*Ally*
- Jesteś nienormalna!!! - wrzasnął Nicodem, uderzając mnie z całej siły w prawy policzek.
Czerwień rozlała się po mojej twarzy, a ja sama upadłam na chodnik. Wodospad łez spłynął po moim policzku, zostawiając mokry ślad.
Patrzyłam, jak cała grupa moich byłych przyjaciół spogląda na mnie ze wściekłością w oczach.
Każde z nich dostało do szafek karteczki z napisem "Nienawidzę cię, jesteś głupi(a) i nienormalny(-a)" i są pewni że to ja, po tym, co kupiłam Kastielowi.
Ale to nie ja...
- Spieprzajcie od niej! - usłyszałam krzyk czerwonowłosego i poczułam dłonie pod pachami, pomagające mi wstać. Z wielką czułością wytarł moje mokre policzki i objął mnie w talii, zatrzaskując mnie w mocnym uścisku, z którego nie potrafiłam się wydostać.
- To ty spieprzaj! - rzucił Alexy. - Ta psychopatka nie dość, że nie potrafi ci wybaczyć, to jeszcze wrzuca nam do szafek kartki z wiadomościami, że to MY jesteśmy nienormalni!
- Ale to naprawdę nie ja to zrobiłam, przysięgam! - zawołałam, chcąc chociaż trochę spróbować się obronić.
- Zamknij się! - do kłótni dołączył się Armin. - Kiedyś tak bardzo udawałaś, że ci zależy na przyjaźni z nami i na związku z Kastielem, a teraz straciłaś wszystkich. Wszystkich, rozumiesz? Każdy cię nienawidzi.
Z każdym kolejnym słowem czułam, jak moje serce coraz bardziej kruszy się na kawałki.
- Armin, pomyślałeś w ogóle, co ona czuje, gdy tak mówisz? - spytał Kastiel, ciągle mnie ściskając.
- A ona myślała, co ty czułeś, gdy próbowałeś ją przeprosić, a ona cię olewała? - rzucił Dominic.
- A ja myślałem, co ona czuje, gdy całowałem się z Amber? Nie myślałem. Więc tak naprawdę to jest moja wina, że ona was straciła. Nie jej.
- Ale to ona wrzuciła nam te kartki do szafek - powiedziała Roza.
- SPIEPRZAJ, NIC NIE ZROBIŁAM! - wrzasnęłam.
Chwilę później poczułam, jak spadam. Zaczęło mi się kręcić w głowie, a obraz się zamazał...
*Narrator*
- Kurde, coś jest nie tak - szepnął do siebie Nataniel, którego w nocy obudził krzyk jego siostry.
- Co się stało? - spytała Rin, podnosząc się do siadu i przecierając oczy.
- Nie wiem, Ally krzyczy - usłyszeliśmy kolejny krzyk. - Słyszysz?
- Słyszę.
- Idę do niej. A ty - delikatnie położył ukochaną i przykrył ją pościelą. - Leż tutaj i śpij. Zaraz wrócę, obiecuję - ucałował ją w czoło, po czym opuścił pokój.
Przeszedł korytarzem do pokoju siostry. Gdy tylko otworzył drzwi, usłyszał kolejny krzyk. Natychmiast zamknął drzwi i podszedł do dziewczyny. Usiadł obok niej na łóżku i zobaczył, że blondynka zaczyna się kręcić na wszystkie strony. Zapalił lampkę nocną stojącą na szafce, a następnie położył lewą dłoń na czole Ally, a prawą chwycił jej rękę.
- Jestem tutaj - wyszeptał, będąc pewnym, że dziewczyna w ten sposób się uspokoi.
Tak też się stało. Chwilę później zobaczył, że jej policzki świecą się od łez wylanych także w trakcie snu. Powoli zaczęła otwierać oczy. Gdy uchyliła powieki do maksimum i zobaczyła nad sobą swojego brata, podniosła się i ponownie zamknęła oczy. Spod powiek wypłynęło kilka nowych łez. Nataniel nie mógł widzieć, jak jego siostra płacze. Natychmiast przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił. Jedną dłoń położył na jej plecach, a drugą głaskał ją głowie.
CZYTASZ
It hurts... |Słodki Flirt jako siostra Nataniela
FanfictionJego wzrok - boli. Jego słowa - bolą. Jego dotyk - boli. Historia rodzeństwa maltretowanego przez ojca. Czy w końcu znajdą sposób, by się od niego uwolnić? Czy znajdą kogoś, kto będzie chciał im pomóc? #856 w Fanfiction - 3.06.2017 ? #816 w Fanficti...