Rozdział 48- Dziękuje

540 29 4
                                    

Miałam coś bardzo ważnego do zrobienia byłam winna, moim przyjacielom całą prawdę. Wzięłam dwa głębokie wdechy bardzo się denerwuje. Mają przyjść : Kat, Harry, Miona, Ron, Bliżniaki, Cedrik, Luna, Draco. Nie wiem jak im to powiem, ale postanowiłam, że dziś powiem. Leżałam patrząc się w sufit był taki blady ale, chyba byłam bardziej  blada niż ta ściana. Pani Pomfrey od kilku dni monitoruje mnie, przychodzi co jakiś czas i podaje eliksiry i tabletki, powoli mam tego życia dość. Leżeć tak bezczynnie to nie życie. Po woli poddaje się nie mam siły na to wszystko. Jeśli chodzi o lekcje nie chodzę od paru dni. Do sali weszło Golden Trio.
-Jak się czujesz? - zapytał z troską Harry.
-Żle bardzo źle - odpowiedziałam.
-Co chciałaś nam powiedzieć i nie możesz nam tego powiedzieć? - zapytała z zaciekawieniem Hermiona.
-Poczekajcie, jeszcze parę osób ma być chcę powiedzieć to tylko jeden raz - powiedziałam z niezauważalnym usmiechem. Pierwszy raz się uśmiechnęłam od mojej wykrytej choroby.
Przyszedł jeszcze Cedrik, potem Luna a na końcu Draco tłumaczył się, że zatrzymał go Snape. Wierzyłam mu bo to w końcu mój chłopak. Luna Miona i Harry byli bardzo wystraszeni, Ron jak to Ron. Draco żadnych uczuć mi nie okazywał. A Cedrik? Właśnie był zupełnie spokojny. Kat prawie płakała miałam łzy w oczach.
-Słuchajcie, muszę coś wam bardzo ważnego powiedzieć- zaczeľam swoją przemowę.
-Pewnie zastanawiacie się dlaczego was tu wszystkich zebrałam, chciałam wam to powiedzieć, bo jesteście dla mnie bardzo ważni, jesteście moim skarbem kocham was KOCHAM.
Harrego za zawsze dobrze spędzony czas.
Hermione na te dni w bibliotece, i odrabianie zadań domowych.
Draco za to że jesteś taki kochany.
Rona za wojny za kurczaki (xD).
Lunę za głupie pomysły.
Cedrika za poczucie chumoru.
Kat za te rozmowy szczere i wypady do Hogsmeade.
Bliżniaki za dowcipy i śmiechy.
chciałam wam powiedzieć, że niedługo mnie nie będzie, powoli umieram mam jakąś białaczkę która, jest śmiertelna i nie da się jej wyleczyć UMIERAM...
-CO?!? - wrzasneli wszyscy chórem.
-Tak jestem chora niestety pozostało mi jakieś 3 miesiące życia, chciałam się z wami pożegnać. Kocham was i nigdy was nie opuszczę. Będę za wami tęskniła. Pamiętajcie będę zawsze w waszych sercach. Jesteście dla mnie bardzo ważni. - Kat, Luna, Miona zaczęły płakać. Miona wtuliła się w Rona. Harry miał szeroko oczy otwarte. Luna i Kat przytuliła się i płakały. Cedrik wyszedł z pomieszczenia (raczej wybiegł). Bliżniaki usiedli blisko mnie. Draco lekko mnie przytulił. Odwzajemniłam przytulasa... Takie przyjaciele to skarb...
NO i jak rozdział? Spróbuję jeszcze jeden opublikować, ale nie jestem pewna czy mi się uda...
                                             QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz