Rozdział 39

1.6K 84 13
                                    

Perspektywa Alexy
Jak się pewnie domyślacie, obudziłam się w ramionach Aidena. Nie chciałam wstawać, więc wtuliłam się jeszcze mocniej w niego i szczęśliwa przymknęłam oczy.
- nie śpisz? - zapytał zaspany głosem. Spojrzałam na niego. Miał zamknięte oczy. Wyglądał tak spokojnie... i słodko...
- już nie, ale ty śpij - podniosłam lekko głowę i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku. Czując to, Aiden mocniej przysunął mnie do siebie, dalej z zamkniętymi oczami ale oddał pocałunek.
Niestety ta piękna chwilą jak zawsze nie mogła trwać wiecznie.
- Panno Stark... - zaczął Jarvis. Z jękiem oderwałam się od mojego chłopaka.
- musisz...? - wyjąkał.
- ty też musisz - mruknęłam uderzając go poduszką.
- ugh... - usiadł i spojrzał na mnie.
- dawaj dawaj, bo będziesz spał na podłodze - zaśmiałam się i szybko ubrałam "uniform"* do pracy. Ogarnęłam się i zwaliłam Aidena z łóżka. Z jękiem wstał i poszedł do siebie.
Po dwudziestu minutach wszyscy byli już gotowi i usadzeni w śmigłowcu.
- miejsce jest dosyć specyficzne, ale damy radę. Aiden, ty idziesz na zwiad. Alexa standardowo z Nataszą przód, reszta awaryjnie. Stark, ty z powietrza - zarządził Steve.
- jasne - mruknęli wszyscy oprócz mnie. Nigdy nie odpowiadała na takie pierdusierdu. Patrzyłam w widok za oknem.
Po następnych, długich, kilkunastu minutach, dotarliśmy na miejsce.
Zgodnie z planem, Aiden poszedł przodem na zwiad. Już po chwili zniknął mi z pola widzenia, a w słuchawce usłyszałam jego głos:
- dwóch przy każdym wejściu, magazyn otoczony z każdej strony. Kolejnych czterech na dachu. - usłyszałam głos w słuchawce
- przyjęłam- powiedziałam.
W słuchawce usłyszałam kolejne, te same odpowiedzi. Spojrzałam na Nataszę, ta kiwnęła głowa na znak, że idziemy. Ruszyłyśmy do przodu.
Bez problemu pokonywałyśmy kolejnych strażników. Szybko wykradłyśmy to co miałyśmy wykraść i miałyśmy już wracać.
- Dobra wracajcie już. Mamy wszystko - powiedział Steve do słuchawki. Wszyscy zaczęli się wycofywać kiedy usłyszałam głos Aidena:
- słuchajcie mam mały k... - i przerwa. Jakby wypadła mu słuchawka. Spojrzałam w miejsce gdzie miał być. Super. Pewnie wpadł w pułapkę. Pobiegłam w tamtą stronę. Wbieglam do budynku.
- Aiden!! Jesteś tu?! - darłam się czym zwróciłam na siebie uwagę strażników.
Wywróciłam oczami i szybko się z nimi uporałam.
Wbiegłam na górę, rozglądając się. Po chwili zobaczyłam mojego chłopaka otoczonego przez tych wszystkich imbecyli. Ukatrupiłam paru z zaskoczenia i pomogłam Aidenowi w walce.
- jest ich za dużo... musimy uciekać- powiedziałam tak żeby mnie słyszał. Skinął głowa.
- tylko jak? - zapytał - jakieś pomysły?
Rozejrzałam się. Okno. Byliśmy na drugim piętrze, więc przy nieudolnym lądowaniu mogliśmy co najwyżej złamać nogę.
- mam nadzieję, że mi ufasz - powiedziałam i mocno przytuliłam go do siebie. Plecami rzuciłam się na okno. Szyba zbiła się od naporu mojego ciała. Polecieliśmy w dół. Miałam szczęście, że wybrałam okno, pod którym stały stare materace. Nie wiem po co i dlaczego ale w tej sytuacji było to zbawienne. Wylądowałam plecami na materacu, a Aiden na mnie dalej mocno mnie przytulając.
- żyjesz? - wydyszałam tylko do jego ucha. Tylko nim się teraz przejmowałam.
- tak... chyba tak... a ty? - zapytał też szeptem do mojego ucha.
- żyje. Jeszcze. Ale zaraz może być słabo. Chodź. Uciekajmy - chłopak wstał i pomógł mi wstać. Razem wbiegliśmy do śmigłowca.
- nic wam nie jest? - zapytał Stark.
Od razu włoski na karku stanęły mi dęba.
- na twoje nieszczęście przeżyłam- warknęłam ostro i usiadłam na swoim miejscu. Aiden usiadł obok mnie i położył swoją dłoń na mojej próbując mnie uspokoić, ale ja tylko odwróciłam głowę do okna i olałam ich wszystkich. W śmigłowcu zapadła głucha cisza po moim warknięciu.

******
Od razu przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale moja wena i wyobraźnia jebła o ziemię i nic nie umiałam napisać.
Domyślam się, że ten rozdział nie jest szczytem moich umiejętności (za co przepraszam) ale lepsze to niż nic... prawda...?

Nienawidzę Cię Stark! - KOREKTA✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz