Rozdział 2- Tiara Przydziału i...

2.7K 64 16
                                    

Byliśmy już w Przydziałe dziewczyny patrzyły się na nas bardzo dziwnie jedna była zaskoczona, druga była zła (siostra). Trzecia była smutna, nie rozumiałam ich reakcji.
-Diggory możesz odwalic się od mojej siostry? - powiedziała w końcu moja siostra.
-Tak - usmiechną się pod nosem i postawił mnie na ziemi.
-Dziękuję że zaniosłeś mnie do przydziału. Pewnie bym nie dała rady dojść- uśmiechnęłam się
-Drobnostka to ja już lepiej pójdę. - opuścił nas usiadłam zła na Emily. Jak ona mogła go tak potraktować?.
-A ty już nie masz za kim się uganiać tylko za nim? - zapytała siostra.
-Ja się za nikim nie uganiam, poprostu nie mogę chodzić bo zwichnełam chyba kostkę- pokazałam jej napuchniętą kostkę.
-Ale proszę nie zadawaj się z tym baranem ok? - zapytała patrząc mi w oczy.
-Nie, nie będę nic ci przysięgać bo i tak bym złamała obietnice- powiedziałam oschle.
-Jaka ty uparta! - pokręciła głową.
-Nie chcem żeby ci namieszał w głowie, a potem... - westhneła.
-Nie kończ zaraz się pożygam, - zaśmiałam się.
-Cała ty! - powiedziała wstając z siedzenia.
-Po co wstajesz? - zapytałam.
-Bo jesteśmy na miejscu głuptasie, wkładaj szatę zaraz wychodzimy. - powiedziała bardzo dziwnym tonem.
Posłusznie wykonałam i pociąg się zatrzymał. Wyszliśmy z pociągu z bagażem, ja na mój pech musiałam usiąść w łódce z pierwszorocznikiem.
-Hej jestem Amy John -odezwała się brunetka podając mi dłoń.
-Hej jestem Susanna Newton . - uścisnełam dłoń brunetki.
-Nie wyglądasz na pierwszy rocznik- podsumowała.
-Tak idę na trzeci rok nauki. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Dziewczyna serdecznie się uśmiechnęła resztę przybyliśmy drogę w ciszy, aż do momentu gdy zobaczyliśmy, piękny ogromny oświetlony zamek, brak słów podziwialiśmy go gdy weszliśmy gajowy nas oprowadził po zamku. Gdy już zwiedziliśmy poszliśmy przed WS (Wielką Salę) Hagrid (Dowiedziała się imię Olbrzyma od swojej siostry przed wyjazdem do Hogwartu.) zostawił nas, poczekaliśmy chwilkę i przyszła do nas pani.
-Witam was bardzo serdecznie, nazywam się Minera Mcmagonagal mówcie do mnie pani profesor zrozumiano? - zapytała profesor.
-Tak jest pani Profesor. Profesor opowiedziała jak mamy się zachować, i co będziemy robić. Po czym weszliśmy do WS wzrok kierował się wyłącznie na nas, zobaczyłam znajome tważe Bliżniaków.
Uśmiechnęłam się lekko odwzajemnili. Przyszedł czas na mnie.
-Susanna zapraszamy- podeszłam do profesor, usiadłam na taborecie po czym włożono mi tiarę przydziału.
-Hmmm... Bardzo trudny wybór jesteś wierna, lojalna jak puchonka mądra, bystra, inteligencja jak krukonka, bardzo trudny wybór podjęłam decyzję HUFFLEPUFF!! - wydarła się na całą salę, uczniowie przy stole klaskali w dłonie, usiadłam do tego stołu myśląc, że to jest ten stół.
-Hej jestem Katniss odezwała się brunetka po czym wyciągnęła do mnie rękę ujęłam ją. Po przedziale zaczęła się uczta.
-Czesc jestem Sus - uśmiechnęłam się.
Przyszedł do nas ten sam chłopak, co pomógł mi pójść do przedziału.
-Hejka robie zbiórkę przed WS zaprowadze was do PWH (Pokój wspólny Hufflepuffu.)
-A to niby po co? - zapytałam robiąc głupią minę brunet się zaśmiał.
-Ojj jeśli lubisz się zgubić to proszę bardzo, - usmiechną się łobuzersko.
-OK będę za 25 min- odpowiedziałam
-Czekam - ostatni raz się usmiechną i poszedł zauważyłam, że jest w tym samym domu.
-On tak zawsze? - zapytałam.
-O co ci chodzi? - zapytała robiąc głupią minę.
-No że jest taki dziwny trochę.
-Przyzwyczaisz się nie jedną oczarował uśmiechem. Lepiej uważaj na niego dobrze ci radzę... - powiedziała dość poważnie.
-Co masz na myśli? - zapytałam
-Mówię, że on jest "jeden z najprzystojniejszych chłopaków" w hogwarcie trzymaj się od niego z daleka - zastonowiłam się nad słowami przed chwilą wypowiedziane. Posiłek spożyłam w ciszy wyszłam przed WS. Czekali tylko na mnie. Poszlismy do naszej wieży weszliśmy dzięki temu, że brunet wystukał różdzką w rytm "Helga Hapelpuff" weszliśmy do pomieszczenia. W tym pokoju dominował kolor czarny i żółty rozglądałam się było bardzo przytulnie, jakaś dziewczyna przewróciła się na mnie a ja na kogoś.
-No to wiem, że już na mnie lecisz- zaśmiał się brunet.
-Daruj sobie przepraszam ale ja już pujdę- podniosłam się a pierwszorocznik dziwnie się na nas patrzył zarumieniłam się
-Jestem Cedrik Diggory przedstawił się wyciągając do mnie rękę.
-Jestem Susanna Newton ale mów mi Sus przepraszam, ale teraz już pójdę. Minełam chłopaka i poszłam z bagażami do pokoju gdzie była wywieszona tabliczka:
Katniss Everdeen
Emy Kambrily
Rosalie Hauther
Susanna Newton
-No to mam współlokatorki mam nadzieje że się polubimy- pomyślałam
Weszłam do pokoju był bardzo przytulny ściany w kolorach żółci i czerni tak jak pokój wspólny. Przyszły dziewczyny jedna była ta co poznałam w WS.
-Hej jestem Emy - odezwała się czarnowłosa dziewczyna.
-Cześć jestem Sus- dziewczyna mnie przytuliła, bardzo dziwnie się poczułam. Podeszła do mnie brunetka miała niebieskie końcówki ładnie jej w nich.
-Hej jestem Rosalie, ale mów mi Rose. Powiedziała dziewczyna z uśmiechem.
-Hej jestem Kate Usiadłam na łóżku przyszedł do mnie kotek kupiony przez Emily, nazwałam go puszek ponieważ jest puszysty i słodki, pogłaskałam go zaczą mruczeć Emy z Rosalie gdzieś poszły a ja zaczęłam się rozpakować. Była godzina 21 poszłam z Kat do łazienki umyć się byłam gotowa. Tylko jeszcze rozczesałam włosy.
-Słyszałam, że na kogoś wpadłaś- z łazienki wydobył się dźwięk Kat
-No fajnie czyli jestem pośmiewiskiem? - zapytałam z ironią.
-Nie, ale mojej koleżanki siostra widziała to i powiedziała mi.. - Westchnęłam.
-Tak wpadłam, ale przez przypadek bo ktoś zepchną i wpadłam na niego.
-Czyli to on tak? - Zapytała z nadzieją.
-Tak - powiedziałam niechętnie.
-Kto to jakiś ciacho czy ktoś z pierwszego roczniku? - ostatnie dwa słowa powiedziała od niechcenia.
-Ten Prefekt naszego domu jak mu tam.. - zamyśliłam się.
-Cedrik? - zapytała zszokowana wychodząc z łanienki
-A tak właśnie na niego wpadłam - Uśmiechnęłam się
-Aaaaaaaaaaaa.... - zaczęła krzyczeć
-Cicho!! - Uspokoiłam ją trochę
-OK sorki - uciszyła się.
-Idziemy? - Zapytałam.
-Tak- kiwneła głową wzięłam wszystko co moje z łazienki i wyszłyśmy poszłyśmy do naszego pokoju. Na szczęście Kat umiała wystukać różdżką (w końcu była na 3 roku) w odpowiedni rytm ja dopiero co się uczyłam. Byłam podekscytowana no, ale cóż gadałam jeszcze z dwie godziny Rose i Emy przyszły wykąpane. Dziewczyny zasnęły ja nie mogłam usnąć. Myślałam nad tym co Kat powiedziała mi na uczcie.
-On tak zawsze? - zapytałam
-O co ci chodzi? - zapytała robiąc głupią minę.
-No że jest taki dziwny trochę.
-Przyzwyczaisz się nie jedną oczarował uśmiechem. Lepiej uważaj na niego dobrze ci radzę... - powiedziała dość poważnie.
-Co masz na myśli? - zapytałam
-Mówię, że on to taki typowy podrywacz w końcu jest "jednym z najprzystojniejszych chłopaków" w hogwarcie...
Tylko jest jeden problem ja już jestem zauroczona i jak to znieść?! - pomyślałam po czym dodałam:
-Nie Kat to tylko zauroczenie poprostu to chłopak którego widzisz drugi raz w życiu... I namieszał ci w głowie nie przejmuj się tym zajmij się nauką... - Nakazało mi sumienie lecz serce mówi:
-Ale on jest przystojny, i jaki fajny jaki miły i jaki pomocny...
-Rozum mi dobrze mówi musze się ogarnąć i wziąść się za naukę. Usnełam...

Hejo myślę, że spodobał się chodź trochę rozdział nie wiem kiedy teraz wstawię, ale jedno jest pewne że codziennie będę pisała po trochu rozdział. Dziś zaczęła się szkoła itp Życzę wam owocnej pracy w nowym roku szkolnym Dozobaczenia 💞
QueenRawenclaw

            (ROZDZIAŁ POPRAWIONY)

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz