HARRY
- Jesteś na mnie zła? - zapytałem Minnie, kiedy byliśmy już w połowie drogi a dziewczyna od godziny się prawie nie odzywała, prócz krótkich zdań, gdzie się obecnie znajdujemy.
- Nie, dlaczego niby miałam bym być? - spojrzała na mnie, gdyż przedtem patrzyła się z tyłu czy ktoś z naszej paczki za nami jedzie, ponieważ my prowadziliśmy pierwsi.
- Nie wiem, taka smutna siedzisz i nic nie mówisz. - wzruszyłem ramionami, stając na czerwonych światłach, wiec to był idealny moment, żebym na nią spojrzał.
- Zdaje ci się. - mruknęła, już się nie patrząc na mnie.
- Przecież widzę, że jest coś nie tak. - ruszyłem, gdy zielone światło się zapaliło.
- Ugh, nie irytuj mnie dzisiaj bardziej.
- Czyli jednak jesteś na mnie zła?
- Harold, bo cię trzepnę!
- Okej, już jestem cicho. - zaśmiałem się cicho, po czym położyłem rękę na jej udzie i o dziwo nie uderzyła mnie w nią, a nawet jeszcze położyła swoją na moją. Ukradkiem spoglądnąłem na nią, ale nie patrzyła się na mnie a na widoki za szybą.
***
MINNIE
- Mam cię ochotę zerżnąć tu i teraz, wiesz?
Od razu jak ty wyszliśmy z samochodu Harry wyznał mi to do ucha. Po moim ciele przeszły przyjemne ciarki, po czym loczek widząc to przyciągnął mnie mocno do siebie, trzymając za pośladki i pocałował mnie delikatnie w usta.
- Przestań. Nie jesteśmy tu sami. - odepchnełam go od siebie, na co jęknął i oczywiście miał małe wybrzuszenie w kroczu. Przewróciłam na to oczami.
- Czyli jak będziemy sami, to będziemy mogli robić co tylko zechcemy? - uniósł jedną brew, wciąż jednak napierając na mnie.
- Nie łap mnie za słówka. - burknęłam, otwierając bagażnik, który tym razem udało mi się otworzyć.
- Mogę złapać za coś innego. - dotknął mojej pupy, którą ścisnął.
Już miałam się na nią wydrzeć, jednak podeszła do nas Peggy.
- Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale chciałam wam dać kluczyk do domku. - oznajmiła, na co Harry kiwnął głową, odbierając od niej kluczyk i odchodząc gdzieś z walizkami.
- Co się tak na mnie gapisz? - zmarszczyłam czoło, widząc jak przyjaciółka wywierca we mnie dziurę.
- Jutro na dwudziestą idziemy z wszystkimi dziewczynami do klubu. Bez odmowy. - pogroziła mi palcem.
- Okej. - westchnęłam.
***
Obudziłam się słysząc jakieś głosy, prawdopodobnie rozmowę. Przewróciłam się na bok, ale nie poczułam Harry'ego. Otworzyłam oczy, rozkładając się. Nigdzie nie widziałam chłopaka, wiec pewnie to on z kimś rozmawia na dole. Rozciągnęłam się, po czym wstałam poprawiając swoja koszulkę na ramiączkach i krótkie spodenki.
Wybrałam ubrania na dzisiaj i powzięciu ich i szczotki do włosów weszłam do łazienki, gdzie jak zawsze odbyłam poranną toaletę. Kilka minut później wysyłam z niej ogarnięta i odświeżona po szybkim prysznicu.
Zobaczyłam godzinę w telefonie. 11:04. W sumie dobra godzina, ani za wczesna, ani za późna.
Wysyłam z pokoju, kierując się na dół do kuchni, jednak przy prze do ostatnim schodki stanęłam słysząc rozmowę Stylesa z jego kolegą którego nie znam o mnie.
- Minnie to niezła, pociągająca i seksowna laska, więc się ja się jeszcze dziwie dlaczego ty jej nie bzyknąłeś? Ja bym tak nie umiał. - powiedział jakiś męski głos, będąc oparty o blat, bokiem.
- Nie jest łatwo, uwierz mi. Jest strasznie niedostępna. - mruknął Harry coś smażąc.
- Dziewczyna niedostępna dla ciebie? To takie coś w ogóle istnieje? - zaśmiał się głośno, na co loczek go uciszył, mówiąc że ja jeszcze śpię. Ha, wcale nie.
- Nie istnieje, ale...kurwa...ja sam nie wiem jak mam do tego podejść. Wszystkie laski od razu chcą, żebym je przeleciał, albo chociaż dotknął, ale Minnie nie i to powoli mnie wkurza. - aha, czyli on chce mnie tylko przelecieć? Wykorzystać i zapewnię zostawić?
- Właśnie, stary, jesteś Harry Styles, wszystkie laski na ciebie lecą a ty to wykorzystujesz bzykając je a potem zostawiając. A ta Minnie to naprawdę jest boska, aż chce się się troszeczkę z nią zabawić.
A Harry nawet nie zaprzeczył. Jedynie się zaśmiał.
Nie wytrzymałam i wyszłam z ukrycia, od razu wkurzona mówiąc:
- Czyli chcesz mnie tylko wykorzystać?
Oboje się odwrócili w moją stronę a na twarzy Harry'ego było delikatnie zmieszanie.
- Minnie...co ty wygadujesz? - próbował z tego wybrnąć, ale ja się nie nabiorę.
- Przestań, wszystko słyszałam. - warknęłam. - Wszystkie laski od razu chcą, żebym je przeleciał, albo chociaż dotknął, ale Minnie nie i to powoli mnie wkurza, tak? To jest twój plan? - ściszyłam głos, czując jak łzy zaczęli mi lecieć po policzkach.
- Myśmy sobie tylko żartowali...
- Tobie radze się nie odzywać. - przerwałam ostro jego koledze, który już od samego patrzenia jest wkurzający.
- Luke, będzie dobrze jak już wyjdziesz. - odparł Harry.
- Ale ja bym...
- Nie, spokojnie. To ja wyjdę. - uśmiechnełam się fałszywie, wycierając łzy.
- Minnie, zostań. Pogadajmy jeszcze. - Styles podszedł do mnie, ale ja odsunęłam się od niego, nie chcąc żeby mnie dotykał.
- Przestań pierdolić! Zamknij się! Najlepiej się w ogóle nie odzywaj! - wydarłam się na niego, po czym wyszłam z domku, trzaskając drzwiami.
***
Pierwsza ich kłótnia!
W ogóle, Boże, przepraszam, że was tak zaniedbuje, ale prawda jest taka, że nic mi się nie chce, no totalnie. Wracam ze szkoły i bym mogła tylko leżeć XD
Obiecałam sobie, że będę wstawiać rozdział co drugi dzień, się jak widać nie wyszło mi...
Miłego dnia!
All of love xx

CZYTASZ
(Not) summer love || h.s ✔
Roman d'amour- Ale ty jesteś irytujący. - powiedziałam, wstając z łóżka. Chłopak nadal na nim leżąc, przekręcił głowę, jakby chciał coś ze mnie wyczytać. - A ty bardzo seksowna. - mruknął, śledząc moje ciało od góry do dołu. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze...