28.

1.2K 119 30
                                    

Magnus

-Udało nam się! - Alexander wyglądał na zadowolonego. Może nie dostrzegł łowców? Wszystko działo się tak szybko..

-No tak chyba nie zupełnie. - nie podzielałem jego entuzjazmu. Miałem ochotę tam wrócić. Albert.. on coś wiedział. I gdyby nie Alexander być może bym się dowiedział co.

-Dla mnie najważniejsze, że kielich jest bezpieczny. A to, że trochę hałasu narobiliśmy..

-Ten cały łowca może Cię wydać. - Alexandrowi nieco zrzedła mina. Byłem wściekły na siebie, że nie podałem mu wywaru. Ale musieliśmy uciekać by nie złapali nas łowcy. Wszystko poszło nie tak.. byliśmy teraz w niezłych tarapatach, ale Alexander jakoś nie specjalnie się tym przejmował.

-No tak. - zaczął drapać się po karku. - O tym nie pomyślałem.

-Możesz schować się u mnie. - słowa same wypłynęły z moich ust. Co ja do cholery odwalam? - Na jakiś czas. - dodałem szybko, a Alexander ponownie się rozpogodził.

-Dzięki, nie poradziłbym sobie bez Ciebie. 

-Nie wątpię w to. Jeśli chcesz, mogę cofnąć się tam i podać mu.. - kolejne słowa, które same znalazły wyjście. 

-Nie Magnus. Wolę żebyś nie ryzykował. 

-Jeśli ten łowca Cię wyda...

-A mnie złapią stracę runy. Wiem.

-W najlepszym wypadku. 

-Ważne, że wszyscy będą bezpieczni. 

-Tylko nie Ty. - Alexander wzruszył ramionami. Potem spojrzał na mnie tymi pięknymi oczami.

-Zanim jednak coś mi się stanie chciałbym coś zrobić.

-Co? - Alexander podszedł do mnie. Miał dziwny wyraz twarzy. Jeśli wcześniej moje ciało i usta reagowały bez mojej zgody, to teraz nie chciały w ogóle zareagować. 

-To. - głos Alexandra wydał mi się nieziemsko seksowny. Bez żadnych ceregieli pocałował mnie. Zaskoczył mnie, ale szybko odzyskałem władzę nad ciałem. Przyciągnąłem go do siebie oddając pocałunek z taką samą pasją jak on. Co to było za przeżycie! Czułem jak każda część mojego ciała poddaje się, jak wszystko we mnie mięknie, no może nie tak do końca wszystko. To było coś wspaniałego. Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Cholera, jak on całował! Sam nie wiem jak znaleźliśmy się w mojej sypialni. Miałem totalne zaćmienie mózgu. Liczył się dla mnie teraz tylko Alexander, jego usta, jego ciało.. Alec zjechał pocałunkami na moją szyję. Byłem w szoku, wydawał mi się taki nieśmiały, a tu proszę. Ostro się do mnie dobierał. Nie żeby mi to przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, przekręciłem szyję pozwalając łowcy na poszerzenie swojej pieszczoty. Łowca obcałowywał każdy kawałek moje szyi, przygryzł lekko moje ucho, a następnie pozbawił mnie koszulki. Kompletnie nie wiedziałem co się ze mnie dzieje. Ogarnęło mnie pragnienie jakiego jeszcze nie znałem. Włożyłem ręce pod koszulkę Alexandra by nieco pobłądzić po jego ciele. Jednak gdy tylko dotknąłem jego pleców przeszła mi ochota na pieszczoty.

-Co Ci się stało Alexandrze? - chłopak oderwał się ode mnie. Był cały zarumieniony, wyglądał anielsko. 

-O czym Ty mówisz?

-O Twoich plechach? - szybko podniosłem się z łóżka by sprawdzić co dokładnie wymacałem ręką. Gdy jednak to zobaczyłem zamarłem. Jego plecy zdobiły wielkie blizny po pasie, może jakimś biczu. - Kto Ci to zrobił?

-To nic takiego Magnus. Stare dzieje. - odruchowo przejechałem ręką po jego bliznach na plecach. Wyglądało to koszmarnie. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że łowcy mają blizny, ale nie takie. 

Sługa 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz