MINNIE
– No i pięknie! – powiedziała zadowolona Peggy ze swojego "dzieła".
Byłyśmy już wszystkie ubrane, ale to mnie postanowiły jako ostatnią przyszykować. Bo jak to one uważają "nie możesz być ubrana, jak byś szła doić krowy, a znając ciebie byś tak zrobiła, dlatego my cię ubierzemy prawie jak na wystawę penisów". No to nie miałam wyjścia. Po za tym dodały jeszcze, że przy Harry'm nie mogę wyglądać jak tania kupa zrobiona na trawniku przez psa. Tak, dokładnie tak powiedziały.
Wiec teraz stoję przed lustrem, przygryzając wargę i z kaprysem patrzyłam na ubrania w jakie mnie dziewczyny ubrały.
Na nogach miałam czarne szpilki z odkrytymi dwoma palcami od Julie oraz niebieskie krótkie szorty z cekinami i kieszeniami. Na górze koszulkę na ramiączkach i letnią marynarkę bez rękawów. Do tego jeszcze okulary na nosie i torebka z dziwnymi wzorami pożyczona od Emma.
– Nie wiem. Jakoś mi szorty nie pasują na imprezę. – mruknęłam, przystępując z nogi na nogę.
– Nie marudź, tylko pomaluj się jeszcze tą czerwoną szminką i będzie idealnie. – Julie podała mi szminkę a ja z westchnięciem, nałożyłam ją na usta.
– Brawo my! – krzyknęła Calder, przybijając z nimi piątkę.
– Taa...powiedzmy, że jest dobrze. – powiedziałam pod nosem, na co przyjaciółka brunetka przywaliła mi w ramie. – No dobra, jest dobrze. Pasi?
Spojrzałam na wszystkie, kiedy kiwnęły głowami z uśmiechem, odetchnęłam z ulgą i usiadłam na fotelu.
– Nie siadamy, nie siadamy! A idziemy się bawić. Chodź, marudo. – wzięła mnie pod ramię blondynka i wszystkie wyszłyśmy z mojego i Stylesa pokoju.
– Jestem pewna, że Harry'emu stanie po sekundzie, gdy cię zobaczy i nie będzie mu mógł opaść. – Stella oczywiście nie mogła się powstrzymać przed wypowiedzeniem tego tekstu, na co parsknełam śmiechem z resztą dziewczyn.
– Jezu, ile można się szykować. – jęknął głośno Louis, kiedy tylko znalazłyśmy przed hotelem. Od razu dostał w ramię przez swoją dziewczynę.
– Wyglądasz przepięknie, kochanie. – Zayn wymruczał do ucha mojej przyjaciółki, łapiąc ja za biodra.
– Widzisz? Tak byś mnie mógł komplementować a nie tylko marudzisz. – powiedziała niezadowolona Calder.
– Tak? Dobrze. Jesteś taka seksowna, żebym cię szarpnął, jak Reksio szynkę. – wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem na tekst Tomlinson a Emma obraziła się na niego, stając obok Liam'a, który był wpatrzony w Smith. Dziewczyna najwyraźniej to widziała i robiła wszystko aby chłopak nadal na nią patrzył.
Zachichotałam na to.
– I to ja uciekłem z psychiatryka i jestem psychiczny. – podskoczyłam na głos Harry'ego obok mnie.
– I nadal tak uważam. – uśmiechnełam się, odwracając w jego stronę i prawie zamarłam. Powtarzam, prawie.
Brunet miał na sobie tradycyjnie bordową koszule, która była prześwitująca i czarne rurki oraz te swoje botki. Na nosie jak prawie zawsze znajdowały się okulary. Wyglądał naprawdę gorącą a trzy pierwsze odpięte guziki wcale nie pomagały mi się ogarnąć.
– Wiem, że jestem seksowny, ale żeby centralnie patrzeć mi się w krocze to już nazywa się molestowanie. – zaśmiał się loczek a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemie.
– Ty wcale nie jesteś lepszy, zboczeńcu. – powiedziałam, naciskając na ostatnie słowo.
– Dobra, idziemy na imprezę! Idziemy parami, obok siebie a wy chłopaki trzymajcie blisko swoje laski, bo dużo zboczeńców tutaj! – krzyknął Zayn i wszyscy ruszyli.
– Weź ta łapę! – powiedziałam głośno do Stylesa, kiedy położył rękę na moim biodrze, dumnie wypinając pierś.
– Słyszałaś Zayna? Trzymajcie blisko swoje laski, bo dużo zboczeńców tutaj.
– Nie ważne. – machnęłam ręką. Dobrze wiedziałam, że on nie odpuści. Jeszcze mocniej zacisnął rękę, przyciągając mnie do siebie.
– Wiesz, że wyglądasz kurewsko gorącą w tym stroju? – gdy to mówił, chuchał na moją skórę, powodując gęsią skórkę. Uśmiechnełam się. Dziewczyny dobrze wiedziały w co mnie ubrać. – W klubie pewnie będę musiał cię pilnować, bo reszta będzie zajęta swoimi połówkami. – zniżył swój głos, powoli kierując swoja ręką na mój tyłek.
– Takie życie kobiety z zajebistym ciałem. – przerzuciłam włosy do tyłu.
– I to jak zajebistym. – mruknął, ściskając moje pośladki.
Przystanęłam, mierząc go wzrokiem. Szliśmy ostatni, wiec nikt na mnie nie wpadł.
– Nie przesadzasz przypadkiem? – założyłam ręce pod piersiami, zła na niego, ten akurat udawał, że nie wie o co chodzi uniosąc brew do góry.
– O co ci chodzi? Może cię trochę rozluźnić, co? – podszedł do mnie, łapiąc mnie w tali. Co za debil. Odepchnęłam go szybko od siebie, ruszając dalej do klubu. Nawet nie czekałam na tego imbecyla. – Minnie! Zaczekaj.
Nie zaczekałam a dzielnie dreptałam przed siebie, nawet trochę przyśpieszając na tyle ile mi pozwalały szpilki.
– Kurwa, Minnie! Zaczekaj! – krzyknął wkurzony, w końcu mnie doganiając. – Okres masz, że obrażasz się o byle co? – zaśmiał się i już po chwili dostał ode mnie z liścia.
Nie lubiłam taki tekstów, wręcz nienawidziłam.
Złapał się za lewy policzek, gdzie dostał, patrząc na mnie zdezorientowanym wzrokiem.
– Za co to? – spytał, masując obolałe miejsce.
– Za żywota. – mruknęłam i odeszłam.
***
Jak ostatnio zauważyliście (albo i nie) jest mnie tutaj mało. Jednak to wszystko ze względu szkoły. Przychodząc do domu, kładę się na chwilę a potem uczę :/ ale nie! Nie zamierzam robić sobie przerwy, nie! Po prostu będę tu mniej i rozdziały będą raz, dwa razy w tygodniu!
Mam nadzieję, że zrozumiecie ;)
All of love xx
CZYTASZ
(Not) summer love || h.s ✔
Romance- Ale ty jesteś irytujący. - powiedziałam, wstając z łóżka. Chłopak nadal na nim leżąc, przekręcił głowę, jakby chciał coś ze mnie wyczytać. - A ty bardzo seksowna. - mruknął, śledząc moje ciało od góry do dołu. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze...