Podziękowania dla malecispowerhusbands ! ❤️❤️❤️
Alec
Simon kończył opowiadać historię jak to całe swoje dzieciństwo podkochiwał się w Clarze. Uśmiechnąłem się pod nosem. Moja historia była niemal taka sama jak jego. Dopóki nie poznałem Magnusa nie wierzyłem, że kiedykolwiek będę szczęśliwy. Wydawało mi się to nierealne, abym któregoś dnia przestał czuć coś do Jace'a a poczuł do kogoś innego. I proszę.
Magnus.
Nie pamiętałem dokładnie jeszcze wszystkich wydarzeń po wojnie. Wiedziałem jak już do niego trafiłem, wiedziałem, że bardzo się starał bym mu zaufał. A ostatnio przybyło nowe wspomnienie.Magnus leżał nieprzytomny na kanapie a ja nie wiedziałem co się z nim dzieje i jak mu pomóc. Przykładałem mu mokrą szmatkę do czoła, bo nic innego nie przyszło mi do głowy. Zwilżałem jego spierzchnięte usta mając nadzieje, że wkrótce znowu usłyszę z nich swoje imię. Pamiętałem tamto uczucie bezradności. Patrzyłem na niego i zastanawiałem się czy do mnie wróci, czy mu się polepszy.. Tak bardzo chciałem mu pomóc, powiedzieć to czego nie zdążyłem. Nie mogłem się wtedy zwrócić do nikogo. Opuszczenie mieszkania Magnusa oznaczała śmierć.
Ale pamiętałem też radość kiedy jego oczy się otwarły. Kiedy okazało się, że żyje, że mam okazje powiedzieć mu to co w sobie tłumiłem. Pierwsze kocham Cię. Pocałunek.
To było wbrew pozorom wspomnienie, które chciałem pamiętać już zawsze.
Kiedy pierwszy raz spotkałem Magnusa, oczywiście pierwszy raz po jego cofnięciu się w czasie, nie sądziłem, że to wszystko się tak potoczy. Nie sądziłem, że ten wyjątkowy, wyróżniający się czarownik będzie osobą na którą całe życie czekałem. Gdyby ktoś tamtego dnia powiedział mi, że będziemy razem, wyśmiałbym go.
-Życie jest takie nieprzewidywalne. - zgodziłem się w myślach z Simonem. Trafił idealnie w sedno sprawy. - Cieszę się, że Was poznałem.
-Ja też. - uśmiechnąłem się do Simona. - Lubię Cię.
-Brat mojej dziewczyny mnie lubi, nie mogłem trafić lepiej. Nie jestem rodzeństwem Magnusa, ale ja też Cię lubię. I macie moje błogosławieństwo. - roześmialiśmy się. Parę ciekawski par oczu spojrzało w naszą stronę. No cóż, może mieliśmy mało powodów do uśmiechu, ale nie chciałem dać się zwariować. Starałem się zachować jakieś pozory normalności.
-A Wam co tak wesoło? - Clary dosiadła się do nas. Krążyła między nami, a Lukiem. Niby nie miałem nic do Clary, ale gdybym był z nią tu sam, oszalałbym.
-Męskie sprawy. - uśmiechnąłem się na słowa Simona.
-Rozumiem. Dobrze, że humor was nie opuszcza.
-Absolutnie. - Simon wzruszył ramionami. Wyglądał na bardzo rozluźnionego. Jakbyśmy na dworcu czekali na swój pociąg. Wyjątkowo ciemnym dworcu. - Posiedzimy tu chwilę, Magnus i reszta nas wyciągnie.
-O ile się domyślą. - cały dobry humor ulotnił się w jednej chwili. Chciałem by Magnus mnie uratował, nawet marzyłem o tym! Ale.. nie chciałem by ryzykował. Było zbyt wiele do stracenia. Miałem nadzieje, że jednak odpuści.. Chociaż znając Magnusa były na to nikłe szanse. Dalej siedzieliśmy już w ciszy, każdy pogrążony w myślach.
-Skąd masz w ogóle ten naszyjnik? - nie zauważyłem nawet kiedy Ragnor do nas się dosiadł. - Ta kwestia z odzyskaniem ciał nie daje mi spokoju.
-Dostałem go od jakiejś staruszki w Andorze.
-W Andorze? - Ragnor chyba po raz pierwszy się uśmiechnął. - A co robiłeś w Andorze?

CZYTASZ
Sługa 2
FanfictionMagnus uratował Alexandra. Udało mu się zmienić bieg historii i nie dopuścić do straszliwej wojny. Żyje z ukochanym starając się cieszyć chwilą i zapomnieć o złych wydarzeniach. Niestety Wielkie Demony pamiętają co zrobił. I nie spoczną dopóki go...