisnęłam miękką poduszkę. Założyłam biały szlafrok w różowe gwiazdki i mięciutkie białe kapcie, po czym powoli poszłam do salonu. Była tam pani Angela. Siedziała na kanapie, a na stoliku przed nią piętrzyły się sprawdziany.
- Pomóc pani? - spytałam, siadając obok.
- Nie trzeba, kochanie - odpowiedziała. - Gdzie jest Kastiel?
- Śpi na górze. Gdyby nie to, że udało mi się wyplątać z jego objęć, to pewnie nie pozwoliłby mi tutaj zejść. Strzeże mnie jak oka w głowie, nie pozwala mi nigdzie wychodzić, wszystko robi za mnie.
- Zrozum go. Martwi się o ciebie. Dzięki tobie zaczął chodzić regularnie do szkoły, a z racji tego, że teraz jesteś chora, sam zrezygnował z zajęć. Wszystko po to, żeby się zajmować tobą.
- Rozumiem go, tak. Ale nie chcę, żeby był pod pantoflem. Przecież nie zabraniam mu chodzić do szkoły.
- Ale robi to z własnej woli. To on się na to zdecydował i mam nadzieję, że nią pożałuje tej decyzji.
- Ja również.
Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Wstałam i podeszłam do nich, by je otworzyć. Przed nimi zobaczyłam brata. W ręce miał jakąś teczkę.
- Nataniel? - rzuciłam się mu na szyję. Odwzajemnił uścisk. - Co ty tu robisz?
- Przyniosłem ci lekcje z tego tygodnia - podał mi teczkę. - I jeszcze informuję cię, że w tym tygodniu w czwartek odbędzie się dyskoteka.
- Super, dziękuję - pocałowałam go w policzek. - Wejdziesz na herbatę?
- Sory Al, nie dzisiaj. (aut. Autokorekta zaproponowała "blues dziesiątą", pozdrawiam 👌) W domu mam zmarznięty skarb.
- Że co? - spytałam z kpiną w głosie.
- No wiesz... - podrapał się po karku. - Rin jest u mnie w domu.
- Aaa, rozumiem. Moment... Czyli że wy już ten tego, czy jeszcze nie?
Popatrzył na podłogę, a ja od razu domyśliłam się prawdy. Mój brat nie jest już prawiczkiem!
CZYTASZ
It hurts... |Słodki Flirt jako siostra Nataniela
FanfictionJego wzrok - boli. Jego słowa - bolą. Jego dotyk - boli. Historia rodzeństwa maltretowanego przez ojca. Czy w końcu znajdą sposób, by się od niego uwolnić? Czy znajdą kogoś, kto będzie chciał im pomóc? #856 w Fanfiction - 3.06.2017 ? #816 w Fanficti...