19 ~ ... Co?!

774 88 203
                                    

Odnośnie poprzedniego rozdziału... Tak jak pisałam oznaczę pierwsza osobę która odgadnie w którym rozdziale zmartwychwstanie Rurik i ta osoba jest ~

agisul

Brafo 👏👏👏

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

**P.O.V. Lotus**

W pewnej chwili zatrzymałem się i odwróciłem ponieważ poczułem brak pewnej osoby...

-Goth ?-Zapytałem cicho rozglądając się lekko na boki szukając jej wywłoki. Lecz nie znalazłem go.

Hmmm... Ale.. Gdzie on może być ? Przecież nie poszedł by sobie...

Postanowiłem ,że wrócę się tą drogą co przyszedłem... To powinien być dobry pomysł... Tak mi się przynajmniej wydaje...

Szedłem tak z jakieś 5 minut... Ale po nim żadnego śladu... Gdzie on do cholery jest ?! Zachciało mu się w chowanego bawić ? Ale to kurde śmieszne...

Westchnąłem i nadal szukałem tego dzieciaka...

-Goth !! Gdzie jesteś ?!- Krzyknąłem... Chociaż...  Nie wiem czy to dobry pomysł krzyczeć po środku lasu... Heh... Ale kto mi zabroni ?

On ma mi pomóc z znalezieniu sposoby ,żeby odzystac Rurika... Niej nie łazi po tych krzakach... No chyba ,że poszedł robić dziecka z tą jego Paletką barw... Dobra nie to nie... Nie ma go to sam pójdę !

Heh... Żart... Muszę go znaleźć ! Bo inaczej dostanę pierdol od mamuśki Gotha... A tego nie chce... Chociaż... E tam... Nie ważne...

**20 minutes later**

Minęło 20 minut a ja nadal go nie znalazłem ! No gdzie on do kurki wodnej jest ?! Rozpłynął się jak powietrze...

Nagle... Usłyszałem szelest zza krzaków... Przywolałem swoją kosę i zbliżyłem się do nich ,aż nagle zauważyłem czapkę ?

Ale nie taką zwykłą... Chwila...

Kolorowa czapka...

Krzaki...

A no tak... To Fresh...

-Freshhhhh znalazlem cię... Wychodź z tych krzaków...-Powiedziałem i lekko dźgnąłem go w głowę końcem kosy...

-Auuuuuuuu... Ja być grrrrrroźny wilkkk...-Powiedział i skoczył na mnie niczym Spider-Man... Ale w wersji upośledzonej...

-Fresh !! Zabierz kościste dupsko ze mnie i złaź !-Warknąłem i próbowałem go z siebie zrzucić... Co za ciul...

- Nope...-Zasmiał się a na jego okularach pojawił sie taki sam napis jak ten który powiedział... To znaczy NO-PE... O tak...

-Mr... FRESHHHHHHHH !!!-Krzyknął jakiś głos i nagle ktoś skoczył na Fresha... A to był... PJ ?

-... Co ?!-Zapytałem zaskoczony...

-Hejo Lotus ! Pan Fresh chciał żebym z nim gdzieś poszedł... Ale go zgubilem... No i widocznie on znalazł ciebie... Ha ha !-Powiedział ze śmiechem PJ...

Co tu się od janiepawliło ?!

Dobra... Lotus spokojnie... Spokojnie ,nie denerwuj się kurwa... Oaza pieprzonego spokoju...

-Em... Możecie ze mnie w końcu zejść ?! -Zapytałem już z lekką irytacją w głosie... No nie żeby coś... Ale zgniatają mi kości... A przecież mam je kuźwa kruche tak ?!

PJ tylko się zasmiał lecz po chwili wylądował na trawie ,przez jak to Error powiada... Pomyłkę lat 70-tych... Heh...

No ale po chwili młodziak rzucił się jak ninja na Fresha powalając go na ziemie no i oczywiście musieli spaść obok mnie.. Ufff... Dobrze ,że nie na mnie...

Spełnione Marzenie ~ Fell!PothOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz