Weszła do domu, usiadła przed komputerem i weszła na szkolną stronę prowadzoną przez „Ivy Love”, poświęconą niczemu innemu jak miłości. Strona Ivy, największą popularnością cieszyła się w okresie walentynek. Wtedy każda szanująca się para musiała złożyć sobie życzenia za pośrednictwem portalu. Darren wszedł na tą stronę raz, więc na pewno tam w najbliższym czasie zajrzy. Nie wiele myśląc Erin wpisała:
„Wynajmę przystojnego chłopaka, który wzbudzi zazdrość w moim byłym. Szczegóły i rozliczenie do uzgodnienia na priv”. Enter i post dodany. Dopiero po chwili zorientowała się, że nie ma opcji usuń. Pocieszała się, że i tak nikt nie będzie wiedział, że to ona, a przynajmniej nikt by jej o to nie podejrzewał. Wyłączyła komputer i położyła się spać.
Nie mogąc zwalczyć ciekawości, pierwszą rzeczą jaką Erin zrobiła następnego ranka, było oczywiście sprawdzenie czy dostała jakąś wiadomość. Ku swojemu ogromnemu zdziwieniu czekała na nią dosłownie jedna odpowiedź. Czując dreszcze i lekkie podekscytowanie kliknęła na link do wiadomości:
„Przystojny chłopak chętnie pomoże”.
No pięknie, ktoś odpowiedział ale się nie przedstawił ani nic. Fakt ona też wcale nie była lepsza ale mimo wszystko mógł chociaż podać imię.
„Jakie warunki proponujesz?” – napisała. Odpowiedź pojawiła się momentalnie:
„Spotkajmy się jutro o 16:00 w kawiarni za szkołą, znajdę Cię ;)”.
„OK” – zastanowiła się jeszcze jak niby ją znajdzie ale uznała, że to dobry układ. Jak wejdzie do kawiarni ktoś kto jej się nie spodoba, zawsze będzie mogła powiedzieć, że czeka na koleżankę i udać, że nie ma o niczym pojęcia. Zżerała ją ciekawość. Nie miała pojęcia kto może się jutro zjawić w tej nieszczęsnej kawiarni. Nie mogła się doczekać spotkania z „nieznajomym”, ale jednocześnie bała się, że niekoniecznie musi pójść to tak jak sobie umyśliła. Może to będzie jakiś dupek, który o wszystkim opowie w szkole. Wtedy nie będzie miała wyjścia, więcej się w niej nie pokaże… No nie było co martwić się na zapas, w końcu z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.
Postanowiła, że na razie nic nie powie Liv. Nie żeby jej nie ufała. Po prostu jak coś pójdzie nie tak, łatwiej jej będzie jakoś z tego wybrnąć.
W szkole dzień minął bez jakiś szczególnych ekscesów. Miała wrażenie, że nawet nauczyciele wiedzą co się stało. Wszyscy się jej dziwnie przyglądali ale nikt nic nie mówił i o nic nie pytał. Liv oczywiście cały czas miała coś do powiedzenia na temat Darrena, albo że nigdy mu tak naprawdę nie ufała, albo że nigdy go tak naprawdę nie lubiła. Erin zazdrościła jej, że tak szybko potrafiła zmienić front, ale miała już dość słuchania o Darrenie. Już chciała zapytać Liv, czy jak idzie na dietę, ma ochotę w kółko słuchać o słodyczach ale w porę przypomniała sobie, że najwyższa pora zacząć udawać, że Darren jej ani trochę nie obchodzi.
- Tak masz rację, Darren to palant. Nie marnujmy czasu na gadanie o nim, ok? – z uśmiechem zapytała przyjaciółkę. Liv w odpowiedzi uśmiechnęła się tylko lekko zmieszania. Po szkole Erin szybko poszła do domu. Chciała sprawdzić czy nie czeka na nią kolejna wiadomość. Niestety skrzynka była pusta. No dobrze, to znak, że nie odwołał naszego spotkania – pomyślała. Zrobiła kilka rzeczy, które musiała i zaczęła zastanawiać się na jutrzejszym spotkaniem. Uznała, że ubierze szare dopasowane rurki, buty na koturnie i czarną tunikę. Te kilka kilogramów, które udało jej się zgubić w ostatnim czasie, bardzo zmieniły jej sylwetkę. Czuła się znacznie atrakcyjniejsza. Owszem, nadal nawet nie przypominała szkieletora Jesici ale nie wyglądała też jak zaniedbana kluska. Makijaż stał się częścią jej ubioru. Sama nie mogła uwierzyć, że przez tyle lat mogła się nie malować. Delikatny, dla podkreślenia oczu ale musiał być. Po obmyśleniu ubioru, makijażu i fryzury, pozostało jej już tylko czekać na następny dzień.
CZYTASZ
To jeszcze nie koniec...
Romance„Wynajmę przystojnego chłopaka, który wzbudzi zazdrość w moim byłym. Szczegóły i rozliczenie do uzgodnienia na priv". Enter i post dodany. Co może wyniknąć ze znajomości nawiązanej w ten sposób? Do czego może posunąć się Erin, najlepsza uczennica w...