Rozdział 43: "Hej, najemnicy!"

357 36 8
                                    

Anakin czekał na Ahsokę przy Świątyni Jedi. Od prawie trzydziestu standardowych minut siedział pod jej wrotami. Razem ze swoją padawanką miał udać się na niższe poziomy i odnaleźć grupę najemników, która zaczęła porywać mieszkańców Coruscant.

- Dosyć tego - mruknął i wstał. Równie dobrze mógł sam się tym zająć. A skoro jego padawanka zaczęła olewać swoje obowiązki, to potem sama będzie musiała tłumaczyć się przed Radą.

Gdzie szukać najemników? W barze. Każdy to wiedział, a Anakin Skywalker nie był wyjątkiem.

Kiedy wszedł do środka jednej ze spelun o nieciekawej sławie, nikogo nie zdziwił tajemniczy nieznajomy w pelerynie. Różne istoty odwiedzały miejsca tego typu.

- Whiskey - rzucił od niechcenia, siadając na piekielnie niewygodnym stołku barowym i dyskretnie rozejrzał się po pomieszczeniu.

- Osiem kredytek - powiedział barman i postawił przed blondynem szklankę.

Zamiast wspomnianej kwoty, Anakin wyciągnął woreczek pełen pieniędzy.

- Mam... pewien problem - powiedział, powoli sącząc trunek. Dziękował Mocy, że nie ma z nim teraz Ahsoki. - Ponoć wiesz, gdzie można znaleźć najemników.

Mężczyzna podrapał się po gęstej brodzie i zgarnął ręką pieniądze.

- Jesteś Jedi, co? Możesz ich wszystkich wyłapać. Ciągle się biją, nie płacą. Siedzą przy stoliku w kącie. Rodianin i dwóch ludzi.

Skywalker wyczuł w Mocy, że barman mówił prawdę.

- Dzięki - powiedział Anakin, jednym haustem wypił resztę trunku i wstał energicznie.

- Hej, najemnicy! - krzyknął, aktywując miecz świetlny. 

____________________

Z góry przepraszam wszystkich obudzonych.

Wiem, wiem, coraz krótsze daję te rozdziały. W drugiej części książki postaram się poprawić.

Tak! W drugiej części. Pierwsza skończy się wraz z rozdziałem 50. Prawdopodobnie zrobię sobie... ehm... krótką przerwę, bo jeszcze nie wszystkie rzeczy odnośnie II mam ustalone. 

ThePureForce

Ahsoka Tano: PamiętajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz