Rozdział 11.

831 28 2
                                    

MINNIE

Jaka ja głupia byłam biorąc prysznic, a nie biorąc ze sobą ubrań na zmianę. Już nawet nie myślałam o tym, że będę razem w jednym pomieszczeniu z Harry'm, który mam nadzieje, ze będzie spał na kanapie i mi się nie wpierdzieli na łóżko. Jest duże i pomieścić może z cztery, może nawet pięć osób, ale bez przesady. Gdyby nie był takim nachalnym i zboczonym facetem, któremu w głowie tylko seks i gołe laski, przemyślała bym, czy na drugiej stronie łóżka na końcu nie znalazło by się dla niego miejsce. Jednak jest tak jak jest, a nie mam zamiaru się użerać z napalonym Harry'm.

Otworzyłam drzwi od toalety i rozejrzałam się.

Loczka nie było, chyba poszedł po coś do jedzenia, albo wyrywać laski, dlatego szybko podbiegłam w samym ręczniku do mojej walizki z ubraniami i wyjęłam z niej bieliznę i kremową sukienkę.

Odwracając się zobaczyłam Harry'ego stojącego w drzwiach z walizką i plecakiem. Opuścił nagle te rzeczy, zamykając drzwi. Jego palące spojrzenie mogło by wypalić we mnie dziurę.

– Zapomniałam wziąć ze sobą ubrań. – uśmiechnełam się niewinnie do niego, pewnie już będąc, jak burak na twarzy i pogrzałam do łazienki.

Pech akurat chciał, że wejść do toalety musiałam ominąć Harry'ego, który normalnie nie mógł oderwać ode mnie wzroku.

– Nie gap się tak. – mruknęłam, omijając bruneta.

– Jak mam się nie gapić, gdy mi paradujesz po pokoju w samym ręczniku, który ci tylko kawałek dupy zakrywa. – powiedział, lecz nie patrzył mi się prosto w oczy. Jego wzrok był skierowany albo na moich cyckach, albo na tyłku.

– Po pierwsze: oczy mam tu. – pokazałam gdzie. – A po drugie: nie masz na co się gapić, wszystko mam zakryte. – mruknęłam do niego, wchodząc do łazienki.

– Ah, tak? – powiedział, a po chwili rozsunął mi ręcznik, sprawiając, że byłam cała goła.

Spojrzałam się na niego oburzona.

– Jaki ty głupi jesteś! – krzyknęłam, próbując wszystko zakryć.

– A ty seksowna. – powiedział przyciszonym tonem i poprawił spodnie w kroczu.

– Boże...oddawaj mi ten ręcznik! – podniosłam głos, dobrze, że miałam swoje ubrania więc zakryłam się, jakoś moją sukienką. Spojrzałam się na niego, a na łazienkę. Byłam blisko, jednak ten dupek stanął w drzwiach toalety.

– To ty weź odsuń tą sukienkę i daj na sekundę, popatrzeć. – uśmiechnął się zadziornie, masując swojego krocze. Odwróciłam od tego szybko wzrok. – I tak widziałem. – mrugnął do mnie i się przybliżył.

– Jesteś obrzydliwy. – powiedziałam, mocno trzymając przy sobie sukienkę.

– Raczej napalony, maleńka. To trzeba odróżniać. – będąc już blisko mnie, ścisnął szybko moją pupę. Od razu dałam mu kopniaka w jego członka i zwiałam do łazienki. – Idiotka! – jęknął i byłam pewna, że teraz leży na podłodze.

– Zboczeniec! – powiedziałam głośno, zamykając drzwi na klucz.

– Ja chciałem tylko po dotykać!

– To idź sobie do burdelu!

***

Harry zachowuje się jakby gołej laski nie wiedział, chociaż wiadomo co robi po nocach, ale no taki typ chłopaka ;D albo inaczej to Harry go nie ogarniesz xD

Dajcie znać co sądzicie o rozdziale, czy wam się podoba ;)

All of love xx

(Not) summer love || h.s ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz