Rozdział 10.

849 32 9
                                    

HARRY

Stojąc razem z Minnie w windzie i czekając na nasze piętro, miałem straszną ochotę by ją pocałować. Jednakże bałem się trochę, że ucierpi na tym trochę moje krocze, lub moje inne części ciała, bo szczerze powiedziane i skromnie moje ciało jest idealne, a na moje loczki i mięśnie lecą wszystkie laski. Nawet te, które przechodzą obok mnie z jakimś swoim chłopakiem niedorajdą potrafią się tak długo gapić, że zdążyłbym napisać jej mój numer telefonu i list. Ale tego nie robię, bo to laski same wrzucają mi do spodni kartkę ze swoim numerem, lub piszą na rękach. To czasem jest dziwne i śmieszne, ale przynajmniej później masz z tego przyjemności.

– Czy możesz się ode mnie delikatnie odsunąć, bo tak szczerze to twoje perfumy nie pachną tak jak powinny? – odezwała się nagle, stojąc przy samej ścianę.

– Mogła byś być trochę bardziej milsza. – powiedziałem niby urażony tym co powiedziała. Jednak nie odsunąłem się od niej, a jeszcze bardziej przysunąłem.

– Nie wiem, czy wiesz, ale ja jestem miła dla ludzi, którzy na to zasługują. – powiedziała, uśmiechając się zadziornie.

– Aha, to mam rozumieć, że ja nie zasługuje na to, abyś była miła dla mnie? – spojrzałem nią, uniosąc czoło.

– Tak, nie wiem, jak mogłeś tego wcześniej nie zauważyć, ale chyba ci...

Nie dałem jej dokończyć wpijając się w jej usta, które aż samym widokiem prosiły się, aby ktoś je w końcu pocałował. No, więc spełniłem ich prośbę.

Jednak Minnie nie była z tego powodu zadowolona. Najpierw mnie wszędzie biła, później chciała mi się wyrwać, ale tak ją przycisnąłem kroczem do ściany, że każdy ruch oddawał mi tylko przyjemność, dlatego się poddała.

A nawet odwzajemniała pocałunek.

Całowała mnie z taką zachłannością, jakby od dłuższego czasu tego nie robiła.

Jednak jestem pewien, że nie robi tego pierwszy raz. Ma taką pewność siebie, gdy całuje, że mogę to teraz stwierdzić.

Przełożyła ręce na mój kark, jeszcze bardziej mnie do siebie przyciskając. Zaczęła się ponętnie kręcić i przyciskać do mojego już i tak nabrzmiałego członka, w efekcie czego dawała mi cholerną przyjemność.

– Nie wiem, czy państwo wiedzą, ale winda się właśnie zatrzymała i otworzyła, a my doskonale widzimy co robicie. – usłyszeliśmy mocny, męski głos, ale delikatnie rozbawiony.

Minnie w opętanym czasie odsunęła się do mnie, kopiąc mnie w tym samym czasie w kolano.

Westchnąłem, ale odwróciłem się do jakże się okazało starszego małżeństwa.

– Przepraszamy, po prostu...my...chcieliśmy..ten no... – odezwała się cała czerwona na twarzy Minnie, jednak starsza kobieta jej przerwała.

– Spokojnie. Dobrze wiemy, co młodzi ludzie mają w dzisiejszych głowach. – uśmiechneła się do dziewczyny.

– Życzymy udanego związku! – krzyknął jej mąż, wchodząc do windy, gdy my z niej wychodziliśmy, biorąc po jednej walizce. – I seksu. – dodał ciszej do mnie, lecz Minnie po jej przerażonej minie stwierdziłem, że to słyszała.

– Boże, oni pomyśleli, że jesteśmy parą. – mrukneła brunetka, trzymając się za głowę.

– Spokojnie. Udany seks wszystko załatwi, moja dziewczyno. – powiedziałem, zarzucając rękę na jej kark.

– Zdejmuj to obciążenie ze mnie. – jęknęła, zrzucając moja rękę z jej ciała.

– Dwieście dwadzieścia cztery. To chyba nasz pokój, co nie? – powiedziałem, patrząc raz na klucze raz na drzwi.

– Jak masz na kluczach taki sam numer, jak na drzwiach, to chyba raczej tak. – zaśmiała się, a ja jedynie otworzyłem drzwi, przepuszczając dziewczynę pierwszą. Jednak tym razem przeszła tyłem, tak, że patrzyła się na mnie.

Wikićkała mnie, spryciara jedna.

– Tym razem ci się nie udało. – rzuciła, śmiejąc się, a gdy zauważyła duże łóżko oczy się jej normalnie zaświeciły i chwilę później leżała rozwalona na nim, podczas gdy ja musiałem wciągnąć do środka jej dwie walizki, plus plecak, który położyła na podłodze.

Jednak ja wolałem się najpierw rozejrzeć dookoła i skapnąłem się, że nie ma drugiej sypialni. Jest tylko łazienka, mała kuchnia i jedna sypialnia w której jest duże łóżko, kilka szaf, telewizor, dwa fotele i kanapa.

Kurwa, musiała być postawiona tu kanapa? Tak to bym miał pretekst, żeby się położyć razem z Minnie, bo ona na pewno nie będzie spać na kanapie.

– Harry! Dlaczego tu jest tylko jedna sypialnia?! – usłyszałem jej krzyk, gdy sprawdzałem telefon.

– Bo nie dwie!

A tak naprawdę to swój pokój mam obok niej, ale ona o tym nie musi wiedzieć. To jest mój taki zastępczy, jakbym znalazł sobie jakąś panienkę, która by była na mnie chętna.

Korzystając z tego, że wzięła prysznic, bo słyszałem jak woda leci, wyszedłem szybko z pokoju, wchodząc do mojego zastępczego z którego wziąłem swoją walizkę z plecakiem.

Wracając do pokoju z rzeczami, o mało nie dostałem zawału.

***

Co takiego Harry zobaczył, że aż prawie zawału dostałam? xD
Domyślam się, że chyba nie których Harry może wkurzać, albo i też Minnie, ale no już tacy są 😂

Miłej soboty! ❣

All of love xx

(Not) summer love || h.s ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz