Głęboki wdech i wydech i bierzemy się za czytanie!
Jeśli czujecie się nie gotowi radzę powtórzyć czynność!
Buziaki!
Alec
Wierciłem się w łóżku nie mogąc zasnąć. Wieczór z Magnusem był bardzo miły, ale kiedy tylko czarownik wyszedł wróciły problemy. Wszystkie niepokojące myśli uderzyły z jeszcze większą mocą.
Wydawało mi się, że zawsze miałem dobrą pamięć. W końcu w Idrysie miałem wiele rzeczy na głowie i o wszystkim zawsze pamiętałem. Nigdy niczego nie zapisywałem, nie było to mi potrzebne.. Spróbowałem wrócić wspomnieniem do naszego wypadu. Teraz byłem pewien, że to była pizzeria. Przynajmniej pierwsza część lokalu. Potem przeszliśmy przez portal do drugiego obiektu. Portal, który stworzył Magnus. Kolory? Fioletowo czarne. Duże boksy. Tak, doskonale to pamiętałem. Odetchnąłem z ulgą. Nie jest aż tak źle jak początkowało mi się wydawało.
Przypomniało mi się, że miałem porozmawiać z Simonem, może on jakoś będzie mógł mi pomóc? Przewidzenie. Może niepotrzebnie panikuje.. Wszystko da się jakoś racjonalnie wytłumaczyć.
Jeszcze raz spojrzałem na naszyjnik. Uśmiechnąłem się do siebie. Liczyłem, że może jednak dzisiaj będzie świecił. Widocznie Magnus miał rację. Gdyby naszyjnik miał jakąś wartość, gdyby był magiczny staruszka nie dałaby go od tak.. Pewnie był bezwartościowy. Schowałem go do szafki.
Pokręciłem się z boku na bok i uznałem, że przyda mi się zimna szklanka mleka. Założyłem kapcie, nałożyłem na siebie bluzę i ruszyłem do kuchni. Miło było znowu spacerować po instytucie, który pomimo upływu czasu ani trochę się nie zmienił.
W kuchni paliło się światło. Zdziwiło mnie to, było dobrze po drugiej w nocy i nie spodziewałem się żadnego towarzystwa.
-Izzy? Co tu robisz? - siostra nie wyglądała najlepiej. Była blada i przygnębiona. - Wszystko w porządku?
-Tak, tak.. zwykły koszmar senny. - westchnęła i uśmiechnęła się do mnie. - Ty też?
-Nie, ja nie mogłem zasnąć. Dzień pełen wrażeń.- usiadłem obok siostry i objąłem ją. Położyła głowę na moim ramieniu. Poczułem jak coś uwiera mnie w kieszeni spodenek. Sięgnąłem tam. Bardzo się zdziwiłem, gdy ręką wyczułem naszyjnik. Nie przypominałem sobie żebym go ze sobą zabierał, ale w końcu ostatnio często o czymś zapominałem.
-Jesteś szczęśliwy z Magnusem? - uśmiechnąłem się. Odpowiedź była oczywista.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
-Cieszę się. - siostra podniosła się i spojrzała na mnie. Chyba już trochę ochłonęła.
-Chyba nie miałem okazji Ci podziękować. - chociaż czułem, że zwykłe słowo dziękuje nie wystarczy. Gdyby nie upór Izzy dalej tkwiłbym pewnie w Idrysie..
-Nie masz za co Alec. Ja zawdzięczam Tobie o wiele więcej. - z powrotem położyła głowę na moim ramieniu.
-A Ty i Simon?
-Cały czas bez zmian. - Izzy ziewnęła. - Słodka sielanka trwa.
-Oj, chyba ktoś tu się senny zrobił. - siostra kiwnęła głową. Posiedzieliśmy chwilę w ciszy.
-Idziesz też spać?
-Nie Izzy, ja jeszcze chwilę tutaj posiedzę.
-Lepiej nie za długo. Jest już późno. - siostra ucałowała mnie i wyszła. A ja przypomniałem sobie po co przyszedłem. Napełniłem szklankę mlekiem i oparłem się o szafkę. Nagle zrobiło się zimno. Potem stało sie jakoś tak jaśniej. Spojrzałem w górę. Nade mną było gwiaździste niebo. Zniknął sufit, zniknęło całe piętro. To było niemożliwe..

CZYTASZ
Sługa 2
FanfictionMagnus uratował Alexandra. Udało mu się zmienić bieg historii i nie dopuścić do straszliwej wojny. Żyje z ukochanym starając się cieszyć chwilą i zapomnieć o złych wydarzeniach. Niestety Wielkie Demony pamiętają co zrobił. I nie spoczną dopóki go...