Rozdział 49- Spacer po Hogwarcie

572 27 17
                                    

Od kąd powiedziałam przyjacielem, że jestem chora przychodzą do mnie codziennie i zajmują mi ten czas, który jest cudowny. Bliżniaki rozsmieszają mnie na wszystkie możliwe sposoby. Kat jak to ona z nią poplotkuje na wszystkie strony. Z Harrym, Ronem gramy w czarodziejskie szachy. Luna przebiera się w swoje "kreacje". Draco przychodźi do mnie z swoimi gorylami rozmawiałam, z nim sam na sam bardzo szczeżę, Przychodzili do mnie inni. Mówili żebym wracała szybko do zdrowia, ale mi się juz nic da pomóc tylko, że oni nic wiedzą. Cedrik do mnie nic przychodzi od tamtego dnia, zabolało mnie to i to cholernie ale, nic nic zrobię. Niestety będę go zmuszała jeśli nic chce trudno. Jeśli chodzi o wygląd, nic się nie zmieniło. Dziś chciałam jakoś inaczej wyglądać. Włosy zaczynają mi wypadać. Kat skruciła mi włosy teraz mam do ramion. Pani Pomfrey powiedziała że, poda mi lekarstwo i będę mogła opuścić szpital ale, tylko na mały spacer mogę się wybrać. Podała mi tu lekarstwo. I poszłam na dziedziniec ten wysiłek kosztował mnie wiele wysiłku było jakoś pusto. Miałam nadzieję że, kogoś zobaczę. Nikogo rozczarowała się bardzo szybko oparłam się o murek i wpatrywałam się wydaje niebo.
-Sus? Co ty robisz? - Z rozmyślań wyrwał mnie głos.
-O cześć Cedrik miło że, zagościłeś
-Nieważne niestety wydurniaj się - powiedział będąc blisko mnie, chyba zbyt blisko.
-Chciałem cie przeprosić za moje tamte zachowanie, nic wiem co we mnie wystąpiło...
-Rozumiem- Nie wiem dlaczego, ale pocałowałam go a on oddał pocałunek potem zaczęliśmy się, całować namiętnie i zachłannie. Pogłębił pocałunki a ja nie mogłam się oderwać od jego ciepłych ust................
POCAŁUNEK!!! PEWNIE NIE KTÓRZY MNIE ZABIJĄ, ŻE NIE POCAŁOWAŁ SIĘ Z DRACO ALE JĄ TAK CHCIAŁAM XD nie są razem może wrucą do siebie kto wie....
                                      QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz