Rozdział 34-Nie Opuszczaj..

698 34 5
                                    

Pov. Ced
Minęło już trzy tygodnie jak Sus jest w śpiączce. Jestem nadal w szoku po tym co się stało. Pani Pomfrey powiedziała, że ma marne szanse na przeżycie. Przez ten czas opowiedziałem Dyrektorowi co się stało. Rozmawiałem też z Hagridem, chciałem się dowiedzieć co to było za wierzę które zaatakowało. Lecz nie znał na te pytanie odpowiedzi. Przy łóżku Sus spędzam tyle czasu ile się da, zostawiałem ją tylko gdy mam lekcje. Powiem szczeżę gdyby pani Pomfrey, bym siedział całą noc i cały dzień chcę być przy niej, jeśli nie przeżyje tego nie wiem co zrobię. Poprostu nie wiem. Kocham ją nie wyobrażam sobie życia bez niej. Poszłem do Skrzydła szpitalnego chciałem, żeby czuła się bezpiecznie przy mnie. A tak na własnych oczach nie obroniłem ją w żaden sposób. Za oknem pada deszcz dziś jest straszna pogoda, prawie cały dzień pada. Codzień ma jakiś gości, codziennie przychodzi tu "banda Potera" nawet Malfoy nie wyganiałem go, chociaż to co chciał tamtego dnia zrobić najchętniej bym go udusił. Co kilka dni przychodzi sam dyrektor szkoły. Nie mogłem nic zrobić nic. Ona walczy o życie a ja nic nie mogę zrobić, to jest strasznie uciążliwe. Była taka bezbronna jej skóra była cała biała, jej usta nabrały barwy śinego brązu oczy które, kiedyś tryskały radością. Są teraz zamknięte pod białymi jak śnieg powiekami. Przykryta białą pościelą czułem, że ją powoli tracę...
Pov. Harry
Szłem razem z Ronem i Hermioną do Skrzydła szpitalnego. Byliśmy wstrząśnięci tą nowiną, dowiedzieliśmy się tego od Cedrika jej chłopaka. Widziałem, że bardzo zależy mu na niej, siedzi cały czas. Tym razem znowu zauważyłem jego, trzymał jej bladą "martwą" rękę.
-Cedrik idź coś zjedz - powiedziałem trzymając go za ramię.
-Nie jestem głodny- odparł przygaszony.
-Musisz coś zjeść - odparłem.
-Nie jestem głodny- warkną na ten gest wzdrygnołem się.
-A co tam mówiła pani Pomfrey? - zapytała nagle Miona.
-W każdej chwili może stan się jej pogorszyć, jest w dobrej opiece ale, cały czas boje się o nią- odpowiedział, nie zrywając kontaktu wzrokowego na Sus.
-Idę coś zjeść, ale zaraz przyjdę - powiedział i wstał. Pokiwałem lekko głową, że rozumiem i opuścił pomieszczenie usiadłem na krzesełku gdzie wcześniej siedział Cedrik.
-Biedna Sus tyle już tu siedzi, taka bez uśmiechu - Hermiona spojżała na nią. Widziałem, że brakowało jej tak mocno jak mi...
-Sus nie Opuszczaj nas...
I mamy kolejny rozdział :)
QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz