41 ~ Maraton 1

171 25 12
                                    

**Lotus**

Po tych wszystkich dziwnych wydarzeniach które sie stały nie miałem naprawdę na nic siły... Chciałem zasnąć i się nie obudzić ,ale wiedziałem ,że Rurik mi na to nie pozwoli... Szczerze ? Przez te wydarzenia ja z Rurikiem zbliżyliśmy się do siebie... Nie wiem czy to dobrze ,czy nie ale ja sie z tego ciesze ? Sam już nie wiem.

Moje myśli przerwał owy osobnik który wparował mi do pokoju w samym ręczniku ,przez co wywróciłem tylko oczami i otuliłem się bardziej kocykiem ,który był naprawdę miękki... Dlaczego dopiero teraz to zauważyłem ?!

-Loooooootus nie ignoruj mnie...-Powiedział przeciągle Rurik ,było w jego głosie słychać ,że sie nie wyspał... Dobrze mu tak... Niech cierpi...

-Spadaj ,nie mam humoru na ciebie...-Odparłem cicho ,ale dopiero po chwili zorientowałem się jak dziwnie to musiało zabrzmieć, przez moje słowa nagle poczułem jak materac ugina się pode mną i po chwili spojrzałem na osobnika płci szkieleciej.

-Sio...-Odparłem cicho i chciałem go zrzucić z łóżka ,ale czym się to skończyło ? A tym ,że przygniótł mnie ,bo postanowił zrobić ze mnie łóżko.

-Spadaj grubokościsty ! Zaraz mnie połamiesz !-Warknąłem i próbowałem go z siebie zrzucić ,ale był za ciężki i musiałem cierpieć.

-Uważaj na słowa...-Odparł w końcu i klepnął mnie w miednice przez co spojrzałem na niego ze zdziwieniem.

-Zaraz tatke zawołam ,to może coś zrozumiesz...-Warknąłem cicho będąc na niego wkurwionym ,bo chciałem sobie spokojnie pospać ,a ta kupa kości mi nie dawała spokoju !

-Oj no już się tak nie denerwuj babeczko...-Powiedział ze śmiechem i poklepał mnie po głowie ,a następnie zszedł ze mnie.

-Jakbyś znalazł na mnie ochote to jestem w łazience ~.-Powiedział i poruszył brwiami po czym zniknął za drzwiami.

-Japiernicze... Ja kiedyś nie wytrzymam i zamknę go gdzieś ,tylko po to ,żeby dał mi pieprzony spokój... -Powiedziałem pół głosem ,tak specjalnie ,żeby Rurik to usłyszał ,co na szczęście mi się udało.

-Słyszałem to !-Krzyknął z łazienki ,na co zaśmiałem się i wstałem leniwie z łóżka po czym ubrałem na siebie jakieś naprawde losowe rzeczy ,a następnie udałem się do kuchni ,żeby powkurzać bardziej Rurika i zjeść jego przysmaczki... Nie ,nie chodzi o karmę dla baranów...

Po chwili znalazłem się w kuchni i podszedłem do lodówki aby zabrać jego pudding i go grzecznie wpierdolić ,lecz niespodziewałem się tego ,że lodówka była całkiem pusta ,a jedyne co tam było to przeterminowana herbatka tatuśka ,którą zrobił sobie kilka lat temu i o niej zapomniał ,a że wszyscy myślą ,że tam jest nowe życie to nikt tego nie dotyka... W sumie też nie mam zamiaru tego dotykać.

-Hehe i co myślałeś ,że zjesz moje drogocenne puddingi ? Ha ! Ty nieudaczniku ! -Powiedział nagle Rurik który w nie wiem jaki sposób pojawił się za mną i wsunął swoje parszywe łapsko pod moje spodnie ,ale szybko odskoczyłem przez co walnąłem się w szafke i spadłem na podłogę łamiąc sobie żebra.

-Ty debilu coś ty kurwa odpierdolił ,odejdź stąd i to już ,bo inaczej przypierdole ci z podłogi ,którą podjebałem od ojca z szafy ,wyjazd stąd gwałcicielu o mocach zmartwychwstania, który mi nie daje spokoju i napierdala drzwiami jak pierdolone Villagery w minecraft'cie ! -Krzyknąłem z zadziwiająco szybkim tempie przez co Rurik spojrzał na mnie ze zdziwieniem ,nie mając pojęcia co właśnie powiedziałem... W sumie też nie wiem co powiedziałem przez co położyłem rękę na głowie.

-Yyy... Co ?-Zapytał Rurik spogladajac na mnie ,a następnie zabrał mnie na ręce i poszedł do mojego pokoju tylko po to ,żeby położyć mnie na łóżku ,a sam gdzieś zniknął ,ptzez co wzruszyłem rękami i wtulilem się do koca.

*********************

Będzie maraton !!! Jak sie z tym czujecie ? XD

Ale... Zbliżamy się do końca...

Wiem ,że nie chcecie końca tej książki (ja tez nie chce)

Dlatego będzie druga częšć tej książki ,jeśli będziecie chcieli xD

W sumie... Tym maratonem zakończymy tą książkę :3

Yo ~

Spełnione Marzenie ~ Fell!PothOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz