Rozdział 20- Nie nawidzę cię

794 33 6
                                    

Czara ponownie wyżuciła karteczkę.
-Harry Potter i Susanna Newton- powiedział głośno a ja zamarłam, zrobiłam się jeszcze bardziej blada razem z Harrym poszliśmy w stronę dyrektora...
Od Paru minut z Harrym przekonujemy Dyrektora i innych, że to nie my wrzyciliśmy tą kartkę do Czary Ognia. Jednak nie któży nie wierzą nam nie mam siły, żeby im się tłumaczyć Dyrektor nam uwierzył, ale ta Dyrektorka i Dyrektor szkół Durmstrang i Beauxbatons nie wierzą. Postanowili, że weżmiemy udział w tym całym turnieju. Zrobiło mi się słabo, ale trzymałam się na nogach po chwili upadłam...
************Jakiś czas temu************
Nie wiedziałam gdzie jestem obraz mi się cały rozmazywał. Widziałam tak jakby dwie postacie nademną. Wszystko widzę jak przez mgłę obraz powoli nazbierał koloru i kontrastu. Słyszałam jakieś odgłosy należące do trzech osób.
-Obudziła się! - ktoś krzyknął znałam ten głos był to Harry.
-Już proszę opuścić pomieszczenie potrzebuje trochę odpoczynku - Powiedziała pielęgniarka do Harrego. Zasłonełam swoje oczy bo światło  które padało na mnie oślepiło mnie dobrze wiedziałam, że jestem w skrzydle szpitalnym tą trzecią osobą był sam Dyrektor.
-Susanno jak się czujesz?- zapytał.
-Trochę lepiej a dlaczego tu jestem? - zapytałam.
-Zemdlałaś nic prawie nie jadłas powinnaś jeść a nie się odchudzać - rzekła pani Pomfrey.
-Nie odchudzam się- zaprzeczyłam.
-A ile tu leżę? - zapytałam patrząc na Dyrektora.
-Od wczoraj - powiedział.
Dyrektor jeszczę trochę pogodał ze mną i poszedł, a ja po trzech godzinach opuściłam  skrzydło szpitalne. Szłam do dorminatorium gdy zaczępiła mnie czarnowłosa Krukonka jak się nie mylę.
-Hej - powiedziała czaenowłosa.
-Hej - odpowiedziałam trochę niepewna.
-Wiem, że masz z nim teraz złe relację bo się pokółciliście ja tak szybko sobie go nie odpuszczę. Nie chcę być twoim wrogiem nr 1 ale, jak będzie trzeba to nim będę - oznajmiła z głupim uśmieszkiem na twarzy.
-Przepraszam ale nie wiem o co ci dokładnie chodzi- powiedziałam zgodnie z prawdą.
-O to, że przyjażnisz się z Cedrikiem pamiętaj, ja sobie jego nie odpuszczę - powiedziała i ominęła mnie pewnym siebie krokiem zostawiając mnie z tym wszystkim samym. Ja się tylko przyjaźnię i nic więcej
-Co od ciebie chciała Cho? - ktoś się mnie zapytał tym kimś okazała się Kat
-Nic nie warzne- odpowiedziałam
-Jak się czujesz?-zapytała.
-Bardzo dobrze- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-To się cieszę - oznajmiła dając mi przytulasa.
-Kogo my tu mamy! - powiedziała Rose. takim tonem jakim nigdy jeszcze nie słyszałam.
-O co ci chodzi Rose? - zapytałam.
-O gówno czemu zgłosiłaś się? No powiedz komu chciałaś zaimponować? - powiedziała zła.
-Zaraz, zaraz. Po pierwsze ja się nie zgłosiłam, a po drugie nikomu nie chciałam zaimponować bo się nie zgłosiłam! - oznajmiłam.
-To czemu bierzesz udział w tym!!? Hmmm??? - powiedziała z wrednym uśmieszkiem.
-NIE ZGŁOSIŁAM SIĘ ROZUMIESZ?!? - wydarłam się.
-Daj jej spokój Rose- odezwała się Kat
-Od dzisiaj się nie znamy jesteś. Zwykłą ****
-Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami - powiedziałam zawiedziona
-Myliłaś się... - Opuściła nas, a ja usiadłam na ławce z bezradności...
-Super więc mam wroga numer jeden a do tego Rose posądza mnie o to, że wrzuciłam tą głupią kartkę. Super niech wszyscy się ode mnie odwrucą. Gorzej już nie może być c'nie?
Ohh biedna Sus powoli odwracają się od niej wszyscy...
Dozobaczenia
                                                QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz