Rozdzial 50.

808 29 5
                                    

MINNIE

– Jak tam z Harry'm? – podbiegła do mnie Peggy, kiedy następnego dnia pojechaliśmy zwiedzać miasteczko. Teraz idziemy na festyn, który gdzieś tu jest blisko i podobno tanio.

Spojrzałam na nią.

– Z Harry'm?

– Nie, kurwa, z Liamem. – parsknęła.  – Oczywiście, że ze Stylesem. To jak? Powiesz mi?

– No dobrze. Co ci mam więcej powiedzieć?

– No może, czy jesteście razem? – uśmiechnęła się znacząco, poruszając w zabawny sposób brwiami.

– Oh, Peggy, nie. – zaprzeczyłam. – Jeszcze nie. – dodałam ciszej, jednak przyjaciółka usłyszała.

– Czyli jest coś na rzeczy? – wydarła się, na co przymknełam oczy, z krzyku jakiego z siebie wydała.

– Nie drzyj się tak. – upomniałam ją.

– Podczas seksu z Zayn'em głośniej krzyczę, więc to to nic. – machnęła ręką.

– Nie musiałam tego wiedzieć. – odchrzaknełam.

– Ale dobra, nie rozmawiamy tu o mnie a o tobie. – klasneła w ręce. – Więc mówisz, że niedługo będziecie parą? – wyszczerzyła się.

– Peggy, nie wiem. Zobaczymy. – odpowiedziałam, bo naprawdę nie wiedziałam, jak to będzie. Jasne, żebym bardziej chciała być ze Stylesem i się cieszyłam z tego, jednak boje się trochę, że on będzie się dusił w takim poważnym związku, bo wiadomo, jak przed tem było jego życie.

***

– My idziemy na jakieś jedzenie. Dzwonimy się później! – krzyknęła Julie i razem z Niall'em chwilę później zniknęła za zakrętem w prawo.

Westchnęłam.

– No to zzostaliśmy sami. – uśmiechnął się w moją stronę Styles. Objął mnie mocno w tali i tak szliśmy przed siebie.

Moja przyjaciółka ze swoim chłopakiem stwierdzili, że chcą spędzić ten dzień sami na festynie, można powiedzieć, że to ich randka, więc od razu po wejściu tutaj zniknęli nam z oczu. Liam i Stella chodzą gdzieś razem z Louisem i Eleanor.

I nie wiem co się dzieje, ale mam przeczucie, że specjalnie zostaliśmy sami z Harry'm. Zaczełam nawet podejrzewać, że to sprawka bruneta. No, bo jakimś dziwnym sposobem wszyscy szybko zniknęli.

– Dobra, mów o co chodzi. – przystanełam, przez co chłopak rozglądając się za czymś, wpadł na mnie. Uśmiechnął się zadziornie, mając moją twarz blisko swojej.

– Ale co mam mówić? – zmarszczył czoło. Był troszeczkę zdezorientowany.

– Dobrze wiesz co masz mówić. Dlaczego wszyscy tak nagle poszli sobie od nas? Co ty kombinujesz? – spytałam się go, będąc lekko uśmiechnięta, co chyba go zabiło jeszcze bardziej z tropu.

– Nie rozumiem o co ci chodzi, naprawdę. – parsknął, wzruszając ramionami.

– Harry! Nie denerwuj mnie, no! – tupnełam nogą jak małe dziecko, zakładając ręce pod piersiami. I oczywiście, że się na nie spojrzał i nawet nie krył się z tym, że zawiesił na niego wzrok o wiele dłużej. – Ekhem... Oczy mam wyżej. – upomniałam go pstrykając go w ramię.

– Ale jestem napalony, wiesz? – spojrzał się w moje oczy, mając całe policzki czerwone.

– Spojrzałeś na moje piersi i już się napaliłeś?

(Not) summer love || h.s ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz