45 ~Epilog

300 28 26
                                    

**Narrator**

Minęło kilka miesięcy od wydarzenia w którym Rurik powiedział Lotusowi swoje uczucia. Dwójka szkieletów bardzo się do siebie zbliżyła ,lecz nie spodziewali się tego co miało zaniedługo nadejść...

Był wtedy dość chłodny dzień ,Lotus siedział w kuchni i pił cieplutkie kakałko będąc otulony kocykiem, od kilku dni czuł się dosyć słabo i nie miał na nic siły ,a co jakiś czas było mu niedobrze.

Po dłuższej chwili do kuchni wszedł Rurik cały w śniegu.

-Pfhaha co ci sie stało ?-Zapytał z rozbawieniem Lotus ,na co Rurik strzepał z siebie śnieg i spojrzal na Lotusa ,a następnie lekko pacnął go w głowę.

-Wyszedłem na dwór i pieprznął na mnie ten cholerny śnieg...-Warknął ściągając z siebie bluze i położył ją na kaloryferze, oczywiście ,nie swoim.

-Ojoj... Jak mi przykro...-Powiedział z lekkim śmiechem Lotus i upił troche kakałka poprawiając na sobie kocyk.

Rurik tylko wywrócił oczami i usiadł na krześle przy Lotusie i spojrzał na niego lekko opierając głowe o rękę.

-A jak sie czujesz Cupcake ?-Zapytał spokojnie i drugą rękę położył na ręce Lotusa i delikatnie ją pogłaskał.

-Jest w miare dobrze... Ale wciąż czuje sie słabo... Chyba będziemy musieli zajść do Sci czy coś...-Powiedział cicho Lotus po czym odłożył kubek na bok i położył czaszkę na stoliku wypuszczając głośno powietrze.

-To pójdziemy tam...-Rurik spojrzał w strone okna lekko mrużąc oczy zastanawiając się nad tym co może być Lotusowi.

-Ale mi sie nie chce... Słabo mi.. -Mówił coraz ciszej Lotus ,aż nagpe stracił przytomność i prawie spadł z krzesła ,ale w ostatniej chwili Rurik złapał go i zabrał na ręce.

-Co jest?!-Zapytał Rurik w sumie sam siebue spogladając na Lotusa i delikatnie przytulił go ,a następnie otworzył portal do szpitala i przeszedł przez niego pojawiając się przed ogromnym budynkiem w kolorze bieli.

Rurik cicho westchnął i wszedł do szpitala z Lotusem na rękach lekko poprawiając na nim kocyk.

Po chwili doszedł do recepcji i zaczął wykłócać się z tamtejszą pielęgniarką.

-Wołaj tego cholernego doktora !-Powiedział Rurik spoglądając na pielęgniarkę.

-Może grzeczniej co ?-Odparła potworzyca za ladą w białych ciuszkach.

-Nie mam cholernego czasu ,wołaj doktora ,albo sam tego debila znajdę !-Warknął Rurik podirytowany ,bo martwił się o Lotusa.

-Zaraz pana stąd wyprowadzi ochrona ,prosze poczekać..-Powiedziała spokojnie pielęgniarka.

-Pierdol się...-Odparł szybko Rurik i ruszył korytarzem ,aż nagle odnalazł gabinet doktora ,do którego wbił i od razu zauważył Sci ,który gadał z potworem ,przez co Rurik otworzył portal i wrzucił do niego owego potwora ,a następnie portal zamknął się ,a Rurik usiadł na fotelu przez biurkiem Sci mając na rękach Lotusa.

-Ym... Co sie stało ?-Zapytał Sci lekko zdezorientowany ,bo nie doszło do niego co sie stało.

-Pomóż Lotusowi, nagle stracił przytomność...-Odparł spokojnie Rurik próbując jakoś opanować emocje.

Sci już nic nie mówiąc zabrał Lotusa i położył go na łóżku w pomieszczeniu obok ,a następnie zaczął robić mu jakieś badania.

Po dłuuugim czasie Sci wrócił do gabinetu i podszesł do Rurika ,który  żłobił nożem w czaszce jakoś potwora.

Spełnione Marzenie ~ Fell!PothOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz