18. Vladimir Zografski

271 43 10
                                    

Hello Kamil!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hello Kamil!

Zobaczyłem Cię. Stałeś na szczycie góry. Patrzyłeś w dal. Złote opromnieniało Cię słońce o wschodzie. O czym myślałeś? Chciałem podbiec, przytulić Cię, zmusić, byś na mnie spojrzał. Lecz nawet poruszyć się nie mogłem. A Ty tylko stałeś i patrzyłeś. Co widziałeś? O czym myślałeś? Czy wspominałeś dawno minione lata, że łezka jedna, maleńka po Twoim policzku spłynęła? Czy myślałeś o nas, wciąż jeszcze żyjących, pozbawionych swego przyjaciela, idola, rywala?

Ta łezka błyszczy w słońcu, po czym znika, jak zapewne z czasem znikną nasze smutki. Nie otarłeś jej. Taki już jesteś. Pozwalałeś swoim łzom płynąć, ale dopiero wtedy, gdy nikt nie widział.

Obudziłem się. A więc to był tylko sen... Rozejrzałem po pokoju, nie wiedząc, gdzie jestem. Wtedy zalała mnie fala wspomnień. Jestem tutaj, ponieważ przyjechałem na pogrzeb jednego ze skoczków i tak się składa, że tym jednym skoczkiem jesteś Ty, ten wybitny, ten, któremu nigdy nawet do pięt nie dorosnę. Biorę paczkę papierosów, wychodzę na balkon. Wypalam jednego. Nic nie czuję. Ani smutku, ani złości, ani nawet pustki. Po prostu nic. Jeszcze wczoraj płakałem. Teraz jestem już spokojny. Wszystko stało mi się obojętne.

Pójdę na Twój pogrzeb. Jestem Ci to winien.

Piszę, chociaż nawet nie wiem, czy mnie znałeś. Mijaliśmy się często w tłumie skoczków lecz ja ciągle się gubiłem, byłem słabszy. Jednak byłeś moją inspiracją, promyczkiem nadziei, że może i ja pewnego dnia przyniosę radość mojej ojczyźnie.

Pójdę, Kamilu. Pójdę Cię pożegnać. Później wrócę do domu i zacznę nowe przygotowania. Nie poddam się, obiecuję Ci to. Przez wzgląd na Ciebie będę wytrwały. Wiem, że jeszcze wiele razy upadnę, że wiele razy zaliczę porażkę. Wiem. Życie nie jest tylko barwną sielanką i ja to rozumiem. I chociaż będę upadał, zawsze się podniosę, zawsze wstanę. Z myślą o Tobie, z pamięcią w sercu. 

Ja, jedyny Bułgar w PŚ.

Letters: the King is dead Kamil StochOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz