HARRY
Kopnąłem po raz kolejny kamyk, rozglądając się po lesie.
Byłem zły na siebie, że tak potraktowałem Minnie. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale bardzo tego żałuję. Teraz wiem, że mi jednak zależy na dziewczynie. Może nie tak bardzo mocno jak jej na mnie, lecz wiem, że nie jest mi obojętna.
Zależy mi na Minnie.
Zależy mi na jakiejkolwiek dziewczynie.
To jest aż nie prawdopodobne.
Już drugą godzinę wszyscy szukamy Gomez, ale na marne. Mieliśmy do siebie dzwonić, gdyby któryś z nas ją odnalazł, jednak mój telefon jest nadal cichy w kieszeni.
Miałem ochotę rozwalić wszystkie te drzewa i zapić się do nieprzytomności. Albo po prostu zamknąć teraz oczy a potem je otworzyć i zobaczyć uśmiechniętą Minnie.
Westchnąłem i oblizałem językiem usta. Chciało mi się pić, ale bardziej zależało mi na odnalezieniu Minnie, która pewnie chciała zrobić mi na złość swoim zniknięciem, lub po prostu chciała to wszystko przemyśleć.
- Minnie! To ja, Harry! Gdzie jesteś? - krzyknąłem, mając nadzieję, że to coś da. - Minnie! Nie chowaj się już, proszę. Zależy mi na tobie, teraz to wiem. I może to głupie, bo dopiero teraz, gdy zniknełaś zdałem sobie sprawę, ale tak jest.
Nawet nie wiedziałem, czy dziewczyna gdzieś tu jest i mnie słyszy, czy jak psychiczny idiota gadam sam do siebie.
Czułem się już bardzo zmęczony i głodny, jednak wolałem dalej szukać brunetki. Mam taką ochotę wpić się w jej miękkie usta i ją mocno przytulić, że to jest aż nie wyobrażalne.
Poczułem jak mi telefon wibruje, więc szybko go wyjąłem i nawet nie patrząc, kto dzwoni od razu odebrałem.
- I co? Znaleźliście ją?
- Tak. - usłyszałem głos Niall'a. - Na twoje szczęście tak.
- I co z nią? - zapytałem, ignorując jego drugie zdanie.
- Jest z nią wszystko dobrze. Chciała po prostu pobyć sama.
W tym momencie odetchnąłem z ulgą.
- Gdzie ona teraz jest?
- Zayn i Peggy odwieźli ją do domku.
***
- Gdzie jest Minnie? - od razu spytałem, wchodząc do domku mulata i jej przyjaciółki.
Louis kiwnął głową w stronę okna, gdzie właśnie siedziała na fotelu, wpatrując się na widoki za nim.
Mógłbym tak stać i się jej przyglądać, gdyby nie jej smutna twarz.
- Możecie nas zostawić samych? - rozejrzałem się po wszystkich po których nie było widać, jakby bardzo chcieli wyjść. - Proszę. Chce z nią tylko porozmawiać. - dodałem.
Na szczęście posłuchali mnie i za namową Louisa, wyszli. Oczywiście przez ten czas miałem na sobie palący wzrok Peggy. Dopiero po chwili zostaliśmy sami.
Ja stojący na środku salonu i dziewczyna siedząca przy oknie.
- Martwiłem się o ciebie. I to bardzo. - odezwałem się pierwszy. Brunetka nawet nie drgnęła, więc kontynuowałem dalej. - Nie chciałem żeby tak wyszło. Przepraszam. Za wszystko. Wiem, że nawaliłem, ale chce to naprawić. Teraz wiem, że zależy mi na tobie. Naprawdę. Mówię sto procent prawdy. Kochanie, proszę cię, uwierz mi. - zdesperowanym wzrokiem patrzyłem na Minnie, która powoli wstawała z fotelu. Podeszła do mnie, mając łzy w oczach i tak po prostu przytuliła mnie. Ułożyła swoje ręce za moim karkiem i wtuliła głowę w moją klatkę piersiową. Następnie ja podniosłem ją, dzięki czemu musiała owinąć swoje nogi wokół mnie i położyłem ręce na pośladkach dziewczyny.
- Może ci za szybko uwierzyłam, jednak bardzo lubię się w ciebie wtulać. Jesteś taki gorący. - oznajmiła, na co się zaśmiałem.
- Ty też. - odpowiedziałem i szczypnąłem jej pośladek, przez co pisneła. Wykorzystując okazję pocałowałem ją.
- Głodna jestem. - powiedziała po skończonym pocałunku, opierając czoło o moje.
- W takim razie idziemy zrobić coś do jedzenia. - poszłem do kuchni, gdzie posadziłem ją na blacie. - Na co piękna dama ma ochotę?
- Na ciebie. - słodko zachichotała, na co jej zawtórowałem.
Czy może być już tak zawsze?
***
Minnie się odnalazła, a Harry chyba się zabujał ;D Co sądzicie?
W ogóle staram się, żeby nie było żadnych błędy i wam czytało się jeszcze przyjemniej, bo wiem, że z błędami to jest trochę odrażające, dlatego proszę was napiszcie w komentarzu, jakbyście zobaczyli jakiś błąd, którego nie zauważyłam.
I chęć do pisania mi wróciła, wena może też nawet, ale czasami nie kompletnego pojęcia jak zacząć rozdział... Ktoś też tak ma?
Miłej niedzieli, kochani!
All of love xx
![](https://img.wattpad.com/cover/117340277-288-k973050.jpg)
CZYTASZ
(Not) summer love || h.s ✔
Romance- Ale ty jesteś irytujący. - powiedziałam, wstając z łóżka. Chłopak nadal na nim leżąc, przekręcił głowę, jakby chciał coś ze mnie wyczytać. - A ty bardzo seksowna. - mruknął, śledząc moje ciało od góry do dołu. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze...