Magnus
Siedzieliśmy z Izzy w ciszy. Łowczyni trawiła to co jej powiedziałem. Ja wpatrywałem się w bladego Alexandra. Liczyłem na to, że siłą woli zmuszę go do otwarcia oczów.
-Wielkie Demony? Jak? - w końcu się odezwała. Była przestraszona. Nie dziwiłem jej się, tylko nasza dwójka pamiętała do czego są zdolni i jak silni są.
-Nie wiem jak i.. mogę się mylić.
-To nie może być przypadek Magnus. Poproszę mamę o listę wszystkich nieprzytomnych. Sprawdzimy to. - pokiwałem głowa.
-Izzy.. po pierwsze nie wszystkie przypadki mogą być zgłoszone. Po drugie w trakcie wojny zginęło wiele nieznanych nam osób. Jeśli to co mówię jest prawdą.. - zacząłem się zastanawiać.. jak Wielkim Demonom mogło się to udać?
-Co się z nimi dzieje? - Izzy patrzyła teraz na Alexandra.
-Muszę nad tym chwilę pomyśleć. - jak zamknięty w między światach Wielki Demon mógłby spowodować coś takiego? I nagle mnie olśniło.. - O matko.. nie to niemożliwe..
-Magnus?
-Chyba.. chyba wiem co się z nimi wszystkiego dzieje, ale to wszystko spekulacja..
-Nie ważne, mów.. - wziąłem głęboki oddech.
-Alexander i inni.. oni.. utknęli w między światach. - moje myśli wypowiedziane na głos zabrzmiały jeszcze groźniej..
-Z Wielkimi Demonami? - Izzy zerwała się z krzesła. - To znaczy, że najpewniej już..
-STOP! Izzy przestań. Nadal oddychają, a to oznacza, że żyją. - chociaż jeśli miałem racje ich życiu zagrażało poważne niebezpieczeństwo. - Istnieje małe prawdopodobieństwo, że trafili do między świata Wielkich Demonów.. Może.. w co szczerze wierze są w innym, nowo powstałym między świecie. Wszyscy zmarli do naszego cofnięcia na pewno są razem. - tak, teraz idealnie wszystko do siebie pasowało. - To by tłumaczyło ich zimne ciała!
-A czy to nie oznacza, że są martwi?
-Dopóki jesteśmy tutaj, w tym czasie nie.
-A możemy znaleźć się w innym czasie?
-Niestety tak. Możemy wrócić z powrotem tam. Chociaż jest to tak samo niemożliwe jak cofnięcie się w czasie. - zacząłem chodzić po pokoju. Zmęczenie odeszło, czułem się pobudzony, że też nie połączyłem tych faktów szybciej! - Nie mam pojęcia jak im się to udało, ale to jedyne sensowne wyjaśnienie. Czy Clary albo Simon dziwnie się zachowywali?
-Nie.. nic im nie było. Tak przynajmniej mi się wydaje. Dlaczego to wszystko zaczęło się od Aleca?
-Nie mam pojęcia. Ale.. - przypomniała mi się wyprawa do Andory i staruszka, która wręczyła Alexandrowi naszyjnik. - Zabije tą starą wiedźmę! - wyczarowałem portal. Od początku coś mi nie dawało spokoju.
-Zaczekaj! Kogo i dlaczego chcesz zabić?
-Dzień przed powrotem do Instytutu zabrałem Alexandra do Andory. Na tamtejszym targu jakaś stara wiedźma dała mu za darmo naszyjnik. Może pochodził od Wielkich Demonów? - zamknąłem portal. - Musimy znaleźć ten naszyjnik, sprawdzę go, a potem wepcham tej wiedźmie do gęby!
-Podoba mi się ten plan! - wspólnie przeszukaliśmy każdą kieszeń u Alexandra. Poszukaliśmy w okolicy łóżka. Rozszerzyliśmy poszukiwania do sali treningowej, w której Alexander zemdlał, kuchni, w której spał oraz przeszukaliśmy centymetr po centymetrze jego pokój. Naszyjnik zniknął, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to cholerstwo ma jakiś związek z tą sprawą. - I co teraz?

CZYTASZ
Sługa 2
FanfictionMagnus uratował Alexandra. Udało mu się zmienić bieg historii i nie dopuścić do straszliwej wojny. Żyje z ukochanym starając się cieszyć chwilą i zapomnieć o złych wydarzeniach. Niestety Wielkie Demony pamiętają co zrobił. I nie spoczną dopóki go...