Rozdział 26

12K 640 19
                                    

Na te słowa cała krew płynąca w żyłach Erin zawrzała. Miała ochotę rzucić się na tego chłopaka tu i teraz i nie przestawać go całować. Gdy chciał potrafił być nawet całkiem słodki. Gorzej z tym „chciał”. Nie działo się to niestety za często. Uśmiechnęła się do chłopaka mrużąc oczy. Odwzajemnił uśmiech. Gdy doszli do samochodu, Nate nieoczekiwanie zapytał:

- Masz prawo jazdy?

- Mam – odpowiedziała z lekkim wahaniem. Chłopak rzucił jej kluczyki. Całkiem zgrabnie je złapała z czego była bardzo zadowolona.

- Okej, prowadzisz.

- Nie mówisz poważnie... Nie siedziałam za kierownicą od jakichś 7 miesięcy, czyli od czasu kiedy zrobiłam prawko – powiedziała z większym przerażeniem niż zażenowaniem.

- To pora żeby cię w końcu ktoś nauczył jeździć – chłopak powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy i lekceważąc jej protesty zajął miejsce pasażera. Już miała zamiar wrzucić kluczyki do samochodu i uciekać, gdy ze szkoły zaczęli wychodzić jej znajomi a wśród nich Liv i Darren. Zaczęli się jej przyglądać. Otworzyła drzwi i wsiadła do samochodu.

- Nie sięgam do pedałów – powiedziała drżącym głosem. Czuła jak cała się trzęsie.

- Po lewej stronie fotela są regulatory. Jeden jest od położenia fotela a drugi od kąta nachylenia fotela. Ustaw tak jaki ci będzie wygodnie a samochód to zapamięta. Jak potem będziemy się zmieniać, wystarczy wybrać opcję 1 lub 2 i fotel sam się ustawi.

- Nie mogę znaleźć tych regulatorów – powiedziała z lekkim zawstydzeniem. Nate odpiął swój pas i nachylił się nad nią bardzo blisko. Jego głowa niemal dotykała jej brzucha. Przedramię opierało się o jej nogę. Do tego poczuła jak fotel delikatnie przesuwa się do przodu.

- Jeszcze? – zapytał chłopak. Erin nie wiele myśląc odpowiedziała:

- Zdecydowanie.

- Erin – chłopak uniósł się do góry, tak że teraz lewą ręką opierał się o fotel tuż obok jej prawego uda, a lewą dłoń trzymał na jej lewym kolanie. Twarz miał teraz na wysokości jej twarzy. Popatrzył jej głęboko w oczy – ja pytam o fotel – powiedział z rozbawieniem. Dziewczyna poczuła jak zaczyna się czerwienić.

- Pokaż mi lepiej gdzie są te regulatory, jak już tutaj jesteś.

Nate wziął ją za rękę i naprowadził w odpowiednie miejsce. Każda forma bliskości i każdy dotyk tego chłopaka wyzwalały w niej żądze o jakie nigdy wcześniej się nie podejrzewała. Gdy był obok, ciężko było jej się skupić na czymkolwiek.

- Nate – powiedziała poważnie – jak rozwalę twoje BMW, to będę musiała pracować do końca życia żeby ci je spłacić.

- Nie martw się, auto jest ubezpieczone.

Chłopak pokazał jej jak uruchomić silnik, wytłumaczył jak działa automatyczna skrzynia biegów. Erin powoli ruszyła. Na szczęście Nate najczęściej parkował tyłem więc przynajmniej nie musiała cofać. Jechała spokojnie, uważnie obserwując otoczenie. Zauważyła, że Darren i Liv stoją nadal zwyczajnie się na nią gapiąc. Dodała odrobinę gazu. Miała ochotę jak najszybciej odjechać z tego miejsca.

- Dobrze ci idzie. Teraz uważaj bo dojeżdżamy do drogi głównej. Musisz ustąpić pierwszeństwa tym z prawej i z lewej. Dziewczyna dojechała do drogi, zatrzymała się i czekała aż będzie mogła przejechać. Po chwili droga była pusta więc Erin dość mocno nacisnęła pedał gazu. Auto wyrwało się do przodu tak, że aż oboje poczuli jak pęd wgniata ich w fotele. Nie straciła jednak panowania nad kierownicą i ładnie przejechała przez skrzyżowanie.

- Następnym razem spróbuj delikatniej – powiedział spokojnie – bardzo dobrze ci idzie.

- Okej, spróbuję ale chyba już rozumiem dlaczego tak lubisz ten samochód.

Nate się zaśmiał. Dalsza podróż przebiegła spokojnie. Chłopak podpowiadał gdzie jak jechać, przypominał znaczenie znaków drogowych i uprzedzał o nadjeżdżających rowerzystach. Erin podjechała pod swój dom. Zatrzymała auto i zgasiła silnik. Nie zdawała sobie sprawy ile frajdy może sprawić zwykła jazda samochodem.

– Nie wiem czy dam radę wysiąść, nogi mi się trzęsą – powiedziała uśmiechnięta.

Chłopak wysiadł i podszedł do auta od jej strony, otworzył drzwi i pomógł jej wyjść.

- Wejdziesz? – zapytała nieśmiało.

- Dziś nie dam rady. Mam kilka spraw do załatwienia.

Odprowadził ją pod same drzwi. 

- Zobaczymy się niedługo?

- Zadzwonię.

- Okej.

Erin weszła do domu. Rodziców jeszcze nie było.  Za wcześnie na nich. Zdjęła buty i poszła założyć nieco luźniejsze ubrania. Gdy zakładała spodenki zadzwonił dzwonek. Dokończyła się ubierać i zeszła na dół. Myśląc, że to Nate otworzyła drzwi, przed którymi stała Liv. Zamierzała zamknąć ale jej była przyjaciółka szybko włożyła nogę do środka.

- Masz tupet – powiedziała Erin – czego ode mnie chcesz?

- Chcę pogadać.

- Nie ma o czym. Wyjdź.

- Erin, Darren dowiedział się czegoś na temat tego zniknięcia Nate’a.

Dziewczyna poczuła jak oblewa ją zimny pot. Miała wrażenie jakby momentalnie zbladła. Pomyślała, że to niemożliwe żeby ktoś się dowiedział. Mało tego, jeśli to teraz wszyscy zaczną o tym mówić, Nathaniel na pewno uzna, że to ona wszystko powiedziała innym…

- Spotkał się z chłopakiem, który był w tym samym poprawczaku.

Erin wytrzeszczyła oczy na dziewczynę, ale jednocześnie poczuła nieopisaną ulgę.

- Liv, mam to gdzieś. Jeśli będę chciała dowiedzieć się o przeszłości Nate’a coś czego jeszcze nie wiem, to zapytam. Nie muszę dowiadywać się od obcych.

- Co ten chłopak z tobą zrobił? Odbiło ci? Jeździsz sobie BMW, dostajesz drogie sukienki… Nie sądziłam, że tylko kasa się dla ciebie liczy. Nie ważne ile on zrobił złych rzeczy? Jesteś zaślepiona!

- Myśl sobie co chcesz. Mam to gdzieś. A teraz zabierz nogę, bo chcę zamknąć drzwi. – powiedziała spokojnie, chociaż w środku cała buzowała.

- Ale ja jeszcze nie skończyłam!

- Skończyłaś Liv.

- Jesteś taka naiwna… Myślisz, że jemu na tobie zależy? Darren już kilka razy widział go z innymi od kiedy jesteście razem.

Zabolało. Cholernie zabolało. Nie wiedziała czy chłopak jest jej „wierny”. Nigdy o tym nie rozmawiali, więc było nawet dość logiczne, że nie zrezygnował z dotychczasowych zwyczajów. Mimo wszystko wcześniej po prostu o tym nie myślała. Zrobiło jej się bardzo przykro. Liv najwyraźniej to zauważyła, bo dodała jeszcze:

- Mówiłam ci żebyś wróciła do Darrena. Woods nie jest dla ciebie. Nigdy nie uda ci się go usidlić.

- Skończ z tym Darrenem! Nawet gdyby Nate miał mnie rzucić tu i teraz o Darrenie nawet nie chcę słyszeć wolę być sama!

Erin nie wytrzymała, wypchnęła Liv ze swojego domu i zatrzasnęła drzwi. Usłyszała tylko niewyraźne „Suka”, ale już więcej dziewczyna się nie dobijała. „Ze świecą szukać takich przyjaciół” pomyślała i poszła na górę. Emocje wzięły górę i mimo iż bardzo starała się nie myśleć o tym co powiedziała Liv, nie było na to najmniejszych szans. Nie byli prawdziwą parą. Każde z nich mogło robić co chciało. Ona nie chciała spotykać się z innymi ale nie mogła zakładać, że on również. Właściwie nawet chyba nie powinna go o to pytać. Bo niby dlaczego? Nie było żadnego powodu, dla którego miałby się przed nią tłumaczyć ze swojego życia. 

To jeszcze nie koniec...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz