15 ~ Załamanie

604 88 23
                                    

*P.O.V Lotusa*

Trzymałem w rękach czapkę mojego ukochanego... Ja... Ja nie chce... Dlaczego... Dlaczego tak się musiało stać ?! Dlaczego jak uświadomiłem sobie ,że go kocham to musiałem go zabić... I to jeszcze JA...

T-to nie może być prawda... J-ja go chce z-z powrotem... Niech mi go oddadzą ! I to już...

P-proszę...

**Time skip**

Byłem już w domu... Swoim domu... Siedzę w pokoju i nie odzywam się do rodziców... Tata powiedział mamie co się stało... Heh... On to widział... Hehe... I nic nie zrobił... Taki z niego kuźwa zajebisty ojciec...

Zamknąłem mocno oczy zaciskając ręce na czapce od Rurika.

-Dlaczego ty...-Szepnąłem cicho nie chcąc słyszeć swoich słów...

-Ja... Naprawdę cię p-przepraszam...-Powiedziałem szeptem i pogłaskałem czapkę chcąc aby to wszystko było snem... Jednym... Długim... Pieprzonym... Snem...

Westchnąłem cicho i wtuliłem się do koca którym byłem przykryty lecz po chwili lekko starłem łzy z policzków i wstałem z łóżka trzymając mocno czapkę w jednej ręce ,sam zaś wszedłem powoli do łazienki i zamknąłem się w niej na klucz...

Podszedłem do umywalki z lustrem i spojrzałem na swoje odbicie... Aż nagle zauważyłem ,że coś się błyszczy ?

Odwróciłem się w tamtą stronę i zauważyłem żyletkę... Która leżała na parapecie a słońce odbijało się od niego...

Uśmiechnąłem się i podszedłem do parapetu zabierając z niego żyletkę i patrząc się na nią po czym zacząłem powoli obracać ją w rękach przyglądając się jej ostrzu.

-Taka... Ostra...-Powiedziałem cicho i przeniosłem wzrok na rękę...

-Heh... -Zaśmiałem się cicho i usiadłem pod parapetem po czym polozylem czapkę mojego ukochanego na swoich nogach przez co ponownie spojrzałem na ostrze w mojej dłoni.

-Jeszcze chwila... I dołączę do ciebie Rurik...-Szepnąłem cicho i podwinąłem rękaw od szaty po czym przyłożyłem żyletkę do ręki.

-Uh... No dobrze.. Od czego by tu...-Szepnalem cicho patrząc się na rękę i zyletle.

-Za moją głupotę...-Pierwsza kreska , nie głęboka , taka jakby mała ryska...

-Za to ,że wciągnąłem cię w to...-Druga kreska , nieco głębsza od wcześniejszej...

-Za to ,że cię kocham...-Następna...

-Za to... Że cię zabiłem...-Powoli z ran zaczyna spływać krew...

- Za to ,że się tnę...-Zaczyna mi się robić powoli słabo...

-Za to ,że moi rodzice mnie nienawidzą...-Znów... Więcej krwi...

-Z-za to... Ż-że jestem n-nikim...-Ostatnia najgłębsza kreska...

Wyrzuciłem żyletkę i skuliłem się na podłodze.

Nie przez to ,że boli mnie ręka... Bo ona tylko lekko szczypie... Ale temu ,że płacze... Znów... Zrobiłem się cholernie miękki...

Zacisnąłem ręce na czapce i bardziej przysunąłem do siebie nogi a po moich policzkach zaczęło spływać coraz więcej łez.

-P-przepraszam...-Powiedziałem szeptem po czym zacząłem powoli zamykać oczy a moje ciało zaczęło się osłabiać.

-Lotus !!-Ktoś krzyknął , ale ja nie zdążyłem usłyszeć ,bo zamknąłem do końca oczy i straciłem przytomność...

**Krótki Time skip**

Obudziłem się w dobrze znanym mi miejscu... Szpital... Trafiałem tu często... Nawet bardzo często...

Otworzyłem oczy i pierwsze co ujrzałem to matkę... Patrzyła się na mnie ze... Słabością ? Troską ? Nie.. Chyba nie... Tylko to mi się wydaje... Matka jak i ojciec nigdy nie okazywali uczuć... No znaczy Fell!Geno trochę okazywał... Ale ojczulek ? Miał wszystko w dupie...

Westchnąłem cicho spoglądając na matkę.

-Lotus... -Zaczął Fell!Geno i lekko zamknął oczy nie chcąc patrzeć się na mnie.

-Mamo... Ja...-Chciałem coś powiedzieć ,ale nie potrafiłem złożyć logicznego zdania.

-Wiem ,że jest ci ciężko z powodu ,że zabiłeś swoją pierwszą osobę ale...-Nie pozwoliłem mu dokończyć i usiadłem ekspresowo na łóżku szpitalnym.

-To nie była jakaś tam osoba ,którą zabiłem... To był Rurik !!-Krzyknąłem ze złości i juz chciałem wyjść z pomieszczenia , ale nie było mi to dane ponieważ matka Fell!Geno położył mnie z powrotem na łóżko.

-Wiem jak się czujesz , ale to nie oznacza,żebyś tak podnosił głos...-Powiedział, a raczej próbował powiedzieć to stanowczo ale niezbyt mu to wychodziło.

-Nie , ty nie wiesz jak się czuje ! Ty nie zabiłeś osoby którą kochasz ! Ty tego nigdy nie zrozumiesz !!!-Krzyknąłem z wściekłości i chciałem już naprawdę stąd wyjść , ale nagle poczułem osłabienie i straciłem przytomność spadając ponownie na łóżko.

><><><><><><><><><
No i to jest przed ostatnia część maratoniku 😊

Ostatnia część pojawi się.... W nieoczekiwanym momencie 😏 ~

Spełnione Marzenie ~ Fell!PothOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz