- Cholera, William wstawaj! - krzyczał do mnie Chris.
- Co? - zapytałem powoli i zamknąłem oczy.
- Za 3 godziny bierzesz ślub! - spoliczkował mnie Henrik, ale to nic nie dało.
- Dobra, jak nie po dobroci to zrobimy inaczej. - zdenerwował się Chris. - Proszę bardzo! - powiedział oblewając mnie wiadrem zimnej wody.
- KURWA! Co się dzieje!? - krzyknąłem.
- Rusz dupę, jedź do domu i sie szykuj.Zabrałem wszystkie swoje rzeczy i pojechałem do mieszkania. Ostatnich godzin tamtego wieczora nie pamiętałem, byłem oszołomiony przez tą lodowatą wodę. Kiedy wszedłem do domu, nikogo nie było. Cynthia zrobiła burdel z całego mieszkania, wszędzie były okruchy, stringi i alkohol, śmierdziało jak u żula. Spojrzałem do szafy, ale sukienki i rzeczy Cynthii nie było, pewnie pojechała do kosmetyczki. Na kaca otworzyłem sobie piwo, żeby zacząć sie ogarniać. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi.
- Byliśmy umówieni? - zapytałem kobietę w drzwiach.- Pani Cynthia mnie umówiła z panem, mam pana wyszykować na ślub.
- To może nie tutaj, bo narzeczona wczoraj zaszalała. Wezmę tylko piwo i możemy jechać.
Pojechaliśmy do mieszkania tej kobiety. Znała się na rzeczy, bo odwaliła mi taką fryzurę, że mogłem na okładce niejednego playboya wystąpić. Potem wyprasowała mi garnitur, wyczyściła buty i "byłem" gotowy. Zadzwoniłem do Chrisa, żeby przyjechał po mnie pod wskazany adres, powiedział, że odwiezie tylko Evę do kościoła.
Po 20 minutach Chris z chłopakami byli na miejscu, ale bardzo dziwnie się zachowywali. Nic nie mówili przez całą drogę, z resztą mało mnie to interesowało, bo bardzo się stresowałem. Gdy podjechaliśmy pod kościół, zaproszeni goście byli już w środku. Wysiadłem z auta i Chris zaczął coś do mnie gadać, ale nie mogłem zrozumieć o co mu chodzi. Zza moich pleców pojawiła się Noora. Eva chwyciła Chrisa za rękę i poszli zająć miejsce.
- Co ty tu robisz? - zapytałem.
- William, ty nie możesz się z nią ożenić! - krzyknęła.
- Noora, ja... - przerwał mi dźwięk klaksonu nadjeżdżającego samochodu, w którym była Cynthia.
- Chodź William! - krzyknął Chris z kościoła, a Noora zniknęła mi z oczu.Podbiegłem pod ołtarz, a ślubna melodia zaczęła rozprzestrzeniać się, kiedy ojciec Cynthii podprowadzał ją do mnie. Cholera, nie ma już ucieczki. - pomyślałem. Wszyscy się na mnie gapili, jej matka zaczęła płakać, kiedy zobaczyła ją w suknii ślubnej. Fakt, pięknie wyglądała.
- Zebraliśmy się tu dziś, aby połączyć tych dwóch ludzi... - mówił ksiądz, kiedy Cynthia była na przeciwko mnie. - Usiądźmy. - powiedział po chwili i rozpoczął mszę.Popatrzyłem się za mnie i w drugim rzędzie zobaczyłem Chrisa, Evę i Noorę. Skąd ona się tu wzięła, po co tu w ogóle przyjeżdżała? Całe szczęście, że Cynthia nie rozpoznała Noory w tych niecodziennych ciuchach, a wyglądała przepięknie, lepiej niż moja narzeczona.
Noora złapała mój wzrok i kiwnęła głową, przecież doskonale wiedziałem, że nie kocham Cynthii, Noora z resztą też. Po tamtej nocy, kiedy do mnie przyjechała, wszystkie moje uczucia odleciały z wiatrem.Kiedy ksiądz kazał wszystkim wstać i zaczął mówić regułkę "Czy ty Williamie Magnusson, bierzesz Cynthię Larsen za żonę...", ona wybiegła z kościoła i usiadła na schodach. Zaczął się szum i niezrozumienie, ale wiedziałem, że ona wcale nie chce tego ślubu. Uspokoiłem wszystkich i poprosiłem o chwilkę cierpliwości. Wybiegłem z kościoła i usiadłem obok niej.
- Cynthia ty wcale nie chcesz za mnie wychodzić, prawda? - zapytałem.
- William, było mi z Tobą na prawdę dobrze. Jesteś taki kochany i czuły, ale nie zasługuję na twoją miłość. Kocham kogoś innego, a lepiej będzie jak zajmiesz się Nelly.
- Co, skąd o niej wiesz?
- Widziałam smsy. Nieraz, jak wychodziłam z Filipem na miasto to spotykałam was. Nelly jest na prawdę piękną dziewczyną i wiem, że się kochacie. - chwyciła mnie za rękę.
- A Filip to kto? Ten chłopak z USA?
- Tak. - uśmiechnęła się. - Boże, my jesteśmy popierdoleni. - zaśmialiśmy się głośno.
- Masz rację. - puściłem do niej oczko.
- Nie układało nam się przez tyle czasu, a dopiero przed ołtarzem zdaliśmy sobie z tego sprawę. - oparła głowę o moje ramię. - Trzymaj. - ściągnęła pierścionek z palca.
- Zatrzymaj go na pamiątkę. Niech Ci przypomina tą durną sytuację. - zaśmiałem się.
- Co wy do cholery robicie? Goście czekają! - krzyknęła matka Cynthii, a przed kościołem pojawił się na motorze Filip.
- Przepraszam mamo, ale dzisiaj biorę ślub z Filipem. Na Hawajach! - krzyknęła, wsiadając na motor.
- Cynthia! Jaki wstyd! - krzyknął jej ojciec.
- William sprzedaj mieszkanie i jedź do Nelly. Ona Cię potrzebuje! - powiedziała, odjeżdżając w białej sukni.Wstałem i zacząłem się śmiać jak opętany. Dziękowałem Bogu, że tak to wszystko wyszło, że pokierował mnie w dobrą stronę. Goście zaczęli wychodzić z kościoła zlewając mnie wzrokiem. Przede mną stanęła Noora i zaczęła do mnie mówić.
- Już myślałam, że serio zmarnujesz sobie życie.
- Ta sytuacja dużo mnie nauczyła. Zostańcie dzisiaj u mnie. - podałem jej kluczki do auta. - Chris wie, gdzie mieszkam. Ja muszę załatwić jedną rzecz.Pojechałem pod mieszkanie Nelly, to był cud, bo spotkałem ją pod bramą wejściową. Szybko wyszedłem z auta i chwyciłem ją za rękę.
- William, co ty tu robisz? - zdzwiła się, a ja ją pocałowałem.
- Kocham Cię.- Nie wziąłeś ślubu?
- Cynthia zrezygonowała i poleciała wziąć ślub, ale z Filipem, z którym mnie zdradzała.
- Czyli co?
- Kochasz mnie? Proszę powiedz, że tak.
- Pokochałam Cię odkąd pierwszy raz mnie pocałowałeś. Już myślałam, że Cię straciłam. Na dobre...
- Cynthia zostawiła mi mieszkanie, więc możemy je sprzedać i wynająć własne. Wszystko się ułoży. Tylko twoja mama jest na mnie mega wkurwiona.
- Spokojnie, już jej powiedziałam, że zrezygnowałeś z małżeństwa.
- Skąd wiedziałaś?
- To nie był przypadek, że stanęliśmy sobie na drodze. Wiedziałam, że ten ślub to jedna wielka lipa. - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w usta.
CZYTASZ
czerwona szminka
FanfictionPo powrocie Noory z Londynu, William nie spodziewał się, że jeszcze za nią zatęskni. Noora po kilku miesiącach zapomina o swoim nieudanym związku i układa sobie życie na nowo u boku przystojnego mężczyzny. William zaś postanawia zawalczyć jeszcze ra...