Polska-Senegal
- Co za totalne badziewie!- Feliks przeklinał pod nosem, waląc pięściami w Bogu winną poduszkę.
Mecz się skończył, a on był załamany i wkurzony jednoczenie. Gdyby nie ten samobój! Ta mała pomyłka!
- Jako jedyny z krajów słowiańskich, zjebałeś swój mecz...- Oświadczył mu Prusy, który nie wiadomo co robił w domu Rosji.- Brawo dla ciebie!
Białowłosy zaczął się śmiać, widząc irytację na twarzy blondyna... Feliks ledwo wytrzymywał. Nie dość, że musiał oddychać tym samym powietrzem co Gilbert, to jeszcze ta szumowina śmieje się z jego totalnie genialnej reprezentacji!
To tak, jakby śmiał się z całego kraju!
- Ty nawet nie dostałeś się na mistrzostwa.- Dogryzł mu Polak.- No tak! Przecież Prusy już nie istnieją.
Białowłosy zaniemówił, a jego twarz zmieniła kolor... zaczęła robić się jakaś czerwonawa. Pewnie ze zdenerwowania.
- Przesadziłeś...
***
Niemcy-Korea Południowa
-Wyczuwasz jego podły humor?- Zapytał Prusy, Korei, który zadowolony przyglądał się poczynaniom swojej drużyny.
Nie na codzień ogrywa się Niemcy... i to jeszcze 2:0!
- Pozbiera się.- Odparł Korea, zadowolony wynikiem.
Rozbrzmiał gwizdek, który sygnalizował koniec meczu... i jednocześnie porażkę Niemiec.
- Ludwig... nie wyszedłeś z grupy.- Odparł Gilbert, załamany.- Jakim cudem?
- Poczekajcie do jutra!- Nagle rozniósł się krzyk Feliksa, który uradowany wbiegł do pokoju.- Wrócimy jednym samolotem.
- Ty mała...- Zaczął Prusy, ale uciszył go Ludwig.
- Przegrałem... z Koreą.
***
Hiszpania - Rosja
-A masz!- Wykrzyknął uradowany Antonio, wymachując jak nienormalny swoją flagą.- Żegnaj się z mundialem!
Hiszpan uciszył się na chwile, by obejrzeć powtórkę...
- Samobój!- Krzyknął uradowany.- Dzięki Rosjo! Tylko ułatwiasz mi wygraną!
Chwile później...
- Przegrałem...- Wychrypiał załamany Antonio.
Nie wyobrażał sobie, że może przegrać... przecież jego piłkarze byli mega dobrzy! Czemu ulegli Rosji. Rosji! No halo?!
- I to w rzutach karnych.- Oznajmił uradowany Rosja.- Tylko ułatwiasz mi wygraną, Hiszpanio...
***
Anglia-Szwecja-Skop mu dupę!- Szkocja był nadzwyczaj aktywny.
Całe rodzeństwo Kirkland- w postaci trzech idiotów- siedziało przy jak zwykle niewzruszonym Szwecji.
- Na rodzine zawsze można liczyć...- Wychrypiał Arthur.
- Arthur, my po prostu kibicujemy zwycięzcy.- Uśmiechnął się Walia, ściskając w ręce niebiesko-żółty szalik Szwecji.- Możesz się już pakować! Królowa pewnie czeka na ciebie z niecierpliwością!
Po meczu...
-My naprawdę cię kochamy, bracie.- Uśmiechnął się Szkocja.- Tak się zgrywaliśmy tylko!
- Oczywiście.- Arthur założył ręce na piersi, zadowolony, że utarł nosa rodzeństwu.
- Chyba nas nie wydziedziczysz?- Zapytał Walia, mając już przed oczami obraz Arthura, który wyrzuca ich z domu.
- Dobry pomysł.- Odparł blondyn.- Może Szwecja was przyjmie do siebie. Skoro tak mocno mu kibicujecie...
***
Rosja - Chorwacja
- Przegrał...- Białoruś poruszyła się niespokojnie na swoim fotelu.- Chorwacja musiał oszukiwać!
- To nie jego wina, że jeden z piłkarzy Rosyjskich ma zeza.- Odparł Feliks, zadowolony, że w końcu wielki Rosja przegrał.
Nie mógłby znieść tego jego uśmiechniętej gęby, gdyby udało mu się wygrać... ale to już nie problem!
- Ivan nie przejmuj się!- Białoruś powinna pocieszyć brata, który siedział niewzruszony w fotelu.
- Chorwacjo?- Chłopak podskoczył słysząc, że Rosja się odzywa do niego.
-T...tak?- Wyjąkał, zaniepokojony nagłym zainteresowaniem wszystkich zgromadzonych w pokoju.
- Skop Anglii dupę...
***
Francja - Chorwacja-Wygrałeś!- Gilbert i Tosiek rzucili się na swojego przyjaciela, który uśmiechał się jak jakiś zboczeniec.
Ku niezadowoleniu Anglii, Rosji i wszystkich krajów, które brały udział w Mundialu- wygrał Francja... tylko dwójka idiotów cieszyła się jak nienormalna- bo przyjaciel odniósł zwycięstwo.
- Przynajmniej wyszedłeś z grupy.- Gilbert zaśmiał się.- Nie to co mój młodszy brat...
- Brawo Chorwacjo.- Rosja poklepał go po plecach, przyprawiając mały kraj o zawał.- Możesz czuć się jak zwycięzca...
- Dziękuje.- Wydukał.- To był dobry mecz...