Tego się nie spodziewasz! Zaskakujące zwroty akcji, tajemnicze zniknięcia, miłość, śmierć, strata i nadzieja. To właśnie tutaj znajdziesz. Zapraszam! Miłej lektury!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-To ja napisałem? - Zdziwił się Kamil, patrząc na trzymane w dłoniach kartki papieru, jedne zapisane ręcznie, inne wydrukowane - Wszystkie?
Zobaczył nazwiska swoich kolegów ze skoczni, przyjaciół, a nawet imię jego żony. Jak to możliwe, że te wszystkie listy napisała jedna osoba, właśnie on? Przecież charaktery pisma na poszczególnych stronach różniły się znacznie!
-Tak, Kamil, to ty je wszystkie napisałeś - Potwierdził spokojnie doktor Brzuchalski, obserwując uważnie swojego pacjenta.
-A Peter? Czy on wie o listach? O tym, co tam pisałem?
-Tak - Lekarz tylko skinął głową, nadal przeglądając jakieś dokumenty.
-I co on na to? Wie, że to tylko z powodu choroby?
-Niezupełnie. Ty to z jakiegoś powodu napisałeś. Musiał istnieć jakiś powód, dla którego twoja podświadomość podsunęła ci właśnie takie pomysły i takie słowa, tylko my nie wiemy, jakie.
-Muszę się zobaczyć z Pero. Muszę mu to wszystko wyjaśnić. On na pewno mnie teraz nienawidzi!
-To nie zupełnie tak, jak myślisz, Kamilu. Chodzi o to, że pan Peter w obecnej chwili nie chce z tobą rozmawiać. Musisz go zrozumieć. Jeden z jego braci zaginął, drugi poważnie choruje, a jego najbliższy przyjaciel nagle zaczyna rozpowiadać każdemu, że go kocha i że są w ukrywanym związku.
-A nie jesteśmy? Myślałem, że ja i Pero... Zaraz, chwila! Czy my przypadkiem nie jesteśmy przyjaciółmi?
-Właśnie dlatego przed nami jeszcze długa droga - Westchnął doktor, chowając papiery do teczki z imieniem i nazwiskiem siedzącego naprzeciwko niego pacjenta.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kamil
Nie wierzę! Po prostu nie i już! Ja to napisałem? To wszystko? Poprosiłem lekarza o to, żeby pożyczył mi te listy. Zgodził się, ale...
-Dam ci jedynie kopię. Chyba mnie rozumiesz?
-Tak, rozumiem - Odparłem, biorąc do ręki podane mi kartki. Było ich zastanawiająco dużo. Zapytałem, czy mogę już wrócić do swojego pokoju. Doktor Brzuchalski zgodził się i na tym skończyło się nasze spotkanie. Kiedy wchodziłem do siebie, od razu zauważyłem, że Cene jest inaczej ubrany, jakby bardziej odświętnie, a na jego łóżku leżą dwie torby podróżne.