HARRY
– Dzień dobry. – uśmiechnąłem się w stronę Minnie, gdy ta wchodziła do kuchni.
– Dobry. – mruknęła, przygotowując sobie wodę, pewnie na kawę.
Staneła na palcach, unosząc rękę do góry, żeby wyjąc kubek z górnej szafki a ja po mimo naszej nie fajnej sytuacji, przygryzłem wargę, ale nie umiałem się powstrzymać, widząc jej idealnie opięty tyłek krótkimi spodenkami. Aż musiałem się odwrócić w stronę otwartego okna, bo czułem jak mi się robi gorąco i to nie z powodu kawy.
– Peggy wysłała mi smsa, że dzisiaj idziemy pozwiedzać miasto. – powiedziała. – Ale ja chyba nie ide. – dodała.
– Dlaczego? – zapytałem. Widząc, że siedzi na krześle, odetchnąłem z ulgą. Nie chciałbym się na nią teraz rzucić, za co by mnie znienawidziła jeszcze bardziej.
– Nie mam... ochoty.
– To ja w takim razie też. – oświadczyłem.
– Nie, Harry jak...
– Zostanę z tobą.
– Idź, po co masz siedzieć w domu z jakąś laską, której na tobie zależy, ale ty masz ją w dupie?
– Zostanę z tobą! Czego nie zrozumiałaś? – podniosłem głos, uderzając w stół. Dziewczyna podskoczyła wystraszona, a ja od razu pożałowałem swojego wybuchu. – Przepraszam. – westchnąłem, patrząc na nią. Jednak ona miała wzrok utkwiony w stół. – Za mój wybuch i za to, że nic do ciebie nie czuje, ale...nie potrafię. To nie jest dla mnie. I przepraszam, że ci to mówię, ale chcę żebyś to wiedziała. Wiem, że i tak już cierpisz...
– Nie! Nie wiesz, czy cierpię! Nie wiesz nic! A o miłości to już w ogóle. Bzykał byś tylko te laski, gdzie popadnie i tylko cię to interesuje. Ze mną na pewno chciałeś też to zrobić i nadal chcesz! Nie wierze, że to tylko były żarty. Wiesz co? Mam cię dosyć! Ciebie i tych twoich chorych jazd. – wstała z krzesła, wywalając je przy tym i wyszła z kuchni ze łzami w oczach.
Uderzyłem ponownie w stół, przeklinając na cały ten świat, po czym wyłączyłem wodę, która się gotowała. Poprawiłem krzesło i na nim usiadłem, zastanawiając się co dalej.
***
– Harry, obudź się! Harry! – ktoś krzyknął przy moim uchu, na co od razu się obudziłem. Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą Tomlinsona. Rozejrzałem się dookoła i spostrzegłem, że zasnąłem przy stole.
– Co się dzieje? – spytałem zachrypniętym głosem, przecierając oczy.
Zobaczyłem na zegarku, że jest już po trzynastej a wstałem wcześniej o dziesiątej. To dlatego mnie tak szyja boli.
– Minnie zniknęła.
Gdy tylko Louis to powiedział od razu postawiłem się na nogi a o tym, że jeszcze chwilę temu spałem, zapomniałem. Byłem całkowicie rozbudzony i ożywiony.
– Jak to kurwa zniknęła? – spojrzałem na niego, nerwowo chodząc po kuchni.
– Chcieliśmy pozwiedzać miasto a że ani ty, ani ona nam nie odpisywaliście to Peggy przyszła tutaj, ale nigdzie nie wiedziała Minnie. – wyjaśniła Emma wchodząc do kuchni.
– Gdzie jest teraz reszta? – zapytałem widząc, że nie ma nikogo więcej i jest dziwnie cicho.
– Poszli ją wszyscy szukać a my zostaliśmy z tobą. – powiedział i usiadł na krześle.
– I ty tak o tym spokojnie mówisz i sobie siadasz? – wydarłem się na niego, poszukując jakiś spodni, bo byłem w bokserkach i koszulce.
– Nie drzyj się na mnie! To nie moja wina, że Minnie zniknęła! – krzyknął a jego dziewczyna podeszła do niego, chcąc go uspokoić.
– Że niby moja, tak? – uniosłem zdenerwowany brew.
– Nie powiedziałem tego.
– Ale pomyślałeś.
– Harry, nie zachowuj się jak dziecko! – wtrąciła się Emma. – Zamiast zachować się jak prawdziwy mężczyzna to ty zachowujesz się jak dupek! A nie, przepraszam, ty nim jesteś. Nie mam do ciebie siły. – pokręciła głową, trzymając się za nią, po czym westchnęła.
– Uważacie Minnie za taką za dobrą, ale pomyślcie też o mnie! Z resztą nie ważne, wychodzę. – oznajmiłem grubo i założyłem spodnie.
– Gdzie?
– No jak to gdzie? Szukać Minnie. Nie zamierzam siedzieć tak spokojnie jak wy.
Po czym wyszedłem trzaskając drzwiami.
***
Ah ta Minnie, jak zwykle narobi zamieszania ;D
Mam nadzieję, że nie ma dużo błędów, bo nie sprawdzałam za dokładnie ;)
Miłego wieczoru!
All of love xx
CZYTASZ
(Not) summer love || h.s ✔
Romance- Ale ty jesteś irytujący. - powiedziałam, wstając z łóżka. Chłopak nadal na nim leżąc, przekręcił głowę, jakby chciał coś ze mnie wyczytać. - A ty bardzo seksowna. - mruknął, śledząc moje ciało od góry do dołu. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze...