Rozdział 54- Pomóż mi...

535 33 1
                                    

                                   Maraton 1
Kilka dni pużniej
Te dni tak szybko mijają, dziś jest środa. Słoneczny dzień za oknem. Plotki szybko się rozchodzą po Hogwarcie, i juz prawie cała szkoła wie o mnie. Poprostu super byłam zła na przyjaciół, że powiedzieli komuś kto nie powinien wiedzieć. Nie chciałam żeby wszyscy, wiedzieli o mnie. Gdy pytałam kto to rozmowiedział to każdy się wypierał. Co dzień miałam paręnaście osób. Czuję się lepiej niż kiedy kolwiek. Pani Pomfrey powiedziała, że mogę wyjść na mały spacer. Bardzo się ucieszyłam, poszłam do pokoju wspólnego puchonów. Po Kat weszłam jak oparzona...
-Sus! - przytuliła mnie dziewczyna co odwzajemniłam.
-Cześć, cześć chodź na błonie bo nie mamy za dużo czasu - powiedziałam ciągnąć ją za nadgarstek. I tak znalazłyśmy się na błoniach.
-Jak się czujesz? - powiedziała z troską.
-Dobrze - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Cały hogwart juz wie.. - westchnęła.
-Wiem o tym, co dzień mam kilka osób u mnie w odwiedzinach. Trochę to już męczące.
-Nie przejmuj się tym bądź sobą.-powiedziała z szerokim uśmiechem na ustach.
-A może... - nie dokończyła bo przerwał jej głos za nami, ja doskonale znałam ten arystokracki głos...
-Czego chcesz? - warknełam.
-Musisz mi pomuc, ale nie przy niej-wzkazał na przyjaciółkę. Dziewczyna najwyraźniej wiedziała o co chodzi, bo odeszła od nas parę kroków.
-Nie mamy sobie nic do powiedzenia- powiedziałam oschle.
-Jeśli mnie kochasz zrobisz to co ci zrobię- powiedział pewnie.
-A jeśli nie? - zadrwiłam....
Do następnego! Jak myślicie co to będzie? Co chce Malfoy od Sus i czy spełni to?
                                        QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz