Rozdział 27

2.1K 124 38
                                    

Perspektywa Aidena
Zamurowało mnie już na sam jej widok.
- dzisiaj ja jestem twoim egzaminatorem - oznajmiła z uśmiechem a mnie jeszcze bardziej zatkało.
- nie będę z nią walczyć - oznajmiłam twardo.
- boisz się, że przegrasz? - zapytała że śmiechem
- nie. Nie będę walczył z kobietą - odwarknąłem
- hah... dyskryminacja... - mruknęła przemieszczając się po macie.
- sorki Aiden ale twoja poprzednia egzaminatorka jest na misji, także... albo walczysz z Alexą albo rezygnujesz z przystąpienia do nas - powiedział Stark, wchodząc do sali.
- a jak coś jej zrobię? To twoja córka! Nie boisz się o nią? - wyrzuciłem z siebie wszystko na raz.
- zacznijmy od tego, iż on nie jest moim ojcem - warknęła.
- nie boję się, bo wiem, że nie bardzo dobrze walczy plus uczyła się od twojej niedoszłej egzaminatorki. Prosta decyzja chłopie. Stajesz do walki czy nie? - Stark patrzył na mnie. Kuźwa... nie mogę jej skrzywdzić...
- Boże... - dziewczyna pociągnęła mnie za ramie w stronę maty - mój czas trochę kosztuje wiesz? Zdejmij buty i walcz.
- to jak? - zapytał Stark
- niech wam będzie... walczę - zdjąłem buty i wszedłem na matę razem z nią.
- zasady są proste. Walczysz ze mną. Wszystkie chwyty dozwolone oprócz tych w głowę. Walkę wygrywasz jeśli położysz mnie na ziemi. Walczymy do jednego. Rozumiesz? - zapytała. Pokiwałem głowa na tak.
- gotowi? - pokiwaliśmy głowami na tak. - zaczynajcie - oznajmił Stark. Zacząłem ją atakować tak, żeby nic jej nie zrobić.
- walcz normalnie. Nic mi nie będzie - powiedziała robiąc kolejny unik.
- nie chce zrobić Ci krzywdy - odpowiedziałem znowu ja atakując.
- wyobraź sobie, że zamiast mnie stoi tutaj twój największy wróg. Wyobraź sobie człowieka, którego nienawidzisz z całego serca i walcz tak jakbyś chciał go zabić - powiedziała. Nie miałem jakiś specjalnych chęci mordu. Myślałem... Myślałem... aż... W pewnym momencie przypomniałem sobie
o niej. Że ja... ją kocham. A ona mnie... nie. Moje oczy zapłonęły gniewem. Zacząłem walczyć naprawdę ostro. Cofała się i robiła wyniki ale byłem nie ugięty. W końcu wymierzyłem jej cios od dołu w szczękę.
Cios, po którym dziewczyna upadła na matę nieprzytomna. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie co zrobiłem. Uklęknąłem obok niej i zacząłem cucić
- Alexa... Alexa proszę... otwórz oczy! - po chwili podbiegła reszta ekipy.
Clint odsunął mnie na bok a wściekły i zarazem zrozpaczony Stark wziął na ręce białowłosą.
- biorę ja do szpitalnego. Zajmij się nim zanim wrócę i go rozszarpie - warknął ostro i zabrał dziewczynę.
- nic jej nie będzie? Przeżyje? - zasypałem Clinta pytaniami.
- raczej tak. Tylko teraz będzie w śpiączce. Na twoim miejscu zaczął bym się martwić o swoją skórę. Alexa jest genialnym wynalazcą i jedynym dzieckiem Starka. Nie chcesz wiedzieć co się stanie jeżeli ona się z tego nie wyliże - mruknął, jeszcze zszokowany tamtym zdarzeniem, Clint.
- gdzie jest to coś, gdzie jest ona? - zapytałem rzeczowo
- skrzydło szpitalne. Nie idź tam bo Stark Cię zabije. Dostanie szału na twój widok.
- trudno - wzruszyłem ramionami i zacząłem szukać tego skrzydła.
Znalazłem je dopiero po piętnastu minutach. Zerknąłem do środka. Dziewczyna leżała na łóżku nieprzytomna a jej białe włosy rozlewały się falami po poduszce. Nigdzie nie widziałem Tonego. Pewnie gdzieś poszedł.
Wszedłem do środka. Usiadłem na taborecie obok łóżka Alexy. Delikatnie chwyciłem jej dłoń i zacząłem szeptać.
- Tak strasznie Cię przepraszam... nie chciałem tego... kazałaś mi pomyśleć o tym kogo nienawidzę a ja... nienawidzę Ciebie za to, że mnie nie kochasz... że nie odwzajemniasz moich uczuć... obudź się proszę... - położyłem głowę na jej dłoni i zamknąłem oczy.

Perspektywa Tonego Starka
Kiedy przyszedłem zobaczyłem Aidena siedzącego obok mojej córki. Kiedy chwycił jej dłoń już miałem wejść i zacząć się drzeć na niego ale... usłyszałem jego słowa.
Słyszałem wszystko.
Było mi trochę żal chłopaka. Patrzyłem na niego i nie wszedłem nawet kiedy położył głowę obok jej ciała. Stwierdziłem, że nie będę go wyganiał. Mój wściekłość momentalnie się ulotniła kiedy zobaczyłem tą słodką scenę. Poszedłem do biura i rozmyślałem o dniu dzisiejszym.

********
TeamKocice jak zawale kartkówkę to przez Ciebie xd😂😂
Się porobiło co? ❤

Nienawidzę Cię Stark! - KOREKTA✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz