*Perspektywa Rurika*
Nie wierze co zrobiłem...
Ja... Ja nie chciałem...
To było silniejsze ode mnie...
To wina tego, że miałem ruje!
Zjebałem wszytko...
Teraz muszę go jakoś przeprosić...
Westchnąłem cicho wstajac z łóżka, na którym wczoraj zniszczyłem życie jednego szkieleta... Cupcake...
-Teraz to mogę umrzeć... - Powiedziałem cicho sam do siebie po czym lekko spojrzałem na nóż którym cholernie raniłem Lotusa.
-Teraz brzydzę się sam siebie... - Powiedziałem ponownie po czym rzuciłem w róg pokoju nóż i wstałem z łóżka po czym otworzyłem drzwi i wyszedłem ze swojego pokoju kierując się w stronę kuchni, w której możliwe, że siedzial mój ojciec.
Po krótkiej chwili pojawiłem się w kuchni i jak się spodziewałem siedział tam mój jakże kochany tatuś Marvul.
- I co jesteś z siebie dumny? Było was kurwa słychać u Inka... - Warknął nagle Marvul patrząc się na mnie.
-Kurwa wiem, że zjebałem... Ale to nie moja pieprzonw wina, że dostałem wtedy ruji....-Krzyknąłem wkurzony i wyciągnąłem z lodówki mój pudding.
Może to mi chociaż trochę pomoże... Nie... To mi w ogóle kuźwa nie pomoże! Jedyne co mi teraz pomoże to śmierć!!
Nie... Odwołuje to... Ta śmierć mi nie pomoże...- To mogłeś go po prostu nie zapraszać do domu... Co ja teraz kuźwa powiem Inkowi? - Warknął po czym zabrał talerz i nim rzucił przez co w domu było można usłyszeć głośny huk.
-Pojebało cię?! Po co rzuciłeś tym talerzem?! - Warknąłem po czym wyszedłem z kuchni mając w ręce mój kochany pudding.
-Moje życie to istne piekło... - Warknąłem sam do siebie i udałem się w stronę mojego pokoju, aby zjeść w spokoju mój pudding.
Po krótkiej chwili znalazłem się w swoim pokoju po czym lekko zamknąłem drzwi na klucz i rzuciłem się na łóżko przez co walnąłem głową w poduszkę.
-Uhhh... Ja sobie tego nigdy nie wyba.. - Niedokończyłem zdania bo w moim pokoju pojawil sie portal, z którego po chwili wyszedł bóg pieprzonej śmierci... Czyli Fell!Reaper.
Mam przesrane... Już nie żyje...
Ale czy nie tego właśnie chciałem?...
W sumie tak... Ale... Nie chce umrzeć przez tego typa.-Rurik... - Zaczął donośnym głosem, który mógł zabić.
Aż mnie ciarki po kościach przeleciały...
-Eeee... No tak...-Powiedziałem probujac zachować zimną krew, ale wychodziło mi to niezbyt dobrze.
-Czy to prawda, że... - Przerwałem mu dając rękę na znak, żeby się na chwilę przymknął.
Musze mu to powiedzieć!
Najwyżej mnie zabije!-Tak, zgwałciłwm go! Ale ja nie chciałem! To wszystko wina tej pieprzonej Rui... Ja przepraszam, bardzo przepraszam... Nie chciałem mu tego zrobić! Proszę oszczędź mi życie! Ja chce jeszcze żyć! Zrobię wszystko... - Powiedziałem na jednym wdechu po czym spojrzałem na niego wyczekująco.
-Umm... Ale chciałem się zapytać czy to prawda, że za tydzień się wyprowadzasz... - Powiedział spokojnie, ale po chwili zrozumiał co powiedziałem i wkurwił się.
Kurwa...
Jednak mogłem tego nie mówić...
Już nie żyje...-Już nie żyjesz... Jak mogłeś zgwałcił mojego syna?! - Powiedział wkurzony patrzac sie na mnie morderczym wzrokiem.
CZYTASZ
Spełnione Marzenie ~ Fell!Poth
FanfictionFell!Goth - Znany również jako Cupcake , bądź Lotus. Szkielet masochista , ubiera się w ciemne ubrania , zazwyczaj czarne. Fell!Palette - Nazywany Rurik , albo Pudding. Szkielet sadysta , lubiący znęcać się nad innymi , uwielbia pudding. !!!!Warning...