Magnus
Chwilę zajęło nam dobre ustawianie się. Maryse i Omena stały przy mnie, obie uparły się, że będą mnie bronić. Nie było sensu się sprzeczać. Chociaż w życiu nie przyznałbym tego głośno miały rację, beze mnie cały plan runął by w gruzach. Jeśli między świat nie zostałby zamknięty, a ja bym umarł.. wszystkie demony na pewno by się z niego wydostały nim znalazłby się jakiś łaskawy czarownik, który zapewne na dużą kwotę wyceniłby swoją usługę. Sam kiedyś taki byłem i sam bym tak zrobił gdyby nie Alexander.
Reszta trzymała się w parach, Jace i Izzy, Bill i Jorge, Raphael i Jully, a wilkołaki razem. Rozejrzałem się by upewnić się czy wszyscy są gotowi. Na ich twarzach nie było widać strachu, ściskali swoje bronie czekając na to co za chwilę się wyłoni z między świata. Wziąłem głęboki oddech, spojrzałam na Maryse, która kiwnęła mi bym zaczął.
-Niech ma siła połączy się z piekłem, niech mą duszę dotknie ogień. Niech ziemia rozstąpi się pod nami otwierając wrota między świata! - Światło nieco przygasło by po chwili zapalić się mocniej. Z moich dłoni zaczęły wyłaniać się czary, teraz nie było już odwrotu. - Niech ma siła połączy się z piekłem, niech mą duszę dotknie ogień. Niech ziemia rozstąpi się pod nami, otwierając wrota między świata! - powtórzyłem głośniej i dosadniej. Na środku mojego pentagramu pojawiło się pulsujące, czarne przejście. Ku mojemu zaskoczeniu był wyjątkowy duży. Przełknąłem ślinę czując narastającą gulę w gardle. Przez jedną sekundę, a może nawet krócej miałem nadzieje, że udało nam się za pierwszym razem. Niestety, z czarnej otchłani zaczęły wychodzić demony. Małe, paskudne istoty bez twarzy. Były bardzo zwinne, atakowały swoimi pazurami lub zagryzały ofiary.. Nie zamierzałem marnować czasu, więc szybko wziąłem się za zamykanie wrót. Wiedziałem, że reszta poradzi sobie z nimi.
Otwarcie trwało chwilę, niestety zamknięcie już nie. Przejście zamykało się dość wolno, a cały czas z niego wyskakiwały nowe demony. Skupiłem się tylko na zamknięciu przejścia. To było moje zadanie. Nie wiedziałem co dzieje się wkoło. Walczyłem z pokusą rozejrzenia się po piwnicy by sprawdzić jak radzą sobie inni. Wiedziałam jednak, że spowolniłbym zamykanie,a tym samym wypuścił więcej tych małych przerażających istot i niepotrzebnie naraził nas wszystkich na niebezpieczeństwo. W końcu wrota się zamknęły uniemożliwiając wyjście kolejnym pięciu demonom. Zdążyły tylko spojrzeć na mnie tą swoją pustą buzią i syknąć, a zaraz później już ich nie było. Odetchnąłem z ulgą. Mogłem teraz swobodnie się rozejrzeć i w razie czego pomóc. Każdy dobijał po jednym, góra dwóch demonów. U nikogo nie widziałem jakiś większych ran. Poszło nam naprawdę dobrze. Wiedziałem, że nie ma co spoczywać na laurach, ale spodziewałem, się, że będzie gorzej. Na szczęście na pierwszy raz trafiliśmy na słabego przeciwnika. I byliśmy już o jeden między świat bliżej Alexandra.
-Nie było tak źle. - Jace dobił ostatniego demona. - Nawet dobrze się nie spociłem. - uśmiechnąłem się mimo woli.
-Spokojnie, zdążysz to jeszcze nadrobić. Chcecie odpocząć? - z nimi rozprawiliśmy się dość szybko, ale nie wiadomo kto będzie następny.
-Nie ma po czym, zaczynaj. - ponownie rozejrzałem się po zebranych. Uznając, że faktycznie teraz odpoczynek nie jest nam potrzebny zabrałem się za ponowne otwarcie.
-Niech ma siła połączy się z piekłem, niech mą duszę dotknie ogień. Niech ziemia rozstąpi się pod nami otwierając wrota między świata! - moje serce podobnie jak za pierwszym razem zaczęło niebezpiecznie szybko bić. Czułem jednak większy spokój, zawsze najgorzej jest zacząć. -Niech ma siła połączy się z piekłem, niech mą duszę dotknie ogień. Niech ziemia rozstąpi się pod nami otwierając wrota między świata! - pojawiło się znowu pulsujące czarne przejście. Zrobiło się strasznie zimno, wiedziałem co to oznacza, tym razem też się nie udało. - Nie wpuszczajcie ich do swoich głów! Nie myślcie o niczym! - demony, z którymi musieliśmy teraz się zmierzyć były łatwe do pokonania, ale w pojedynkę. Nie ranił fizycznie, a psychicznie. Kiedy znalazły kogoś słabego, kogoś w chwili zwątpienia wchodziły do jego głowy i mieszały tam. Taka osoba łatwo poddawała się ich woli. Mało tego mogły też zmieniać wspomnienia, sprawić, że widzieliśmy inną rzeczywistość. Poczułem ciarki na myśl o tym co te demony robiły po wojnie.

CZYTASZ
Sługa 2
FanfictionMagnus uratował Alexandra. Udało mu się zmienić bieg historii i nie dopuścić do straszliwej wojny. Żyje z ukochanym starając się cieszyć chwilą i zapomnieć o złych wydarzeniach. Niestety Wielkie Demony pamiętają co zrobił. I nie spoczną dopóki go...