Rozdział 24- Podwiń Rękaw!

715 33 5
                                    

Po lekcjach poszłam na błonie odprężyć się z tego wszystkiego. Nie daje mi spokoju ten sen w którym byłam. A jeśli... Nie! To wszystko mnie przeraża. Postanowiłam zapytać się Emily, ona zawsze mnie spiera w trudnych chwilach. Ruszyłam do wierzy Rawenclawu, dopiero sobie zdałam sprawę, że nie odgadnę zagadki i nie wejdę tam. Postanowiłam poszukać jakiegoś Krukona. Usiadłam na ławce i czekałam na pierwszą lepszą osobę, oczywiście z domu Kruka. Czekałam i czekałam nadeszła osoba ale, nie z Rawenclawu czekałam nadal. nikogo nie było zobaczyłam Ann podbiegłam do niej.
-Ann stój! - krzyknęłam a dziewczyna się uśmiechnęła sztucznie.
-O hej Sus! - powiedziała.
-Hej gdzie jest Emily?- zapytałam.
-Jest w pokoju - dziewczyna odpowiedziała na zagadkę i skierowałam się do pokoju. Wparowałam jak by ktoś mnie gonił.
-Na gacie Merlina Sus co ci się stało? - zapytała siostra.
-Musisz mi pomuc - powiedziałam stanowczo. Siostra poklepała miejsce obok siebie na łóżku, po czym usiadłam obok niej.
-Mów powoli i spokojnie ci się stało.
-Możemy zostać same? Zapytałam patrząc na Ann dziewczyna tylko kiwneła głową i wyszła.
-Teraz mów co jest! - powiedziała.
Opowiedziałam jej wszystko co zapamiętałam. Teraz zrobiło mi się smutno i schowałam głowę w nogach.
-Sus nie wiem jak ci pomuc musisz powiedzieć to Dabledor'owi on napewno ci pomoże.
-Wiem pójdę, ale nie teraz pójdę po kolacji.-odpowiedziałam.
-Przepraszam Sus, ale jestem umówiona- powiedziała czułam z kilometra jak śmierdzi kłamstwem.
-Dobrze to Dozobaczenia pużniej.
-Pa -poszłyśmy z wierzy Rawenclawu ja poszłam do WS. Kompletnie nie wierzyłam Emily postanowiłam ją śledzić. Poszłam do WS na chwilę potem zaczęłam ją śledzić jak narazie nie zostałam złapana. Doszłam na błonie tam Emily się zatrzymała i wyrażenie na kogoś czekała, tym kimś był...
CO?!? MALFOY!!!! - byłam bardzo zdziwiona czego ona chce od niego?
Wyłapałam z rozmowy, że jutro mają się znowu spotkać i teleportować gdzieś niestety nie wiem gdzie. To mnie zastanawiało. Zobaczyłam postać w kapturze stałam jak wryta w ziemię, nic się nie odzywałam chciałam trochę podsłuchać wiem, że to nie ładnie z mojej strony ale ciekawość była silniejsza.
-Witaj Emily witaj Draco, jak miło was widzieć - postać zdjęła kaptur była to BELLATRIX!.
-Ciekawe co mnie jeszcze zaskoczy - pomyślałam nie wyszłam z kryjówki. Nagle lewe przedramię zaczęło piec Draco.
-Czarny pan wzywa cie
-To ja już pójdę - powiedziała Emily obojętnie.
Draco i Bellatrix teleportowali się, a Emily szła w moją stranę postanowiłam wyjaśnić to wszystko. Wyszłam z ukrycia a Emily zrobiła sie blada.
-Sus? Co ty robisz? - zapytała przerażona.
-To ty mi powiedz co ty tu robiłaś- powiedziałam wściekła jak i zirytowana.
-Proszę wytłumaczę ci.. - przerwałam jej.
-Co tu robił Malfoy I Bellatrix? - powiedziałam niedowierzając.
-Wszystko widziałaś prawda? - Ja jak tylko przytaknełam, a dziewczyna głośno westchnęła. Mam pewne przeczucia, ale musiałam to najpierw zobaczyć na własne oczy.
-PODWIŇ RĘKAW- powiedziałam wściekła jak i rozpaczona.
-Po co ci moja ręka? - powiedziała widocznie zbita z tropu.
-Podwiń ten cholerny rękaw! - powiedziałam wściekła...
Co tam zobaczy Sus? Co okaże się gdy Emily będzie śmierciożerczynią? Co wtedy będzie?
                                                QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz