39 ~ Co... ?!

230 32 28
                                    

**Lotus**

Rurik spojrzał mi w oczy...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...

Nagle obudziłem się nerwowo i rozejrzałem się na boki.

Byłem w szpitalu... Ale dlaczego ? Co sie stało ?

Nagle zauważyłem Rurika , siedział na krześle i spał mając ręce skrzyżowane ma klatce piersiowej.

-Co jest grane ?...-Zapytałem sam siebie i wstałem z łóżka ,a następnie poczułem palący ból w kręgosłupie.
Za cholere nie wiedziałem co sie dzieje ,przez co podszedłem do Rurika i lekko szturchnąłem go w rękę.

-Rurik ?...-Zapytałem cicho wciąż ciągnąc go za bluze ,ale on nadal spał jak zabity.

Co jest do jasnej cholery ?!

Wyszedłem z pokoju mimo bólu lekko mrużąc oczy i lekko westchnąłem ,a następnie spojrzałem na siebie. Miałem na sobie swoje codzienne ubrania.

Ruszyłem spokojnym krokiem w stronę jakiegoś innego pokoju ,bo musze dowiedzieć się o co chodzi ! Dlaczego tu jestem i co sie stało !

Warknąłem cicho w myślach ,aż nagle zauważyłem moich rodziców ,podbiegłem szybko do nich i usiadłem na krześle obok Fell!Geno.

-Mamo... Co sie stalo ?! Czemu tu jestem ?-Zapytałem wyczekując szybkiej odpowiedzi.

-Huh ? D-Dzięki bogu ,że już się obudziłeś... Nie strasz nas tak więcej !-Warknął Fell!Geno ,ale mimo to w jego głosie można było usłyszeć trochę troski ,a w jego oczach były małe łezki.

-Ale co sie stało ?-Zapytałem z lekką irytacją w głosie.

- Byłeś w śpiączce... Ponad rok... -Powiedział o dziwo cicho Fell!Reaper po czym z niewiadomych mi przyczyn przytulił mnie... On ? Bóg spierdolu ?...

-A-ale jak to ?!-Zapytałem ponownie i otworzyłem szerzej oczy.

-Martwiliśmy że sie nie wybudzisz...-Powiedzial o wiele za cicho Fell!Geno.

Oni ? I się martwić... No chyba sobie ze mnie jaja robią... Pewnie gdzieś tutaj jest jakiś reżyser czy coś... Pewnie kurde "Szpital" nagrywają !

-Chwila... A...a co z tymi kwiatami ?-Zapytałem i lekko położyłem rękę na oku ,lecz nic nie poczułem.

-Jakimi kwiatami ? Za bardzo walnąłeś się w głowe wstając po śpiączce ?...-Zapytał już normalnym tonem ojczulek i usiadl ponownie na swoim miejscu rozwiązując krzyżówki ,które zajebał przed chwilą jakiemuś potworowi.

Czyli... Czyli to był tylko mój sen ?... Czyli nie mam żadnych kwiatów... A Rurik nie spadł z klifu... Ale... Co z dzieckiem Gotha i Rurika ?... Czy... Czy Rurik sie nim zajął ?...

-M-mamo... Co teraz będzie ?...-Zapytałem cicho patrząc się martwym wzrokiem na Fell!Geno ,lecz po chwili spojrzałem na ziemię i przytuliłem.do siebie ręce.

Nagle do pomieszczenia wparował widocznie wkurwiony jak i wystraszony Rurik ,który widocznie się obudził i zauważył ,że mnie nie ma.

-Lotus !-Krzyknął i żucił się na mnie łamiąc mi żebra... Zajebiście...

Krzyknąłem z bólu i zrzuciłem go z siebie.

-Ty debi...-Zakaszlałem krwią.-Lu jebany złamałeś mi żebra !-Dokończyłem.

-Ej Sci cho tu zabierz jego zwłoki !-Krzyknął i tuż po chwili przy mnie znalazł się Sci który zaczął operacje... A jebanej podłodze... Bez znieczulenia...

Spełnione Marzenie ~ Fell!PothOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz