41.

1.2K 108 14
                                    

Magnus

Stałem na środku holu ignorując zawistne spojrzenia Nocnych Łowców. Nie mogłem się doczekać kiedy spotkam się z Alexandrem, bo nie widzieliśmy od prawie trzech dni! Wiem, że to może nie jest aż tak dużo, ale naprawdę zdążyłem porządnie za nim zatęsknić. Niby zdzwanialiśmy się codziennie, ale to nie było to samo. Dodatkowo wydawało mi się, że mój łowca jest smutny. Co prawda zbywał mnie, że tylko mi się wydaję, ale słyszałem jak jego głos się zmienia kiedy mówił, że Nocni Łowcy w instytucie zaczęli go ignorować, albo kiedy poinformował mnie, że ojciec nie chce się z nim spotkać, bo nie chce słuchać żadnych wyjaśnień. Chciałem być w tych trudnych chwilach przy nim, wspierać go i powtarzać, że oni wszyscy nie są warci jego uwagi, ale Maryse prosiła bym do spotkania przed Clave wycofał się i trzymał z daleka. Pomimo bolącego serca tak też właśnie zrobiłem. 

Trzy dni, a ja miałem wrażenie, że minęła cała wieczność. Trzy dni od wydarzeń w domu Merindy, gdzie wszystko się zaczęło, a ja nadal budziłem się zlany potem w nocy bojąc się, że znowu coś się spieprzy.

-Magnus! - kiedy usłyszałem głos Alexandra moje serce zabiło szybciej. Miałem ochotę rzucić mu się na szyję, ale wiedziałem, że mogę tylko pogorszyć jego i tak trudną sytuację.

-Alexandrze! - Łowca jednak wyprzedził mój ruch i objął mnie mocno. Nie chcąc go odpychać, wtuliłem się w niego. Miałem wrażenie, że drży. - Chyba nie powinniśmy.. 

-Przestań Magnus. Mam dość ukrywania się. Niech wszyscy zobaczą, że jesteśmy razem.

-A Twoje runy? To nie takie proste. - uśmiech znikł z twarzy łowcy.

-Będzie dobrze, dotychczas jakoś sobie radziliśmy. Jesteś gotów? 

-Oczywiście. Gotów i pełen nadziei, że i tym razem dogadam się z Clave.

-Masz po swojej stronie mnie i moją mamę. - Alexander ponownie się uśmiechnął. 

-Alec. - dalszą rozmowę przerwało nam nadejście Roberta. Patrzył surowo na syna, a potem zaszczycił mnie jednym, krótkim spojrzeniem. - Do końca łudziłem się, że to tylko plotki. 

-Gdybyś spotkał się ze mną wcześniej wiedziałbyś..

-Nie było takiej potrzeby. Życie w nieświadomości było o wiele lepsze. Swoją drogą.. - Robert spojrzał na mnie. - ..skryty i oddany służbie chłopak oraz najbardziej rozpustny mężczyzna jakiego znam. To musi być naprawdę ciekawa historia, zważywszy na to, że Maryse zaakceptowała ten dziwny związek. 

-Jakbyś nie zauważył Robercie Alec to już nie jest chłopak, a również mężczyzna. - jak bardzo świat oszalał skoro ucieszyłem się na widok Maryse? - A historia owszem jest bardzo ciekawa, ale też długa. - łowczyni uśmiechnęła się sztucznie do swojego męża. Ten bez odpowiedzi oddalił się od nas. - Prosiłam żebyście nie okazywali sobie uczuć publicznie, przynajmniej na razie. Stawką jest dalsze życie Aleca w świecie łowców.

-Jeśli mam się wstydzić tego kogo kocham i kim jestem to nie chce żyć w tym świecie.

-Alec.. - Maryse przytuliła syna. - Proszę o trochę cierpliwości, nic więcej. Skoro tyle już przeszliście, to chyba jedno spotkanie Clave przeżyjecie? 

-Chyba tak. - zażartowałem uważnie przyglądając się Alexandrowi. 

-Tak,  na pewno tak. - odparł z uśmiechem. Wiedziałem jednak, że martwi się całą tą sytuacją i przeżywa ją, jak zwykle, po cichu. 

-Może po zebraniu wyskoczymy gdzieś razem? 

-Nie wiem czy mama pozwoli. - Alexander zażartował jednak dało się słyszeć żal w jego głosie. - Skocze jeszcze do ubikacji, widzimy się na sali. - patrzyłem jak Alexander odchodzi. 

Sługa 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz