HARRY
– Dobra to po obiedzie idziemy zwiedzać Malage, a potem możemy zrobić jakiś grill na plaży. – oznajmił Zayn, który chyba wcielił się w rolę lidera. – Możecie wziąć jakieś stroje kąpielowe, żeby się wykąpać w morzu, jak chcecie. – mówiąc to spojrzał się na Peggy poruszając zabawnie brwiami. Ona jedynie zachichotała.
– Nie lubię zwiedzać, chyba zostanę w pokoju. Pójdę spać, czy coś. – odparł Liam przecierając twarz.
Stella siedząc naprzeciwko mnie, a obok niego od razu zaświeciły się oczy.
– Ja też. Źle się czuje, więc wole zostać w hotelu. – mruknęła.
Coś czuje, że będziemy mieć kolejny związek.
Ja pierdole.
Nie wiem, jak można być w związku z jedną osobą. Ja bym nie wytrzymał już kilka dni.
– No dobra, jak chcecie. – powiedział mulat, zabierając się za swoje jedzenie, równocześnie rozmawiając ze swoją dziewczyną.
Ja również wziąłem się za jedzenie, którym było Paello z owocami morza. Nawet dobre, ale moim zdaniem nie powalało. Wziąłem to jedynie dlatego, bo zamówiła to Minnie i nic lepszego nie było.
– Co się tak krzywisz? – zapytała mnie Minnie, siedząc obok. Trochę się przestraszyłem, bo było cicho, a ta coś do mnie mówi.
– Nie smakuje mi to za bardzo. – powiedziałem, popijając sokiem.
– Było wziąć z kurczakiem. – rzuciła, na co się na nią spojrzałem.
– To było można?
Kiwnęła głową.
– To po co ja z owocami morza brałem?
– Bo ja je zamówiłam.
– Nigdy więcej krewetek. Są ohydne. A ta ośmiornica przyprawa mnie o dreszcze.
– Cienias. – pokazała mi język.
– Dobra to idziemy w miasto laseczki i dupeczki! – klasnął w ręce Louis, wstając od stołu.
Liam razem ze Stellą skierowali się do swojego pokoju, a reszta do wyjścia z hotelu.
Poszliśmy zobaczyć najpierw plaże, jednak stamtąd od razu odeszliśmy widząc, jak dużo jest ludzi. Jutro chyba będziemy musieli tutaj przyjść o ósmej rano, by znaleźć miejsca.
Zakochana para, czyli Peggy i Zayn gdzieś zniknęli, gdy tylko odeszliśmy od plaży, więc pewnie chcą mieć chwile dla siebie, a Lou z Emmą oraz Niall i Julie radośnie o czymś rozmawiają przed nami, więc Minnie chcąc, czy nie chcąc musi ze mnie wytrzymać.
Zobaczyłem, jak dziewczyna uśmiecha się figlarnie do umięśnionego faceta z odsłoniętą klatą, który nie jest jej dłużny.
Postanowiłem ją trochę wkurzyć i patrząc ostro na kolesia, złapałem ją tali, po czym przeniosłem swoją rękę na pupę, przez co facet od razu odwrócił wzrok.
– Ty dupku! – krzyknęła, odsuwając mnie ode mnie. – Jesteś popieprzony!
– Ja? Chyba ty.
– Miałam taki towar przed sobą, a ty zrobiłeś coś takiego, ugh.
– Towar to masz tu. – powiedziałem, pokazując na siebie. – A tu jeszcze większy i zawsze gotowy. – tym razem pokazałem na moje krocze, na co dziewczyna przewróciła oczami.
– Rodzice to chyba cię po ciemku robili. – stwierdziła.
– A skąd wiesz?
– Bo to widać. – wzruszyła ramionami, jakby to było oczywiste.
– A niby po czym?
– Od razu jak się na ciebie spojrzy to to widać.
– Dzięki.
– Proszę.
***
Dzień dobry, moje laseczki, dupeczki! Albo może już nie taki dzień dobry, ale nieważne xD
Chciałabym wam powiedzieć, że mam dzisiaj jakiś wesoły dzień od bardzo dawna i nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale walić.
Myłam wczoraj lustro od szafy i okno w moim pokoju, bo mam swoje 18-stke w tą sobotę, lecz bardzo się mocno przy tym wkurzyłam. Ale umyć mi się udało!
W ogóle jak wam się rozdział podoba? Bo dla mnie jest spoko ;) chociaż nie macie tutaj napalonego Stylesa ;D
Coś chciałam jeszcze napisać, ale zapomniałam. Może mi się później przypomni!
Miłego dnia!
All of love xx
![](https://img.wattpad.com/cover/117340277-288-k973050.jpg)
CZYTASZ
(Not) summer love || h.s ✔
Romance- Ale ty jesteś irytujący. - powiedziałam, wstając z łóżka. Chłopak nadal na nim leżąc, przekręcił głowę, jakby chciał coś ze mnie wyczytać. - A ty bardzo seksowna. - mruknął, śledząc moje ciało od góry do dołu. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze...