**Fell!Geno**
Siedziałem w barku przy stoliczku popijając kawę, obok mnie siedział Fell!Reaper... Cały czas siedzimy w szpitalu... Tak samo jak Marvul , Fell!Ink i ich syn Rurik ,który aktualnie siedzi przy Lotusie...
Mimo tego ,że mało okazywałem Lotusowi miłość to przecież bardzo go kocham... To moje dziecko... Moje jedyne dziecko...
Poczułem jak łzy znów zbierają mi się w oczach ,niby jestem Fell ,ten zły ,ten gorszy... Ale przecież tak samo mam uczucia, jak wszyscy... Ehhh... Dobra koniec tych rozmyśleń...
Wstałem zostawiając kawę na stoliczku ,a następnie spokojnym krokiem ruszyłem na salę ,na której jest Lotus ,akurat w nocy przenosili go ,bo tam gdzie leżał to był gabinet... Ale teraz jest na specjalnej sali.
Wszedłem na sale i ujrzałem Rurika który mówił coś do Lotusa... Naprawde się nie spodziewałem ,że Rurik się tak zmieni... Jeszcze kiedyś był hamskim sadystą niczym mój mąż.. A teraz ? Teraz Rurik pokazał ,że pod warstwą hama jest kochający szkielet...
Podszedłem do nich lekko przecierając oczy a nastepnie nic nie mówiąc usiadłem po drugiej stronie Rurika przy Lotusie.
-Jak z nim ?-Zapytałem cicho spoglądając na zielonookiego.
-Jak narazie dobrze... Chyba dobrze... Lekarzem to ja nie jestem ,żeby to wiedzieć...-Powiedział cicho Rurik trzymając nonstop rękę Lotusa lecz po chwili cicho westchnął i położył głowę na łóżku.
-Rurik... Mógłbyś narazie... Zostawić nas samych ?-Zapytałem po chwili mrużąc oczy.
-Uh... Jasne... To ja może pójdę porozmawiać z rodzicami... Lotus ja,ja tu zaniedługo do ciebie wrócę...-Powiedział pierwsze do mnie lecz po chwili skierował kilka słów do Lotusa ,a następni wstał puszczając rękę mojego syna i wyszedł z sali.
Poprawiłem się na krześle i spojrzałem na Lotusa.
-Cześć synu... Jeśli mnie słyszysz... Wiedz ,że każdy za tobą tęskni... Tak nawet ojciec... Który mimo tego ,że jest taki popierdolony to on nawet za tobą tęskni...-Powiedziałem cicho i pogłaskałem go po głowie delikatnie sie uśmiechając.
Siedziałem przy nim dobre 20 minut ,aż nagle usłyszałem otwieranie drzwi ,przez co spojrzałem w tamtą stronę i ujrzałem Fell!Reapera ,który widocznie się upił!
-Reapy ? Czy... -Nie dał mi dokończyć bo rzucił się na mnie jak wygłodzony lew na steka.
-Geeeeeeeniusiu ~ Choć siem zabawłić ! ~.-Powiedział pijackim tonem przez co zepchnąłem go z siebie.
-Reaper ty mały kurwiu ! Co ci się odjebało ,żeby w szpitalu się upić ! Nienormalny jesteś czy co ?! Nagh ! Wyjazd stąd !-Warknąłem w jego stronę a następnie pociągnąłem za jego sza... Szmaty i wyciągnąłem go z sali ,a następnie zostawiłem go przed drzwiami.
-Geeeeniuuuuuu ! Neeeee ! Włacaj ! Choć !-Zaczął majaczyć przez co lekko wkurwiony zabrałem go ponownie za jego czarne szmaty i wciągnąłem go do barku gdzie posadziłem go na krześle.
-Reaper ! Jak mogłeś... Nie widzisz ,że nasze dziecko jest w śpiączce ? -Zapytałem zły na niego kładąc ręce na stoliku ,aby podkreślić w jakimś stopniu swoje słowa.
- Dzicko ?... Aaaaaaa... Mófisz o Fell!Gofcie ! No taaaaaak... Sołki toszku mi si o nim zapomniałuuuuuu... -Powiedział i po chwili zaczął się śmiać kładąc głowę na mojej ręce która była na stoliku.
Ja już lekko wkurwiony westchnąłem i zabrałem rękę z pod jego głowy i zostawiłem go w barku ,a następnie wyszedłem z niego i ruszyłem spokojnym krokiem w stronę toalety.
Tak wiem , szkielety nie muszą się załatwiać ,ale ja tam wcale nie ide po to !
Wszedłem do toalety i podszedłem do lustra ,a następnie spojrzałem na swoje odbicie i cicho wypuściłem powietrze z ust.
-Dobra... Będę musiał iść znów do Lotusa... Ale pierwsze wyśle tego pojeba do domu...-Powiedziałem cicho do swojego odbicia jak do przyjaciela ,ale po chwili umyłem ręce wodą i wytarłem je po czym wyszedłem z toalety idąc ponownie w stronę barku.
Gdy się już tam znalazłem ,to zobaczyłem ,że przy stoliku nikogo nie ma ,co spowodowało ,że nieco się zmartwiłem.
Co jak co ,ale upity Reaper to bardzo zły Reaper...
Nagle usłyszałem czyiś głos ,lecz raczej to był krzyk przez co pobiegłem w stronę nieznanego dźwięku ,aż nagle gdy wybiegłem na korytarz zobaczyłem jak Fell!Reaper dobiera się do Fell!Inka ! Na środku korytarza ! I to jeszcze w szpitalu !
Wkurzony podszedłem do nich i odciągnąłem mojego sadystę od Fell!Inka po czym westchnąłem.
-Reaper ! Co ci odjebało ! To jest szpital a nie jakiś burdel ! -Warknąłem po czym walnąłem Fell!Reapera w twarz ,co było złym pomysłem bo po chwili on wstał i spojrzał na mnie zdenerwowany...sory ,on był wkurwiony... I to bardzo.
Spojrzał w moje oczodoły pustym wzrokiem a następnie przyszpilił mnie do ściany zaciskając ręce na moich nadgarstkach.
Próbowałem się wyrywać ,ale niestety nic mi to nie dało ,ponieważ on był ode mnie silniejszy.
-Puszczaj mnie ! -Warknąłem ciągle soę wyrywając... A przynajmniej próbując się wyrwać z jego uścisku.
-O nie,nie... Nie ma tak łatwo Genusiu~.-Szepnął mi do "ucha" po czym zaczął mnie całować po szyi.
Nie byłem z tego zadowolony i jak najszybciej chciałem się od niego uwolnić ,przez co po chwili wpadłem na pomysł i kopnąłem go kolanem w miednice ,co spowodowało ,że mnie puścił i skulił się z bólu.
-I następnym razem pomyśl dwa razy zanim zrobisz coś takiego debilu !-Warknąłem do niego po czym odszedłem idąc w stronę sali na której leżał Lotus.
-Debil ! No jak on może w szpitalu się upić ! Co za niedorobiony cymbał ! Po prostu agh ! Nie mam do niego słów ! Zamknąć go w izolatce i będzie dobrze kurde !-Powiedziałem do siebie ,aby jakoś rozładować gniew ,co mi odziwo pomogło ,więc gdy już wchodziłem do Lotusa na sale ,byłem spokojny.
Podszedłem do niego kolejny już raz i usiadłem spokojnie na krześle przez co zmużyłem oczy i uśmiechnąłem się spokojnie.
-Ehhh... Lotus ,Lotus... Twój ojciec to bałwan... -Westchnąłem cicho po czym położyłem głowę na swoich rękach które oparłem na łóżku Lotusa i tak siedziałem spoglądając na niego.
Wyglądał jakby spał... Słodko spał...
Mam nadzieje ,że się obudzi... Ale dlaczego to mu się przytrafiło to już nie wiem... Los tak chciał ?...
Zamknąłem delikatnie oczy i rozmyślając tak omało co nie zasnąłem ,lecz w ostatniej chwili poczułem lekkie szturchnięcie ,a gdy otworzyłem oczy i spojrzałem w tamtym kierunku to ujrzałem Sci.
-Um... Mam dobrą i złą wiadomość...-Powiedział spokojnym głosem Sci ,przez co wyprostowałem się.
-Przejdź od razu do rzeczy...-Pogoniłem go ,bo nie chciałem pozostać w niewiedzy.
-Dobra wiadomość to taka ,że do miesiąca Lotus powinien się wybudzić...-Zaczął spokojnie poprawiając swoje okulary.
-A zła ? -Dopytałem.
-A zła to taka ,że....
***************
#Polsat 😎Hehe... Dowiecie się w następnym rozdziale... A może nie ?... Hehe...
I wybaczcie ,że dawno jakiegoś rozdziału nie było ,ale... Czasu nie miałam i dodatkowo miałam jakieś zjebane dni...
Ale jest lepiej ! :3
Iiiiiiii... No... Właśnie tak
Enjoy ~
CZYTASZ
Spełnione Marzenie ~ Fell!Poth
FanfictionFell!Goth - Znany również jako Cupcake , bądź Lotus. Szkielet masochista , ubiera się w ciemne ubrania , zazwyczaj czarne. Fell!Palette - Nazywany Rurik , albo Pudding. Szkielet sadysta , lubiący znęcać się nad innymi , uwielbia pudding. !!!!Warning...