Rozdział 16

1.1K 61 15
                                    

Raven POV:

Całe popołudnie leżałam z Clarke na łóżku i rozmawiałyśmy na błahe tematy. Nie przeszkadzało mi, że ominęłam dzień na uczelni, ponieważ w towarzystwie niebieskookiej mogłabym ominąć całe życie. 

- A co sądzisz o tym, by zrobić coś dobrego na obiad?- zapytała Griffin, oblizując przy tym wargi.

- Dobry pomysł, bo trochę zgłodniałam- stwierdziłam, czując drobne pustki w żołądku.

- Na co masz ochotę?- blondynka uśmiechnęła się, po czym zmieniła pozycję z leżącej na stojącą.

- Wszystko z pod twojej ręki smakuje dobrze- zaczęłam, także próbując się lekko podnieść- zdam się na Ciebie.

- No dobrze to..- dziewczyna wstała z łóżka i wyprostowała kości- Niebawem wrócę- rzuciła, idąc w kierunku wyjścia z pokoju. 

- N-nie- wyjąkałam- Nie zostawiaj mnie tu samej..- szczerze, to bałam się, że Clarke ode mnie odejdzie. Ostatnio wszystko dzieje się tak szybko, więc takie zachowanie ani trochę by mnie nie zdziwiło. Dziewczyna na moją wypowiedź głośno wypuściła powietrze z płuc.

- Powinnaś leżeć- Clarke poprawiła ręką włosy i spojrzała na mnie z troską- No niech ci będzie- zaśmiała się i podeszłą do mnie szybkim krokiem. Zawiesiła moją rękę za swoją szyję, a resztę mojego ciała podniosła na swoich rękach- Jak będziesz jeszcze długo tak się okaleczać, to nie będę musiała się zapisywać na siłownie- uśmiechnęła się i ruszyła w kierunku kuchni.

Na miejscu położyła mnie na blacie, bym mogła swobodnie usiąść tak, żebym mogła się jej przyglądać. Uśmiechnęła się do mnie i zaczęła przyrządzać obiad. Wlała w garnek wodę i postawiła na zapalonej kuchence. Gdy zaczęła się gotować to wsypała do niej makaron. Na patelni obok przyrządzała coś o kolorze pomarańczowo-żółtym. Clarke wzięła na drewnianą łyżkę trochę tego sosu i podeszła do mnie, trzymając drugą dłoń pod sztućcem. 

- Posmakuj- przysunęła łyżkę do mojej twarzy, przez co do moich nozdrzy dotarł serowy zapach. Niepewnie posmakowałam wyrobu blondynki. Gdy moje kubki smakowe oszalały, uśmiechnęłam się do dziewczyny- Dobre?- zapytała, chcąc odejść ponownie na stanowisko, ale uniemożliwiły jej to moje nogi oplecione o jej sylwetkę. 

- Wyśmienite- odpowiedziałam stanowczo. Blondynka odłożyła na bok sztuciec i oparła się rękoma o blat. Skrzyżowała nasze spojrzenia i uśmiechnęła się słodko. Clarke podniosła jedną rękę i przyłożyła mi ją do twarzy. Kciukiem potarła moją dolną wargę i kącik ust.

- Upaćkałaś się- zaśmiała się, oblizując palec brudny od sosu. Niebieskooka przysunęła swoją twarz do mojej i złożyła mi szybki pocałunek na czubku mojego nosa- Jeśli mnie teraz nie puścisz, to rozgotuje nam się makaron- stwierdziła, delikatnie dotykając moje dolne kończyny, które pod wpływem jej dotyku automatycznie się rozluźniły.

Dziewczyna powróciła do przygotowywania potrawy, kątem oka czasem na mnie zerkając. Po kilku minutach dwie porcje były rozłożone na talerzu. Clarke poszła po coś do pokoju, a ja nie chciałam zmuszać jej, by przeniosła mnie do stołu. Kiedy blondynka znajdowała się w innym pomieszczeniu, to zeskoczyłam z blatu na nogi, lecz szybko tego pożałowałam. Z mojego gardła wydostał dość głośny jęk, poczułam straszny ból w okolicy stóp. Chciałam nie zwracać na niego uwagi i iść do przodu, ale stał się on nie do zniesienia. W końcu do kuchni wbiegła wystraszona Griffin z naczyniami w ręku. 

- Jezu, Rav... Nie mogłaś poczekać chwilkę?- zapytała, kładąc wszystko co miała w rękach na ziemię i podbiegając do mnie. Założyła moją rękę za jej kark i podniosła mnie jak pannę młodą- Bo kilka sekund naprawdę robi różnicę- stwierdziła ironicznie, stawiając ciężkie kroki w stronę krzesła. 

It's complicated || ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz